Ostatni weekend kwietnia przyniósł prawdziwy maraton żużlowy dla większości zespołów i zawodników. Najciekawiej było we Wrocławiu, gdzie miejscowa Sparta rzutem na taśmę zapisała do swojego dorobku czwarte z rzędu ligowe zwycięstwo. Ponadto bardzo ważne punkty wywalczyli ekipy z Leszna i Krosna.
1. Czarne chmury nad Grudziądzem, Nicki Pedersen zakończył zawody po dwóch startach
Dla ekipy Janusza Ślączki wyjazd na teren beniaminka był bardzo ważny, gdyż mógł być kluczowy w walce o pozostanie w PGE Ekstralidze. Gołębie walczyły, ile mogły, aby potroić swój dorobek punktowy. Ta sztuka jednak im się nie udała. Kluczowa w tym wszystkim okazało się wycofanie z zawodów lidera grudziądzan — Nickiego Pedersena, który skarżył się na stan nawierzchni w Krośnie oraz odczuwał skutki kontuzji, której nabawił się przed rokiem.
Trzykrotny Mistrz Świata wyjaśnił przyczynę wycofania się z dalszej rywalizacji w swoich social mediach:
– Moja miednica, którą złamałem w 2022 roku jest w porządku. Po moim wypadku w Peterborough w marcu wciąż dolega mi silny ból pleców. Kiedy warunki na torze są trudne, ten ból daje o sobie znać. Z tego powodu musiałem się wycofać z zawodów. Na szczęście w tych czasach większość torów jest przygotowana bardzo dobrze, natomiast klub z Krosna świeżo awansował do PGE Ekstraligi. Zimą przeprowadzany był tam remont, na torze pojawił się ciężki sprzęt, więc nie udało im się jeszcze dobrze przygotować nawierzchni. Nie było dotąd jeszcze tak dobrej pogody, by takie prace przeprowadzać. Lato jednak nadchodzi i jestem ciekaw, czy sytuacja tam się poprawi. Chyba będę musiał jeszcze popracować nad tym, aby wrócić do rywalizacji na tak trudnych torach.
W tej chwili sytuacja ligowa GKMu Grudziądz nie napawa optymizmem, bowiem po czterech rozegranych kolejkach mają na koncie zaledwie jeden punkt wywalczony na inaugurację, gdzie na własnych torze zremisowali z Częstochową. Ciężko w tej chwili powiedzieć coś pozytywnego o tej drużynie, cieszyć może jedynie fakt, że niepodważalny lider zespołu nie odniósł żadnej kontuzji. Trener z kolei pochwalił Maxa Fricke’a i Kacpra Pludrę, którzy zdobyli łącznie 17 punktów. Derby województwa kujawsko-pomorskiego zapowiadają się najciekawsze od lat, bowiem obie drużyny w tej chwili okupują ostatnie pozycje.
2. Pojedynek finalistów poprzedniego sezonu dla Motoru, Bartosz Zmarzlik wygwizdany
Najciekawiej ze względu na fakt powrotu Bartosza Zmarzlik było w Gorzowie Wielkopolskim, bowiem trzykrotny Mistrz Świata pierwszy raz od 12 lat występuje w innych barwach. Na prezentacji przedmeczowej Bartek otrzymał owację na stojąco, lecz w trakcie trwania zawodów kibicom nie spodobało się jego zachowanie, przez co do samego końca był wygwizdywany przez sympatyków klubu z Gorzowa. Wszystko za sprawą 7.biegu, w którym Bartosz Zmarzlik jadący za plecami Szymona Woźniaka w pewnym momencie znalazł lukę na wejściu w wiraż i dość mocno wcisnął się przed Szymona, który musiał lekko zahamować, aby uniknąć upadku.
Sytuacja ta bardzo nie spodobała się kibicom i zaczęli go wygwizdywać za każdym razem, gdy tylko wyjeżdżał z parku maszyn. Nie przeszkodziło to Bartoszowi, który na bardzo dobrze znanym torze wywalczył komplet oczek, a samo spotkanie od samego początku stało pod znakiem wysokiego napięcia. Ostatecznie jednak górą okazały się koziołki z Lublina.
3. Tor kluczem do sukcesu beniaminka
Drugi spotkanie przed własną publicznością i drugie dość pewne zwycięstwo. Jak widać owal w Krosno jest w chwili obecnej bardzo ciężki to do rywalizacji dla przyjezdnych, którzy wręcz narzekają na jego przygotowanie. Innego zdanie jest komisarz — ten żadnych zastrzeżeń nie widzi.
Najpierw odprawili z kwitkiem Apator Toruń, a teraz w bardzo ważnym spotkaniu (być może nawet na wagę utrzymania) pokonali grudziądzan. Ciekawy jestem, jak w Krośnie poradzą sobie ekipy, które chcą w tym roku sięgnąć po tytuł mistrzowski. Coś czuję, że tor ten będzie zmorą dla większości zawodników w tej lidze i może okazać się kluczem do sukcesu, jakim jest utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Na ten moment pewne jest, że krośnianie mogą w najbliższym czasie spać spokojnie, bowiem ich sytuacja w tabeli jest bardzo dobra.
4. Obiecujący występ Włókniarza Częstochowa
W hicie 4. kolejki PGE Ekstraligi, niepokonana jak dotąd Betard Sparta Wrocław zmierzyła się na własnym stadionie z Włókniarzem Częstochowa, który wciąż czekał na premierowe zwycięstwo w nowym sezonie, na które muszą jednak poczekać przynajmniej do następnej kolejki.
Pomimo niepowodzenia widać światełko w tunelu, gdyż postawili ciężkie warunki wrocławianom, którzy pokonują każdego po kolei. Obiecujący występ zaliczył Maksym Drabik, zdobywca 13 oczek, dobrze spisał się też Jakub Miśkowiak (8 punktów). Niestety zabrakło punktów Kacpra Woryny, co najprawdopodobniej zadecydowało na wyniku. Po raz kolejny poniżej oczekiwań spisał się Leon Madsen. Duńczyk jak sam stwierdził, był to jego jeden z najgorszych weekendów w karierze. Kto wie, czy to nie powrót dobrej dyspozycji Lecha Kędziory, choć nadal w zespole widać dużą sinusoidę.
5. 16-letni Nazar Parnicki bohaterem leszczyńskiej Unii
Przeglądając media społecznościowe, rzucił mi się w oczy skład awizowany Unii Leszno na spotkanie z Apatorem Toruń. Co ciekawe, większość kibiców była zadowolona, że trener postanowił dać szanse pod nieobecność kontuzjowanego Chrisa Holdera – Nazarowi Parnickiemu. Najbardziej zdziwił mnie komentarz: „Nazar na pewno mniej punktów niż Chris nie zrobi”. Na początku słowa te były dalekie od prawdy, lecz w późniejszej fazie spotkania 16- letni Ukrainiec zszokował cały żużlowy świat, zwyciężając w dwóch wyścigach, stając się bohaterem Byków, która ostatecznie dopisała do swojego dorobku bardzo cenne zwycięstwo. Aby podkreślić sukces tego młodego zawodnika, warto wziąć pod uwagę fakt, że w biegu 10 pokonał on Roberta Lamberta, a trzy wyścigi później Pawła Przedpełskiego, czyli aktualnego i byłego zawodnika cyklu Grand Prix.
Jak wiemy, Unia Leszno jak nikt inny potrafi szkolić młodzież. Wygląda na to, że w swoich szeregach mają kolejny żużlowy diament. Ciekawy jestem, jak Nazar poradzi sobie w kolejnych spotkaniach, bowiem Holder wróci do składu dopiero za 2 miesiące.
Szczegółowe wyniki 4. kolejki PGE Ekstraligi:
FOGO Unia Leszno 49:41 For Nature Solutions KS Apator Toruń
Leszno: 49
- Bartosz Smektała – 9+1 (3,3,2*,1,0)
- Janusz Kołodziej – 10+1 (2,2*,3,1,2)
- Nazar Parnitskyi – 6 (0,-,3,3)
- Grzegorz Zengota – 8+1 (0,3,2*,3,0)
- Jaimon Lidsey – 10 (2,3,2,0,3)
- Hubert Jabłoński – 2+1 (2*,0,0)
- Damian Ratajczak – 4 (3,0,0,1)
Toruń: 41
- Patryk Dudek – 4 (2,2,0,0)
- Paweł Przedpełski – 6+2 (1,1*,1,2,1*)
- Wiktor Lampart – 3+2 (1*,1*,1,-,-)
- Emil Sajfutdinov – 16 (3,2,3,2,3,3)
- Robert Lambert – 10+1 (3,1,1,2*,2,1)
- Krzysztof Lewandowski – 1 (0,1,0)
- Mateusz Affelt – 1 (1,0,0)
Ebut.pl Stal Gorzów Wlkp 41:48 Platinum Motor Lublin
Gorzów: 41
- Szymon Woźniak – 9+1 (3,2,3,W,1*)
- Oskar Fajfer – 2+1 (1*,0,1,0)
- Martin Vaculik – 11 (1,3,2,3,2)
- Wiktor Jasiński – 5+1 (0,1,1*,2,1)
- Anders Thomsen – 7 (2,3,1,1,W)
- Oskar Paluch – 5 (3,2,0)
- Mateusz Bartkowiak – 2+1 (2*,0,0)
Lublin: 48
- Jarosław Hampel – 7 (2,2,0,3)
- Dominik Kubera – 6+1 (1,1*,2,2)
- Jack Holder – 8+1 (0,0,3,3,2*)
- Fredrik Lindgren – 10+1 (3,2,2*,W,3)
- Bartosz Zmarzlik – 14+1 (3,3,3,3,2*,3)
- Kacper Grzelak – 0 (W,0,0)
- Mateusz Cierniak – 3+1 (1,1,1*,0)
Betard Sparta Wrocław 46:44 Tauron Włókniarz Częstochowa
Wrocław: 46
- Tai Woffinden – 4+1 (3,1*,0,0)
- Daniel Bewley – 11 (3,2,1,3,2)
- Artem Łaguta – 8 (D,3,3,2,0)
- Piotr Pawlicki – 6+1 (0,W,2*,2,2)
- Maciej Janowski – 11+2 (3,2,3,2*,1*)
- Bartłomiej Kowalski – 6+1 (3,1,2*)
- Kacper Andrzejewski – 0 (0,0,0)
Częstochowa: 44
- Leon Madsen – 7+1 (2,1,2*,1,1)
- Maksym Drabik – 13+1 (1*,3,3,3,3)
- Kacper Woryna – 1 (1,u,0,0)
- Jakub Miśkowiak – 8 (2,2,1,3,0)
- Mikkel Michelsen – 10 (2,3,1,1,3)
- Franciszek Karczewski – 2 (2,0,0)
- Kajetan Kupiec – 3+1 (1*,1,0,1)
Cellfast Wilki Krosno 49:41 ZOOleszcz GKM Grudziądz
Krosno: 49
- Vaclav Milik – 13+1 (3,3,1*,3,3)
- Krzysztof Kasprzak – 6+1 (2,2*,2,0,0)
- Mateusz Świdnicki – 2 (1,0,1,-)
- Jason Doyle – 10+2 (0,3,3,2*,2*)
- Andrzejs Lebedevs – 10 (2,1,1,3,3)
- Krzysztof Sadurski – 5+2 (2*,1*,0,2)
- Denis Zieliński – 3 (3,0,0)
Grudziądz: 41
- Gleb Chugunov – 3 (D,3,0,D)
- Max Fricke – 9+1 (1,2*,3,3,0)
- Vadim Tarasenko – 7+3 (2,1*,2*,1*,1)
- Frederik Jakobsen – 8 (0,2,3,1,2)
- Nicki Pedersen – 4 (3,1,-,-,-)
- Kacper Pludra – 8+1 (1,3,W,1,2,1*)
- Kacper Łobodziński – 0 (0,0,-)
- Wiktor Rafalski – 2 (2)
Tabela PGE Ekstraligi po 4. kolejkach:
Autor: Marcin Boroch