Zimowe uzupełnienia. Na jakich pozycjach kluby Premier League potrzebują wzmocnień?

Zimowe okienko transferowe to czas, w którym kluby mają okazję naprawić błędy popełnione latem lub zareagować na nagłą sytuację kryzysową. W tym okresie rzadko mają miejsce głośne ruchy, ale to okazja na mądre uzupełnienie składu. Czy w najbardziej medialnych klubach Premier League możemy spodziewać się wzmocnień? Postaraliśmy się odpowiedzieć na to pytanie biorąc na tapet zespoły z big six.

Liverpool

Jeśli jesteś liderem Premier League z 6-punktową przewagą nad drugim zespołem oraz zaległym meczem do rozegrania, dodatkowo punktujesz w tempie, które na koniec sezonu da ponad 90 „oczek” to trudno rozważać jakikolwiek transfer w zimie. Działaczy na Anfield w tym momencie zajmują ważniejsze sprawy, jak negocjacje nowych umów z trzema gwiazdami zespołu – Mohamedem Salahem, Trentem Alexandrem-Arnoldem oraz Virgilem van Dijkiem – ponieważ te obecne wygasają wraz z końcem sezonu, a od stycznia cała trójka może już podpisać kontrakt z innym pracodawcą.

REKLAMA

Gdyby jednak The Reds skusili się wejść na rynek, to najprawdopodobniej poszukiwaliby wzmocnienia linii defensywy. Najsłabszym punktem w obecnym sezonie jest lewa obrona, na której występuje Andy Robertson. Ewentualnie można też zakładać scenariusz, w którym Liverpool poszerzy Arne Slotowi pole wyboru w środku defensywy, ponieważ Ibrahima Konate dopiero wraca do zdrowia, kontuzjowany jest Joe Gomez, a 21-letni Jarell Quansah nie ma wysokich notowań u nowego trenera.

Arsenal

O ile Arne Slot regularnie jest pytany przez dziennikarzy o aktualizację w sprawie nowych kontraktów dla gwiazd zespołu, tak Mikel Arteta musiał już odpowiadać na pytania o styczniowe okienko transferowe. Trener Kanonierów nie wykluczył opcji, że klub kogoś pozyska. Najbardziej prawdopodobnym zakupem jest piłkarz ofensywny. Arsenal przez najbliższe 2-3 miesiące będzie musiał radzić sobie bez kontuzjowanego Bukayo Saki, najlepszego ofensywnego piłkarza zespołu. Niemniej jednak nawet z Anglikiem w składzie wiele meczów sugerowało, że Kanonierzy potrzebują przynajmniej jeszcze jednego atakującego klasy światowej, ponieważ dość często ich siła ofensywna nie jest wystarczająca, aby odnosić zwycięstwa i być mocnym kandydatem do zdobywania najcenniejszych trofeów.

Jaka będzie to pozycja? Od dawna wskazuje się na potrzebę ściągnięcia bramkostrzelnego napastnika. Opcją jest również pozyskanie topowego lewoskrzydłowego i wówczas Gabriel Martinelli zająłby miejsce na prawym skrzydle do czasu wyleczenia kontuzji Bukayo Saki. Wprawdzie Kanonierzy latem sprowadzili zmiennika dla 23-latka, ale Raheem Sterling nie prezentuje się dobrze, a obecnie również jest kontuzjowany, więc nie można wykluczyć, że Arsenal znów poszuka prawoskrzydłowego, który ma wejść w buty Saki pod jego nieobecność. Wszystko prawdopodobnie będzie zależeć od dostępnych na rynku zawodników.

Chelsea

Odkąd Todd Boehly przejął klub wiosną 2021 roku, Chelsea w prawie każdym okienku transferowym (poza styczniem poprzedniego roku) była jednym z najaktywniejszych klubów na świecie. Tej zimy może być jednak inaczej, ponieważ w zespole Enzo Mareski nie widać palących problemów, które należy rozwiązać już teraz. Drużyna jest na dobrej drodze do zrealizowania wyznaczonego celu, jakim jest powrót do Ligi Mistrzów i prędzej powinniśmy oczekiwać ruchów wychodzących z klubu. Media rozpisują się o chęci zmiany klubu przez Christophera Nkunku, który nie jest zadowolony ze swojej pozycji w drużynie, a także zainteresowaniu innych zespołów Kiernanem Dewsbury-Hallem oraz Carneyem Chukwuemeką.

Jeśli Chelsea skusi się na wzmocnienia to najprawdopodobniej w linii obrony. Zmiennikiem Cucurelli jest Renato Veiga, ale gdy Hiszpan ostatnio był zawieszony za czerwoną kartkę to Maresca wolał wystawić na lewej obronie Colwilla. Po kontuzjach Fofany i Badiashile’a Chelsea ma też problem z obsadą środka obrony. W ostatnim meczu w Premier League z Crystal Palace okazję debiutu otrzymał 18-letni Josh Acheampong, więc jeśli urazy będą poważne (a mówi się, że Fofana może już nie zagrać do końca sezonu) to na Stamford Bridge może pojawić się kolejny środkowy obrońca. Wprawdzie do klubu po okresie wypożyczenia dołączył właśnie Aaron Anselmino z Boca Juniors, ale rzucanie na głęboką wodę 19-latka, który dopiero co opuścił swoją ojczyznę może okazać sie zbyt ryzykowne.

Manchester City

Gdybyśmy mieli postawić pieniądze na klub, który najbardziej wzmocni się w zimowym okienku transferowym, to naszym wyborem byłby Manchester City. Obywatele są w największym kryzysie, odkąd prowadzi ich Pep Guardiola. Od listopada tylko trzy zespoły w Premier League zdobyły mniej punktów. Strata miejsca w Lidze Mistrzów dla Manchesteru City byłaby dużym ciosem wizerunkowym, więc nawet w sezonie przejściowym zespół ma o co walczyć.

Głównym problemem The Citizens jest środek pola, któremu brakuje fizyczności i wybiegania, a po kontuzji Rodriego nie ma w nim nominalnego defensywnego pomocnika. Problem ten najlepiej byłoby rozwiązać już w zimie, a do tego potrzebne byłyby dwa transfery. Jeden gracz wszedłby w buty Rodriego do końca sezonu, a później stanowiłby back-up dla Hiszpana. Drugi zawodnik do środka pola, którego potrzebuje Manchester City powinien być charakterystyką zbliżony do pomocnika box-to-box – mobilny, dobry w pojedynkach fizycznych, przydający się przy zatrzymywaniu kontrataków, a przy tym – jak każdy u Pepa Guardioli – odpowiednio wyszkolony technicznie i przygotowany do wielopodaniowej gry. W mediach można przeczytać także o chęci sprowadzenia zmiennika dla Erlinga Haalanda oraz prawego obrońcy. W styczniu może być jednak trudno o zakup piłkarzy, którzy spełniają wszystkie te kryteria.

Tottenham

Tottenham jest pierwszym klubem z big six, który dokonał już transferu tej zimy. Do Kogutów dołączył Antonin Kinsky ze Slavii Praga, który jest szykowany do wskoczenia między słupki pod nieobecność kontuzjowanego Guglielmo Vicario. Można się spodziewać, że to nie koniec wzmocnień do defensywy, ponieważ zespół Ange’a Postecoglou zmaga się obecnie z plagą kontuzji, a wystarczającym potwierdzeniem jest ostatni mecz z Newcastle, który kończyli z duetem stoperów złożonym z nominalnych ofensywnie grających prawych obrońców – Archiego Graya i Djeda Spence’a. Ten pierwszy ostatnio regularnie występuje jako stoper obok Radu Dragusina, więc sprowadzenie środkowego obrońcy dla poszerzenia kadry na tej pozycji byłoby logicznym ruchem Tottenhamu.

REKLAMA

Jeśli pojawi się okazja, to nie zdziwimy się, jeśli Tottenham sięgnie także po skrzydłowego. Dejan Kulusevski coraz częściej gra na „10-tce”, więc w bocznych sektorach operują Brennan Johnson i Heung-min Son, ale opcje rezerwowe nie wyglądają luksusowo. Jest Timo Werner, jest także Wilson Odobert, ale od dłuższego czasu jest kontuzjowany.

Manchester United

W przypadku Manchesteru United wskazalibyśmy najwięcej pozycji, które wymagają wzmocnienia, ale paradoksalnie nie spodziewamy się ofensywy transferowej Czerwonych Diabłów w styczniu. Po pierwsze, ich sytuacja w kontekście Finansowego Fair Play jest trudna. Po drugie, w klubie prawdopodobnie czekają na letnie okienko, aby sprowadzić graczy pasujących do filozofii Rubena Amorima. Portugalczyk jest pierwszym trenerem Man United od niecałych dwóch miesięcy, kadra Czerwonych Diabłów jest dość szeroka, także do końca sezonu Portugalczyk musi sprawdzić, kto pasuje do jego koncepcji i spróbować wyciągnąć potencjał z jak największej liczby piłkarzy.

Jeśli jest obszar, w którym Manchester United na pewno potrzebuje wzmocnień i być może nie warto czekać na letnie okienko, to naszym zdaniem są to wahadła. Ruben Amorim albo ustawia tam nominalnych bocznych obrońców, którzy nie mają wystarczających atutów w ofensywie albo naturalnych skrzydłowych. Scenariusz, w którym już teraz dostanie klasowego wahadłowego, jest całkiem prawdopodobny.

***

Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,752FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ