Trzecia kolejka Ligue 1 zakończyła się hitowym starciem dwóch niepokonanych jeszcze drużyn. Obrońcy tytułu, po dwóch wysokich wygranych wybrali się na trudny teren do Lille.
Ofensywa PSG rozmontowała defensywę rywali
Spotkanie rozpoczęło się w spokojnym tempie. Obie drużyny powoli konstruowały swoje akcje. Pierwszą groźną sytuację stworzyły Mastify, ale Bayo trafił prosto w słupek bramki Donnarummy. Paryżanie spokojnie grali swoje i powoli ale skutecznie zbliżali się do bramki gospodarzy. Swoje okazje do zdobycia bramki mieli Dembele i Barcola, ale Chevalier stał czujny na posterunku.
Przełamanie przyszło dopiero po 30. minutach gry, kiedy w polu karnym LOSC Dembele został sfaulowany przez Alexsandro. Sędzia od razu zasądził rzut karny, który spokojnym strzałem wykorzystał Vitinha. Sześć minut później Barcola do spółki z Asensio kilkoma podaniami rozmontowali defensywę Lille, po czym reprezentant Francji technicznym strzałem pokonał Chevaliera. Les Dogues obudzili się pod koniec pierwszej połowy i mocniej przycisnęli gości. Blisko zdobycia bramki kontaktowej był Santos, ale Donnarumma popisał się piękną paradą pomiędzy słupkami. Do przerwy gospodarzom nie udało się zmienić wyniku.
PSG daję radę bez Mbappe
Po zmianie stron zawodnicy Lille przycisnęli jeszcze mocniej i bramka dla LOSC niemal wisiała w powietrzu. Raz po raz Mastify usiłowały ugryźć Niebiesko-Czerwonych, ale defensywa gości spisywała się bardzo dobrze i nie dopuszczała do groźnych sytuacji, co jakiś czas odgryzając się groźną kontrą. Przez niemal całą drugą połowę fenomenalnie w bramce gości spisywał się reprezentant Italii, który kilkukrotnie uratował swój zespół przed stratą gola.
Gospodarzom udało się zdobyć bramkę kontaktową dopiero 78. minucie. Perfekcyjnym strzałem z dystansu popisał się Zhegrova, nie pozostawiając żadnych szans Donnarummie. Kilka minut później Santos po stałym fragmencie doprowadził do wyrównania, ale sędzia dopatrzył się pozycji spalonej podczas rozegrania rzutu wolnego. PSG obudziło się pod koniec spotkania. W doliczonym czasie gry Kolo Muani wykorzystał dograną piłkę od Doue i głową zdobył trzecią bramkę dla gości.
Lille rozegrało świetną drugą połowę i potwierdziło, że na własnym stadionie jest niebezpieczne. Paryżanie wygrali trzeci mecz z rzędu i pewnie kroczą w kierunku obrony tytułu. Odmłodzony skład radzi sobie świetnie, a Luis Enrique wykonuje dobrą robotę i pokazuje, że żaden piłkarz nie może być większy od klubu. Ostatnie wyniki PSG to dowód na to, że istnieje życie bez Mbappe i innych wielkich gwiazd.