Kolejny mundial, kolejny dreszczowiec, kolejny tie-break, kolejny raz po drugiej stronie Stany Zjednoczone i co najważniejsze kolejne zwycięstwo! Reprezentacja Polski pokonała w Arenie Gliwice reprezentację USA, tym samym po raz trzeci z rzędu zameldowała się w strefie medalowej mistrzostw świata w piłce siatkowej mężczyzn!
Jak do tego doszło? Dzięki komu udało się wygrać? Naszym zdaniem dzięki temu…
KAPITAN KUREK!
O nim powiedziano tak naprawdę wszystko, ale nadal to wszystko nie odda tego jakie mamy szczęście mając go w swoim zespole. Kolejny mecz z gatunku tych z wagi ciężkiej i kolejny mecz Kurka, po którym na usta rzucają się słowa GENIALNY, FENOMENALNY, NIEZASTĄPIONY!
NAJLEPSZY ŚRODEK NA ŚWIECIE!
Ćwierćfinał mistrzostw świata. Trzydzieści cztery punkty zdobyte przez nasz duet środkowych! TRZYDZIEŚCI CZTERY! Przecież to się w głowie nie mieści! Jeden zagrywał, drugi blokował, ten pierwszy grał na procentach w ataku, o których inni mogli pomarzyć! To było coś niebywałego…
MENTALNIE?! ŚLIWKA!
Przez całe dwa tygodnie porównują cię do innych. Przez całe dwa tygodnie mówią jaki to jesteś słaby, a kiedy przychodzi co do czego, kiedy czeka cię najważniejszy mecz, to wtedy stajesz dzielnie na nogach i wytrzymujesz wymiany, godne Rocky’ego czy aktualnie Ołeksandra Usyka! Taki to właśnie był występ MVP Ligi Mistrzów sprzed dwóch lat. Mentalnie bądź Śliwką, a wtedy przed niczym nie musisz się chować!
TRENER!
Grbić obiecał, że w tej kadrze świętych krów nie będzie. Grbić w najważniejszym momencie dotrzymał słowa. Czy któryś inny trener zmieniłby swojego zaufanego lidera w tak ważnym meczu?! Nie szło wczoraj Semeniukowi, Grbić dał szansę Fornalowi, a kiedy i ten drugi miał problemy, to wrócił do Semeniuka, a ten w tie-breaku, zwłaszcza zza dziewiątego metra dał do zrozumienia, że jest jedyny w swoim rodzaju.
DRUŻYNA!
Niektórych obrazków nikt im nie ma prawa zabrać. Zachowanie Bartosza Kurka po ostatniej akcji meczu powinno się puszczać wszystkim młodym adeptom siatkówki!
Bo właśnie tak zachowuje się drużyna w najważniejszym momencie próby! Grbić chciał, by nasi zawodnicy szli za sobą w ogień, a wczoraj właśnie tak to wyglądało.
W Gliwicach horror, który wygrywamy, a w nagrodę już jutro w Katowicach zagramy o trzeci z rzędu finał mistrzostw świata.
Autor: Jakub Balcerzak
Kibiców siatkówki zapraszamy na Merytoryczne Forum Siatkarskie.