Next Gen ATP Finals – na czym polega i dlaczego nie zobaczymy obrońcy tytułu? 

Jannik Sinner, Carlos Alcaraz, Stefanos Tsitsipas, czy Joao Fonseca – między innymi to właśnie oni triumfowali w poprzednich edycjach Finałów Next Gen. Jest to turniej kończący sezon dla zawodników poniżej 21 roku życia, który ma dać im szansę na zaprezentowanie się światu tenisa i pokazanie szerszej publiczności na co ich stać. Już za niecałe dwa tygodnie rozpocznie się ósma edycja imprezy, która od 2023 roku odbywa się w arabskim mieście Jeddah. 

Nieco ponad tydzień temu ubiegłoroczny mistrz – Joao Fonseca ogłosił oficjalnie, że wycofuje się z tegorocznej edycji Next Gen ATP Finals, aby mieć więcej czasu na regenerację i przygotowanie do zbliżającego się wielkimi krokami sezonu 2026. Wywołało to niemałe oburzenie u internautów, którzy od razu zwrócili uwagę na to, że Brazylijczyk ma przecież zagrać pokazowe spotkanie z liderem światowego rankingu: Carlosem Alcarazem. 

REKLAMA

I jest to absolutnie słuszna uwaga, ponieważ pomimo tego, że mecz z Hiszpanem jest zaplanowany na 8 grudnia, nie odwołał go i w dalszym ciągu znajduje się na liście zgłoszeniowej. Kibice zarzucali mu, że udaje kontuzję, żeby mieć pretekst do wycofania się z Finałów, podczas gdy za udział w amerykańskiej pokazówce zainkasuje na pewno ogromną sumę pieniędzy. 

Jednak byli też tacy, którzy bronili nastolatka, mówiąc, że przecież nie będzie to poważny pojedynek i Fonseca nie ryzykuje tak dużo. I trudno się z tym nie zgodzić, ponieważ mecze pokazowe z reguły mają za zadanie przyciągnąć uwagę kibiców nazwiskami tenisistów, a nie samym poziomem sportowym. Jest to dla zawodników pewnego rodzaju odskocznia od codziennych turniejów i rywalizacji na 100% i szansa na popisanie się przed publicznością chociażby różnego rodzaju sztuczkami technicznymi, nie ryzykując przy tym zdrowia, tak jak ma to miejsce na przykład w imprezach wielkoszlemowych. 

Przeszłość i niestandardowy format 

W każdym razie Joao Fonseca nie będzie mierzył się w tym roku w Finałach Next Gen i oznacza to, że po raz ósmy będziemy mieli w tej imprezie innego zwycięzcę. Od 2017 (z przerwą w 2020 roku) żaden tenisista nie zdołał wygrać w niej przynajmniej dwa razy. A jeśli chodzi o finalistów, to tylko jeden gracz dotarł do decydującego meczu dwukrotnie. Był to dobrze znany zawodnik z Australii, zajmujący obecnie 7. miejsce w światowym rankingu – Alex De Minaur. Nie miał jednak zbyt wiele szczęścia i oba te finały przegrał. Raz z Tsitsipasem, a rok później z Sinnerem. 

Jego osiągnięcie, czyli dwa finały z rzędu może w tym roku powtórzyć Amerykanin: Learner Tien, który przed rokiem w czterech setach musiał uznać wyższość Fonseci. I pewnie wiele osób zastanawia się teraz, dlaczego w czterech setach, skoro we wszystkich turniejach (poza oczywiście Wielkim Szlemem) gra się w formule “best of three”, czyli do dwóch wygranych setów. 

Otóż w Next Gen ATP Finals tenisiści rywalizują ze sobą na nieco innych zasadach niż te, które znamy ze wszystkich innych turniejów. Set rozgrywany jest do czterech wygranych gemów, a przy stanie 3-3 decyduje tie-break. Zawodnicy grają w formule znanej z imprez wielkoszlemowych: “best of five”, ale zgodnie z zasadą wspomnianą powyżej. Oznacza to, że mecz może zakończyć się na przykład wynikiem 4:2, 4:1, 4:0. 

Nie jest to natomiast jedyna zmiana, jeśli chodzi o ten turniej. Inną ważną zasadą w Finałach Next Gen jest brak netów. Czyli w przypadku, gdy piłka po serwisie dotknie taśmy i przejdzie w karo serwisowe po drugiej stronie, liczy się jako dobra i należy kontynuować grę. 

Skrócony też został sam format rozgrywania gemów i podobnie jak ma to miejsce w pojedynkach deblowych, przy stanie 40:40 rozgrywany jest tak zwany “deciding point”, czyli piłka, w której to returnujący wybiera stronę, z której chce odbierać podanie i ten kto wygra ten punkt zapisuje gema na swoje konto. 

Jeszcze więcej zmian 

Czas na odpoczynek pomiędzy punktami również został zmieniony. W standardowych imprezach ATP wynosi on 25 sekund, podczas gdy w Finałach Nex Gen jest to 15 sekund. Czas przedmeczowej rozgrzewki również został zredukowany i wynosi on tutaj zaledwie trzy minuty zamiast standardowych czterech. A przerwy pomiędzy setami skrócono ze 120 do 90 sekund. Poza tym kibice mogą swobodnie poruszać się po trybunach w trakcie gry, a nie tak jak w znacznej większości turniejów – tylko w przerwach między nieparzystymi gemami. 

REKLAMA

Z czego natomiast wynikają te wszystkie różnice i zmiany w porównaniu do innych imprez w kalendarzu ATP? 

Chodzi oczywiście o zdynamizowanie gry i sprawienie, by wszystkie pojedynki Next Gen toczyły się szybko, ale jednocześnie (za sprawą gry do trzech wygranych setów) miały w sobie mnóstwo dramaturgii. Format gry z pewnością przyciąga uwagę fanów, którzy przez cały rok oglądają pojedynki dwu, lub trzy – setowe. Jest to pewnego rodzaju odskocznia od standardowych imprez i powiew świeżości w tenisowym kalendarzu. 

Reguły, które przedstawiłem nie są naturalnie wszystkimi, z którymi muszą mierzyć się tenisiści rywalizujący w Next Gen ATP Finals. Są to jednak te, które najbardziej wpływają na przebieg gry i przyciągają uwagę kibiców. 

W turnieju podobnie jak w zwykłych Finałach ATP bierze udział ośmiu zawodników, którzy zostają podzieleni na dwie drużyny. A do półfinałów awansują po dwie najlepsze osoby z każdej z nich. 

W tym roku do Finałów Next Gen zakwalifikowali się kolejno: 

Jakub Menšík, Learner Tien, Alexander Blockx, Dino Prižmić, Martín Landaluce, Nicolai Budkov Kjær, Nishesh Basavareddy, Rafael Jódar 

Start turnieju zaplanowano na 17 grudnia. Potrwa on przez pięć dni i zakończy się 21 grudnia. Losowanie drabinki natomiast odbędzie się za dokładnie dziesięć dni – 14 grudnia. 

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    142,373FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ