Czy można stracić największą gwiazdę drużyny, a mimo to wierzyć, że zespół powalczy o mistrzostwo – które po raz ostatni zdobył w 2012 roku? Borussia Dortmund pokazuje, że nawet odejście takiego gracza jak Erling Haaland nie musi być dramatem – pod warunkiem, że ma się rozsądny pomysł. Borusen na przywitanie nowego sezonu pewnie rozbili TSV 1860 Monachium w Pucharze Niemiec, a spotkanie dało kilka wskazówek jak BVB będzie wyglądało po zmianach.
Terzić powraca
Jednym z kluczowych wydarzeń ostatnich tygodni wydaje się powrót Edina Terzicia na stanowisko trenera. 39-letni Niemiec poprowadził klub do Pucharu Niemiec w rozgrywkach 2020/21, ale z końcem sezonu musiał odejść, ustępując miejsca Marco Rose. Sam został dyrektorem technicznym BVB i w tej roli obserwował, jak jego następca świętuje wicemistrzostwo. Co z tego, skoro po zakończeniu rozgrywek 2021/22 Rose został zwolniony a w jego miejsce wrócił Terzić? Osoby decyzyjne dały jasny sygnał — zatrudnienie Rose było pomyłką, trzeba było zaufać Edinowi.
Stary-nowy trener Borussii otrzymał latem szansę przebudowy meczowej jedenastki. Działacze zadbali o wzmocnienie defensywy – ściągając Niklasa Sule oraz Nico Schlotterbecka. Do ataku sprowadzono Karima Adeyemiego oraz Sebastiena Hallera – na których wydano łącznie 61 milionów euro. Drużyna straciła Erlinga Haalanda, ale zyskała kilka bardzo ciekawych nazwisk.
Dlaczego Terzić? Władze Borussii chciały odświeżyć i odmłodzić zespół. Edin to młody szkoleniowiec, który nie boi się podejmować odważnych decyzji, a tego oczekują działacze.
Obsada bramki – nie ma żadnej historii
Gregor Kobel ma mocną pozycję, dyskusja może dotyczyć wyłącznie pozycji jego zmiennika. Co innego z liną obrony. Ciekawy „problem” – Borussia ma w tym momencie z obsadą środka defensywy. Edin Terzić planował rozpocząć sezon w ustawieniu 4-3-3, potem koncepcja przekształciła się w system 4-1-4-1. W ostatnim sparingu (z Villarrealem), BVB grało już w taktyce 3-4-2-1. Z kolei pojedynek Pucharu Niemiec z TSV 1860 Monachium to 4-2-3-1. Wydaje się, że w tym momencie nie ma jeszcze decyzji, by Borussia skupiła się na jednym ustawieniu, a szkoleniowiec chce sprawdzić jak konkretne pomysły sprawdzają się w praktyce.
Godziny przed meczem Pucharu Niemiec, tamtejsze media (np. Kicker) wskazywały na koncepcję z trójką środkowych obrońców. Miała ona wykorzystać Sule, Hummelsa oraz Schlotterbecka – bowiem trio to gracze mocnego kalibru. Zasadniczy problem polega jednak na niedoborze jakości u wahadłowych. Meunier oraz Guerreiro to moim zdaniem najsłabsze ogniwa w zespole, a Terzić z pewnością zdaje sobie z tego sprawę. Właśnie dlatego wbrew przewidywaniom mediów, wrócił do podstawowej taktyki z „czwórką” w tyłach. Przynajmniej póki co. Start sezonu będzie prawdopodobnie w systemie z meczu przeciwko TSV, ale Dortmund może próbować gry z wahadłowymi.
Młoda ofensywa
Środek pola w nowym sezonie tworzyć będą Brandt lub Dahoud oraz Bellingham, co wydaje się dość oczywiste. W następnych tygodniach przekonamy się co drużynie może dać nowy nabytek – Salih Özcan, który dopiero wznawia treningi. Jestem jednak przekonany, że Terzić zechce korzystać z młodzieńczej radości Bellinghama i Jude będzie mógł liczyć na ogromny kredyt zaufania. Latem otwarcie sugerowano, że to jego pożegnalny sezon na boiskach Bundesligi, bowiem na liście życzeń ma go m.in. Liverpool. Bardzo ważną rolę odegrają także Karim Adeyemi oraz Donyell Malen – środkowi napastnicy, którzy najprawdopodobniej zagrają na skrzydłach. Borussia ma bazować na szybkości obu zawodników i… wszechstronności Marco Reusa. Tutaj kłania się taktyka ze wspomnianego meczu z Villarrealem, gdy to właśnie 33-letni Niemiec był teoretycznie tym środkowym napastnikiem, który cofał się do pomocy. Docelowo główmą armatą miałby nim być Sebastien Haller, niewykluczone, że w tej roli zobaczymy też Youssoufę Moukoko, tak jak w starciu z TSV. Jeśli Moukoko będzie gwarantował gole – to on będzie na szpicy. W przeciwnym wypadku nieoczekiwanym środkowym napastnikiem może zostać wspomniany Reus, a system zostanie doraźnie przekształcany. Nie chce mi się wierzyć, by BVB chciało za wszelką cenę szukać kolejnego napastnika, bowiem nawet w obliczu problemów zdrowotnych Hallera, Terzić dalej będzie miał kilka opcji.
Borussia ma być mieszanką doświadczenia (Reus, Hummels) z młodością (Bellingham, Adeyemi, Schlotterbeck)
W nowym sezonie mamy zobaczyć ofensywną i ambitną drużynę, która będzie silna w defensywie i nieprzewidywalna w ataku. Osobiście uważam, że ta koncepcja może przynieść sukcesy. Jeśli każdy tryb zapracuje tak, jak w teorii powinien, Borussia Dortmund powinna być silniejsza niż w poprzednich sezonach. Największe obawy to wciąż boki obrony. Pytanie, jak ofensywna taktyka z Malenem, Adeyemim oraz Moukoko sprawdzi się na mocniejszych rywali? Terzić wprowadził nieco świeżej krwi do składu i to ma być „paliwo” do rozwoju drużyny. Dotychczas nie brakowało głosów, że część graczy BVB zbyt łatwo oddaje spotkania. W „nowej” Borussii Dortmund jest coś szalonego i można czuć sporą ekscytację jak potoczy się misja odbudowy potęgi Borusen.