Francja to reprezentacja naszpikowana gwiazdami, obrońca tytułu z mundialu w Rosji, czwarta drużyna w rankingu FIFA. W tabeli wszechczasów i tabeli medalowej Mistrzostw Świata Francuzi plasują się na piątym miejscu. Z drugiej strony trzeba pamiętać o swoistej sinusoidzie, jaką Koguty prezentują na wielkich turniejach. Po okresie glorii, następuje czas upadku i odbudowy. Zdarzało się, że po wygranych mistrzostwach, następne kończyli już na etapie fazy grupowej. Kłótnie w drużynie, zwalnianie szkoleniowców, awantury medialne – oto obraz jaki może przybrać źle grająca reprezentacja Trójkolorowych. Jak będzie w Katarze?
Stabilizacja – tak można nazwać okres ostatnich dziesięciu lat w reprezentacji Francji
Selekcjonerem Kogutów po EURO 2012 został Didier Deschamps. Francuz zna smak zwycięstwa w wielkim turnieju z autopsji. Jako piłkarz triumfował w 1998 i 2000 roku. Jako trener zdobył pierwsze miejsce w Rosji, oraz wicemistrzostwo Europy w 2016 r. Został też zwycięzcą Ligi Narodów 20/21. W Katarze będzie trenerem, który najdłużej pracuje ze swoją kadrą. Były zawodnik Juventusu potrafi zarządzać plejadą gwiazd, które posiada w swojej talii. Nie boi się trudnych decyzji, jak chociażby odsunięcie Karima Benzemy i późniejszy jego powrót.
Deschamps zawsze powtarzał, że jego reprezentacja, to nie zbiór najlepszych piłkarzy, powołania od niego dostają ludzie potrafiący stworzyć najlepszą drużynę świata. Bilans ostatnich spotkań to niezbyt udane występy w Lidze Narodów, gdzie udało się wygrać tylko z Austrią. Porażki z Danią pokazują, że stare demony mogą odżyć a z nimi huśtawka formy. Ostatni mundial, na którym Trójkolorowi bronili tytułu, skończył się blamażem. W 2002 roku Francuzi zajęli ostatnie miejsce w grupie nie wygrywając nawet meczu. Czy obecny selekcjoner zapanuje nad drużyną i pokaże że potrafi utrzymać się na szczycie?
Mówi się, że Francja może wystawić nawet dwie równe poziomem jedenastki
Naszpikowana gwiazdami reprezentacja ma jednak swoje słabsze strony. Przyjrzyjmy się kogo zobaczymy na katarskich boiskach. W bramce zapewne wystąpi Lloris (Tottenham). O to miejsce powalczą również Areola (West Ham), który jest rywalem Łukasza Fabiańskiego, oraz Mandana (Rennes), którego powołanie jest małym zaskoczeniem. Zwłaszcza, że nie otrzymali go Maignan (Milan) i Lafont (Nantes).
Formacja defensywna, czyli ostoja dzięki której wygrywa się turnieje wygląda następująco. W środku powołania dostali już sprawdzeni gracze przez Deschampsa, czyli Saliba (Arsenal), Upamecano (Bayern), Axel Disasi (AS Monaco), Konate (Liverpool), Hernandez (Bayern), Kounde (Barcelona). Kontuzje wykluczają z mundialu Varana oraz Kimpembe. Z lewej strony defensywy Francja swój kunszt pokaże poprzez Hernandeza (Milan). Po przeciwnej stronie znajdzie się zapewne Pavard (Bayern). Koguty mogą zagrać zarówno w formacji z trójką, jak i z czwórką obrońców. Na oba warianty mają zawodników, którzy poradzą sobie bardzo dobrze. Nie widać słabych punktów wśród zawodników defensywnych. Każdy z nich gra w klasowym klubie, gdzie walczy na polu krajowym i europejskim. Po liczbie środkowych obrońców wśród powołanych, można się domyślać że głównym ustawieniem będzie gra systemem 1-3-4-1-2, z bocznymi obrońcami w roli wahadłowych i Griezmannem jako łącznikiem pomiędzy linią pomocy, a atakiem.
Przechodząc wyżej mamy defensywnych pomocników ze światowego topu
Wśród powołanych znajdują się Tchouameni (Real), Camavinga (Real), Guendouzi (Marsylia), Rabiot (Juventus), Fofana (Monaco) i Veretout (Marsylia). Mocne nazwiska z topowych klubów, a warto wspomnieć, że Kante (Chelsea) i Pogba (Juventus) nie zagrają w Katarze z powodu kontuzji. Cóż za głębia składu Trójkolorowych. Każdy z powyższych zawodników w obecnym sezonie prezentuje wysoką formę, która jest na wagę złota dla klubów w których występują. W środku w ustawieniu z ofensywnym zawodnikiem zobaczymy Griezmanna (Atletico) i Kolo Muaniego (Eintracht), który w ostatniej chwili zastąpił Nkunku. Antoine odżył w obecnej kampanii i zalicza świetne liczby dla Materacy, z kolei zawodnik Bundesligi to jedno z odkryć ostatnich miesięcy.
Koguty w swojej talii zawodników ofensywnych dysponują takimi nazwiskami jak Dembélé (Barcelona), Mbappe (PSG), Benzema (Real), Giroud (Milan), Coman (Bayern) oraz Marcus Thuram (Borussia M’Gladbach). Jedynym kłopotem dla Deschampsa będzie odpowiednie ustawienie tych zawodników, żeby żaden nie czuł się zbędny w drużynie co może powodować niesnaski i niepokoje. Każdy z nich będzie się chciał pokazać na Mistrzostwach Świata i każdy z nich ma prawo oczekiwać minut od selekcjonera. Wyjściem wydaje się mała liczba skrzydłowych i bocznych obrońców, którzy będą na zmianę pełnić rolę wahadeł.
Les Tricolores w Katarze zagrają w Grupie D – razem z Danią, Australią i Tunezją
O ile Orły Kartaginy i Kangury nie powinny stanowić wyzwania dla Francuzów, to Duński Dynamit pokazał w rozgrywkach Ligi Narodów, że nie boi się postawić obrońcom tytułu. Najprawdopodobniej to pomiędzy Francją a Danią rozegra się bój o pierwsze miejsce w grupie. W fazie pucharowej na Francję będą czekać zespoły z grupy C, czyli Argentyna, Polska, Meksyk, lub Arabia Saudyjska. Jeżeli po wyjściu z grupy trafią na Argentynę, to na pewno nie będzie spacerek. Polska i Meksyk również mogą postawić twarde warunki dla Kogutów. Obrona tytułu nie będzie łatwa.
W historii francuskiej reprezentacji niemal zawsze po sukcesie jakim był medal na mistrzostwach świata nadchodziły chude lata. Często po zwycięstwie Trójkolorowi kończyli następny mundial na fazie grupowej. Obecnie pomimo tak dobrego składu i dobrej pracy trenera można odnieść wrażenie, że historia lubi się powtarzać. Ostatnie spotkania w Lidze Narodów nie napawają optymizmem. Jeżeli dodamy do tego szum medialny wokół reprezentacji, kłótnie o których się mówi, to może się okazać, że potężna francuska ekipa posypie się jak to miało miejsce w przeszłości. Z drugiej jednak strony nic nie może wiecznie trwać jak śpiewała Anna Jantar i być może będziemy świadkami przełamania przez Francuzów swojej klątwy i ponownie zobaczymy reprezentację kraju znad Sekwany w finale?