Ostatni raz Zieloni w europejskich pucharach wystąpili sześć lat temu. Po udanym sezonie zakończonym na szóstym miejscu mieli oni szansę zagrać w eliminacjach do Ligi Europy. Następnie mimo paru prób zawsze brakowało „niewiele”. Ósme miejsca nie zadowalają już nikogo, a kibice pragną znowu pozwiedzać Europę. Czy Sassuolo da radę w obecnej kampanii wrócić do gry o nieco „wyższe” cele?
Poprawić defensywe
Od zawsze umieli strzelać bramki. Niestety jednak, mimo zdobywania wielu goli, jeszcze więcej ich tracą. W ostatnim sezonie udało im się zdobyć ich 64 po to, by aż 66 razy wyjmować futbolówkę z siatki. Tylko cztery drużyny w sezonie 2021/22 posiadały gorszą defensywę od Neroverdi. Nie można grać tak źle z tyłu starając się namieszać w górze ligowej tabeli.
Większa konsekwencja w grze z „wielkimi”
Podobnie jak Udinese, Sassuolo nie potrafi mierzyć się z tymi lepszymi. Porażki z Napoli czy Milanem dobitnie to udowadniają. Nie mniej jednak w przeciwieństwie do „Zebr”, Czarno-zieloni potrafią czasami sprawić zaskoczenie i pokonać rywala z górnej siódemki. Chcąc jednak stać się realnym przeciwnikiem Fiorentiny czy też Atalanty, nie mogą z faworytami wygrywać „od święta”. Szczególnie, że potknięcia i nieudane mecze zdarzają im się również z tymi słabszymi na papierze rywalami.
Duże zmiany w czasie okienka transferowego
Drużynę za 36 milionów Euro opuścił Gianluca Scamacca. Suma ta pozwoliła Sassuolo na nieco większe inwestycję podczas trwającego okienka, przez co do drużyny przyszli między innymi Thorstvedt czy Agustin Alvarez. Szczególnie ten drugi wydaję się bardzo ciekawym i perspektywicznym transferem.
Kupiony bowiem został za 12 milionów Euro, grając w swojej karierze jedynie 1300 minut. Młody zawodnik z Urugwaju nie zdążył dobrze przywitać się z dorosłym futbolem, a już został zaproszony do gry w jednej z pięciu najlepszych lig w Europie. Również suma, która została na niego wydana, wskazuje na to jak bardzo liczą na niego właściciele Neroverdich.
Nie zawieźć swoich fanów
Sassuolo chce znów zabłysnąć i zaskoczyć kibiców włoskiej Serie A. Po latach europejskiej posuchy kibice czekają na powrót na (według nich) należne im miejsce. Neroverdi wzmocnili się na rynku transferowym, zachowując również szkielet swojej drużyny. Jeśli ma w końcu nadejść moment, w którym Czarno-zieloni włączą się do walki o górną siódemkę, to ten wydaje się chyba najbardziej odpowiedni.