Latem nie tylko temperatury idą w górę — rośnie także napięcie wśród kibiców Ekstraklasy, którzy z wypiekami na twarzach śledzą transferowe plotki i spekulacje. Nadchodzące okienko może przynieść intrygujące hity w postaci powrotów znanych graczy, którzy niegdyś wyruszyli na podbój zagranicznych lig, a dziś coraz częściej rozważają powrót na rodzime boiska. Kogo ponownie zobaczymy w barwach polskich klubów?
Mariusz Stępiński
29-letni napastnik wyjechał z Polski w 2016 roku, ale jego powrót wydaje się nieunikniony. Jak podaje portal lodzkisport.pl, poważne rozmowy z Omonią Nikozja prowadzi obecnie Widzew Łódź. Polak skonfliktował się z kibicami cypryjskiego klubu, ma przed sobą ostatni rok kontraktu. Dodatkowo w przeszłości reprezentował barwy Widzewa, który po przejęciu przez Roberta Dobrzyckiego ma dysponować sporymi środkami na wzmocnienie składu. Temat wydaje się zazębiać, to się może udać!
Arkadiusz Reca
1 lipca stanie się wolnym graczem po wypełnieniu kontraktu ze Spezią Calcio. W ostatnich tygodniach nie łapał się do kadry włoskiego drugoligowca. Powrót do Polski byłby logicznym rozwiązaniem, jeśli 29-latek chce przypomnieć o swoim istnieniu selekcjonerowi. Mówimy w końcu o graczu, który jeszcze 4-5 lat temu regularnie otrzymywał powołania do kadry narodowej. W marcu spekulowano, że agent lewego obrońcy rozmawia z Lechem Poznań i to całkiem realny scenariusz. Arkadiusz Reca powinien znaleźć się na liście życzeń większości drużyn z czołówki Ekstraklasy.
Patryk Szysz
Już w lutym wydawało się, że jest o krok od powrotu do Zagłębia Lubin. Tematu nie udało się sfinalizować, jednak 27-latek latem opuści Başakşehir. Skoro skrzydłowy miał uzgodnione wszelkie szczegóły kontraktu z Miedziowymi, a na przeszkodzie stanął jego dotychczasowy pracodawca, ze dwa miesiące główny problem sam się rozwiąże. No, chyba że znajdzie się ktoś, kto złoży lepszą ofertę niż Zagłębie Lubin… Szysz stracił wiele miesięcy z powodu kontuzji, a po jej wyleczeniu nie dostawał szans w Turcji. Ciekawe tylko, czy nie będzie chciał podjąć jeszcze jednej szansy zagranicą, chociaż trudno wskazać ciekawe opcje.
Łukasz Fabiański
Jeśli Fabian będzie zainteresowany kontynuowaniem kariery, powrót do Legii Warszawa wydaje się rozsądnym rozwiązaniem. Stołeczny klub nie narzeka na kłopot bogactwa między słupkami, zapewne nie skusi się na wykupienie Vladana Kovacevicia, a Fabiański mimo 40 lat nadal powinien mieć sporo do zaoferowania. Na ten moment powrót Łukasza do Legii to tylko i wyłącznie domysły, które nie mają żadnego potwierdzenia w faktach. Kluczem będzie z pewnością wybór życia w Anglii lub Polsce.
Bartosz Białek
W Ekstraklasie brakuje skutecznych napastników polskiej narodowości. Białek po wyjeździe do Bundesligi mierzył wysoko i pewnie sam chciałby powalczyć jeszcze w silniejszych ligach, ale ma za sobą spore problemy zdrowotne. Potrzebuje kroku w tył, by odbudować swoją formę. Luźne plotki łączyły go z Zagłębiem Lubin, my nieśmiało wskażemy na Cracovię, która będzie potrzebowała nowego snajpera po prawdopodobnym odejściu Benjamina Källmana. Pamiętajmy jednak o tym, że Białek — podobnie jak Szysz – to obecnie ogromna niewiadoma i trudno zgadywać jak długo (i czy w ogóle to się uda) potrzeba czasu, żeby znów grać tak jak za dawnych czasów.
Kamil Jóźwiak
Po 8 latach od opuszczenia Lecha Poznań wydaje się dochodzić do momentu, w którym powrót na polskie boiska będzie najlepszym rozwiązaniem. Jóźwiak ma za sobą zmarnowany sezon w drugiej lidze hiszpańskiej. Niedawno świętował 27. urodziny, w reprezentacji Polski ostatni raz zagrał w 2001 roku. Kolejorz nie powinien przepuścić takiej okazji. Wspominano także o Widzewie Łódź, ale ciekawą opcją byłaby także Pogoń Szczecin. Jóźwiak miał fajny ciąg na bramkę, nie mamy wątpliwości, że w Ekstraklasie nadal byłby topowym piłkarzem.
Maik Nawrocki
Moglibyśmy przekopiować część podobnego tekstu z zimowego okienka transferowego. Niestety, nie stracił on wiele na aktualności. Polski defensor miał gigantyczne problemy z regularną grą w Celtiku, co nie uległo poprawie podczas rundy wiosennej. Nawrocki w marcu zaliczył co prawda dwa ligowe występy, ale najczęściej nie łapie się w ogóle do kadry meczowej. Perspektywy nie są najlepsze, powrót do Polski to rozsądne rozwiązanie, chociaż znając życie, 24-latek potraktuje je jako ostateczność. Legia Warszawa i wiele drużyn z czołówki nie pogardziłoby takim obrońcą.
Szymon Włodarczyk
Czy to już ten moment, by spojrzeć prawdzie w oczy? 22-latek po odejściu z Górnika Zabrze miał niezły początek w ekipie Sturm Graz, ale od tamtej pory jego kariera układa się dramatycznie. W tym roku, podczas wypożyczenia do Salernitany… Nie zagrał nawet jednej minuty w Serie B. Nie chcą go we włoskim drugoligowcu, nie chcą w lidze austriackiej. Jacyś chętni pewnie się jeszcze znajdą, jednak wydaje się, że wcześniej czy później znów zagra w Polsce, może nawet jakimś średniaku? Z drugiej strony, nie zdziwimy się, jeśli trafi na wypożyczenie do… Legii Warszawa.
Karol Struski
Podobno apetyt na jego angaż ma Raków Częstochowa, który może zapłacić powyżej miliona euro. Byłby to ciekawy krok, bowiem w przeciwieństwie do reszty graczy z tej listy, Struski wyrobił sobie mocną pozycję w dotychczasowym klubie. Po prostu Aris Limassol nie jest zespołem, który pozwoli mu na rozstrzygnięcie skrzydeł. W Częstochowie najwyraźniej są w stanie zapłacić spore jak na realia polskiego futbolu pieniądze, by skusić 24-letniego pomocnika do powrotu na polskie boiska.