Przewaga obu drużyn nad strefą spadkową była przed tym meczem niewielka. Korona Kielce wyprzedzała trzecie od końca Zagłębie Lubin jednym punktem — Górnik miał tyle samo „oczek” i był wyżej wyłącznie dzięki bilansowi bramek. Obu zespołom zależało więc na trzech punktach, co widać było na murawie. Widzieliśmy sporo walki (która niestety skutkowała przerwami z powodu urazów poszczególnych graczy) i dość szybkie rozgrywanie akcji. Kto lepiej odnalazł się w takich warunkach?
Do pewnego momentu moglibyśmy wskazać na Górnika Zabrze
To oni byli stroną prowadzącą grę na początku spotkania. Wydawało się, że strzelenie gola może być kwestią czasu, ale trafieniem popisali się gracze Korony Kielce. O piłkę powalczył Bartosz Śpiączka, ta trafiła do Jakuba Łukowskiego, który mierzonym, mocnym strzałem pokonał Kevina Brolla. Sędzia analizował chwilę sytuację (zabrzmi dziwnie, ale wyglądało to tak, jakby sprawdzał, czy Koronie nie należy się… jedenastka), po czym uznał gola. Korona poczuła wiatr w żagle, a gracze z Zabrza popełniali kuriozalne błędy. W tym miejscu wskazać można na pomyłki Brolla i Mvondo.
Gdy kielczanie walczyli o podwyższenie prowadzenia, do wyrównania doprowadził Kanji Okunuki
Ściągnięty z drugiej ligi japońskiej zawodnik powalczył o piłkę przy linii końcowej, po czym poszedł za akcją i z bliska pokonał Konrada Forenca. To był doliczony czas gry w pierwszej połowie (ze względu na przerwy arbiter doliczył aż 10 minut), w którym to górnicy przeszli do ofensywy. Wyróżnić wypada przede wszystkim Okunukiego, którego dryblingi można było kasować głównie faulami.
Po zmianie stron tempo starcie nieco wyhamowało, ale ten decydujący cios zadali goście. Wrzutkę w pole karne uderzeniem bez przyjęcia sfinalizował Okunuki.
Pięknie wykończenie japońskiego zawodnika, który zdaniem wielu miał być typowym „szrotem”. Okazuje się jednak, że Kanji Okunuki był dziś najlepszym zawodnikiem na murawie, pokazującym technikę, wykraczającą poza poziom Ekstraklasy. Fani z Zabrza mają powody do zadowolenia — Górnik uciekł z dołu tabeli, dodatkowo klub ma ciekawego gracza, dającego nadzieję na dobrą grę w następnych kolejkach.