Jeszcze niedawno piłkarski świat obiegła wieść o tym, że Luis Suarez jako wolny zawodnik dołączy do River Plate. To miało być jedno z marzeń do spełnienia przez urugwajskiego napastnika. Jednocześnie, przenosiny do Ameryki Południowej oznaczałyby pożegnanie z europejską piłką i rywalizacją na topowym poziomie. Póki co, „Luisito” pozostanie jednak na Starym Kontynencie jeszcze przez chwilę.
River Plate zaprzepaściło okazję na zatrudnienie wielkiej gwiazdy
Wszystkie rozmowy na linii Suarez – River szły dobrze aż do jednego, kluczowego momentu. Dzisiejszej nocy, River Plate rozgrywało mecz rewanżowy z Velez Sarsfield w rozgrywkach Copa Libertadores – tamtejszym odpowiedniku Ligi Mistrzów. I ku zdumieniu wielu, River Plate stawiane w roli wyraźnego faworyta, rozegrało bezbarwne spotkanie zakończone bezbramkowym remisem. A jako że w Velez w pierwszym spotkaniu dwumeczu uzbierało skromną zaliczkę 1:0, to właśnie oni awansowali do 1/4 Copa Libertadores.
Tym samym, ogromna sympatia Luisa Suareza do argentyńskiego klubu i jego chęć spełnienia jednego ze swoich marzeń, ogromnie zmalała. Brak możliwości rywalizacji w prestiżowych rozgrywkach, najwyraźniej okazał się decydującym czynnikiem całej operacji. Europejscy fani Urugwajczyka mogą odetchnąć z ulgą. Nadzieja, że doświadczony napastnik zagra w innym klubie z Europy, jest bowiem wciąż żywa.