Jak podają czołowi dziennikarze we Włoszech, Krzysztof Piątek jest bliski powrotu do Genoi. W grę wchodziłoby wypożyczenie z opcją wykupu za 17 milionów euro. Informację przekazał Gianluca Di Marzio, a potwierdził Fabrizio Romano – mówimy więc o niezwykle wiarygodnych źródłach, które rzadko się mylą.
Inicjatywa zawodnika
Według doniesień na powyższe warunki zgodziły się już oba kluby. Wszystko zależy teraz od decyzji samego Piątka. Wydaje się jednak, że wiele nie straci na opuszczeniu Berlina. Jego pobyt w Herthcie można uznać za rozczarowanie, a pierwsza część obecnego sezonu Bundesligi to już zwyczajne dogorywanie. Polak wystąpił w 9 spotkaniach ligowych i zdobył tylko 1 bramkę. Nie ma już co raczej liczyć na cudowną odmianę sytuacji. Perspektywy na dalszą grę są znikome, a Hertha coraz częściej sugeruje, że nie liczy już na odbudowanie polskiego napastnika, a odzyskanie chociaż części zainwestowanych w niego pieniędzy.
Z kolei Genoa w przeszłości była wspaniałym miejsce dla Piątka
To właśnie grając dla niej w sezonie 2018/2019 w 21 spotkaniach zdobył aż 19 goli i niedługo potem przeniósł się do Milanu. Być może właśnie potrzebuje on takiego małego restartu i powrotu do miejsca, w którym szło mu niesamowicie. Miło by było znowu usłyszeć to emocjonujące „Pio, Pio, Pio” celebrujące kolejne bramki polskiego napastnika. W odblokowaniu może mu bardzo pomóc Andriy Shevchenko, który bardzo dobrze zna specyfikę włoskich boisk. Zwłaszcza, że w przeszłości na nich królował i sam zachwycał trafieniami.
Dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki? Genoa stawiała ostatnio na Caleba Ekubana, napastnika, który w 15 spotkaniach strzelił… 0 goli. Nie oszukujmy się, Krzysiek powinien tam dostać swoje szanse i tylko od niego zależy, czy zdoła je wykorzystać.