Kuba Błaszczykowski od wielu dni wywoływany był „do tablicy”, by skomentować spadek Wisły Kraków. Współwłaściciel „Białej Gwiazdy” nie zamierzał jednak tłumaczyć się z niepowodzenia klubu, unikając odpowiedzi na krytyczne komentarze dziennikarzy telewizyjnych i osób związanych z Wisłą. Błaszczykowski głos zabrał dopiero przed meczem z Wartą Poznań, wychodząc na murawę i kierując kilka słów w kierunki kibiców.
„Czekałem długo, aby stanąć przed Wami i przeprosić. Nie boję się odpowiedzialności, nie zasłużyliście na to, przez co przechodzicie. Strasznie mi przykro, ale zrobię wszystko, by Wisła wróciła tam gdzie jej miejsce”.
Kuba swój monolog zakończył zwrotem „zdaję sobie sprawę z tego… że zajeb…”. Wypowiedź Błaszczykowskiego została nagrodzona oklaskami.
Według nieoficjalnych informacji, Wisła w kolejnym sezonie będzie starała się „odpokutować” niepowodzenie w obecnych rozgrywkach bez przeprowadzania rewolucji wśród osób zarządzających klubem. Szkoleniowcem zespołu powinien pozostać Jerzy Brzęczek. Dzisiejsza wypowiedź Błaszczykowskiego może świadczyć o tym, że Kuba nie zamierza tłumaczyć się przed dziennikarzami, a jedyne osoby, których opinia go obchodzi – to sympatycy Wisły Kraków.