Najbardziej ekologiczny klub na świecie z awansem do League One!

Stało się! Mniej więcej w połowie sezonu szerzej opisaliśmy ciekawy projekt Forest Green Rovers, którzy mogą szczycić się tytułem zielonego punktu na mapie piłkarskich klubów świata. Po zakończonym niedawno sezonie League Two mówimy zatem oficjalnie – awansowali na trzeci poziom rozgrywkowy w Anglii. Druga część kampanii nie była jednak tak dobra, jak powinna, co przysporzyło klubowi nieco kłopotów na ostatniej prostej do awansu.

Tytuł najbardziej zielonej drużyny globu

Od 2017 roku cały kompleks treningowy i funkcjonowanie drużyny oficjalnie nazywać można „neutralnym” dla klimatu. W planach zbudowanie drewnianego (!!!) stadionu. Koszulki stworzone z fusów po kawie i plastikowych butelek z recyklingu, stadion zasilany przez panele słoneczne (w całości). Na parkingu stacje do ładowania elektrycznych aut. Organicznie nawożona murawa, o którą dbają najlepsi specjaliści.

REKLAMA

W stadionowym bufecie zjeść można jedynie wegańskie potrawy, a sami zawodnicy nakłaniani są do przejścia na wegetarianizm. Nailsworth, czyli wieś z której wywodzi się klub, posiada jedynie 5800 mieszkańców. Mimo to właściciel klubu, Dale Vince, włączył się do ekologicznej edukacji lokalnej społeczności ucząc dzieci w okolicznych szkołach czym jest ekologia i jak pomagać światu w zatrzymaniu pędzących zmian klimatu. Szerzej opisaliśmy to w tym artykule.

Problemy w końcówce sezonu

Po niesamowitej serii spotkań bez porażki, w lutym przyszedł czas na kryzys. Przez pierwsze 30 spotkań sezonu przegrali tylko dwa razy, ostatnie 16 starć to aż sześć przegranych. Najpierw porażka z Wallsal, która rozpoczęła serię sześciu kolejnych pojedynków bez wygranej. Mimo wyrobionej przewagi rywale zaczęli się zbliżać, a bufor bezpieczeństwa topnieć w zastraszającym tempie. Już wtedy kibice Forest Green wiedzieli, że końcówka sezonu nie będzie aż tak przyjemna jak wszystkim mogłoby się wydawać.

Na szczęście przyszło przełamanie z Colchester, zieloni poszli za ciosem, wygrali także dwa następne spotkania. Do końca sezonu pozostało zatem siedem pojedynków, które miały odpowiedzieć wszystkim na pytanie, czy drużyna dojrzała do pierwszego, historycznego awansu do League One.

Nieporadność rywali ostatnią deską ratunku?

I Rovers wyżej wymieniony test oblało. W pozostałych do końca sezonu meczach, wykręcili zawrotny bilans… 1-3-3. Sześć punktów, siedem meczów, spore problemy. Nie tego oczekiwali zarówno kibice, jak i sami piłkarze. Gdyby rywale w walce o awans regularnie punktowali, Forest Green musieliby grać w barażach o awans na wyższy poziom rozgrywkowy. No ale właśnie, gdyby…

źródło: twitter/FGRFC_Official

Bo rywale wyciągnęli im pomocną dłoń. Oprócz Bristol Rovers i Northampton niemal wszyscy przeciwnicy pogubili po drodze sporo punktów. Zieloni utrzymali zatem bezpieczną przewagę i z 84 punktami zasiadając wygodnie na fotelu lidera zrobili to, czego wymagali od nich kibice, działacze, a także oni sami – już w przyszłej kampanii zagrają poziom wyżej!

@Prosto o futbolu

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    109,686FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ