_28.jpg){kind=link}
Piątkowy mecz Lazio z Napoli był idealną przystawką rozpoczynającą nam 25. kolejkę Serie A. Drużyna spod Wezuwiusza miała przed tą kolejką aż 18 punktów przewagi nad drugim Interem, zatem bufor bezpieczeństwa był co najmniej solidny. Ekipa z Rzymu ciągle walczy natomiast o zakończenie sezonu w pierwszej czwórce, co pozwoliłoby powrócić im do rozgrywek Ligi Mistrzów. Mecz ten zapowiadał się niezwykle ekscytująco.
Piłkarskie szachy pełną parą
Obie ekipy w pierwszej połowie postawiły sobie jeden główny cel. Zarówno Lazio jak i Napoli bardzo nie chciały stracić bramki i tak się w istocie stało. Mimo paru nie najgorszych sytuacji, ciężko było zarzucić którejkolwiek defensywie jakieś ogromne błędy, które mogłyby doprowadzić do zmiany rezultatu pojedynku. Zarówno Azzurri jak i Biancochellesti zaczęli ten mecz bardzo zachowawczo, przez co w pierwszej odsłonie nie oglądaliśmy bramek.
Vecino odpalił rakietę
Od początku drugiej połowy to Napoli było aktywniejsze, regularnie próbując rozwiązać worek z bramkami. Gdy wydawało się, że drużyna Spallettiego w końcu znajdzie sposób na przebicie biało-błękitnego muru, niespodziewanie to goście wyszli na prowadzenie. Cudownym strzałem (niczym Theo Hernandez w zeszłym tygodniu) popisał się Vecino, dzięki czemu to Lazio cieszyło się z dobrego wyniku.
Napoli nie zamierzało tak po prostu oddać trzech punktów, rzucając do ataku wszystkie swoje siły. Gospodarze dwoili się i troili, ale byli w tym wszystkim bardzo niedokładni, a to mocno utrudnia gonienie niekorzystnego rezultatu. Lider Serie A miał ogromne problemy z celnym ostatnim podaniem, przez co wiele dobrze zapowiadających się akcji kończyło się fiaskiem.
W końcówce goście zdążyli jeszcze obić obrabowanie bramki Napoli, ale wynik nie uległ już zmianie. Druga ligowa porażka Azzurrich w tym sezonie stała się faktem, a Lazio jako pierwsze potrafiło wygrać z Niebieskimi na ich obiekcie.
Rzym świętuje, Neapol nie powinien płakać
Mimo porażki, Napoli dalej po tej kolejce będzie miało aż 15 punktów przewagi nad drugim zespołem (co najmniej). Nikt nie powinien w Neapolu bić na alarm, bo bufor bezpieczeństwa, który wyrobiła sobie ich drużyna, wydaje się aż nad to bezpieczny. To po prostu musi być „ten sezon”.
Lazio natomiast wygrało najprawdopodobniej jeden z najtrudniejszych meczów w tym sezonie Serie A, czym mocno zaznaczyli swoje aspiracje do gry o pierwszą czwórkę. Dzisiejszego wieczoru błękitni mogą być z siebie dumni.