Mistrzostwa Świata to turniej, w którym każda uczestnicząca w nim reprezentacja wchodzi na wielką scenę i znajduje się pod obserwacją wszystkich pasjonatów futbolu. Możemy więc chłodnym okiem spojrzeć, jak Polaków widzą osoby z zewnątrz, które nie śledzą jej na co dzień i widzą po raz pierwszy od dawna. Dzisiejszym meczem z Meksykiem Polska – mówiąc bardzo delikatnie – nie zachwyciła. Internauci nie szczędzą jej słów krytyki.
Mecz Polaków nie cieszył się dużym zainteresowaniem.
Dominowały przede wszystkim komentarze o tym, że obok meczu otwarcia to najnudniejsze spotkanie na obecnym mundialu (z czym się zgadzamy), ale kilku użytkowników portalu Twitter pokusiło się o bardziej szczegółową analizę gry naszej reprezentacji. Wnioski? Niezbyt optymistyczne.
„Nie mogłem, w całej wyobraźni jaką mogę zebrać, wyobrazić sobie, że Polska jest aż taka słaba” – napisał użytkownik o nicku Aaron Moniz, którego posty śledzi prawie 20 000 osób.
Kolejny użytkownik, EBL, który ma ponad 70 000 obserwujących i jest znany z analiz taktycznych również był rozczarowany postawą przyjętą przez Polaków. „Polska jest poniżej przeciętnej, ponieważ operuje w pasywnym średnim bloku 4-5-1, który nie naciska na rywala podczas budowania akcji. To oznacza, że pozwalają rywalom na ciągłe wywieranie presji. Bardzo staromodne i proste”.
Ten sam użytkownik odniósł się także do ery z Paulo Sousą, którego bardziej ceni jako trenera od Czesława Michniewicza. „Polska odeszła od złożonej pozycyjnej gry i wysokiego pressingu w różnych formach Paulo Sousy do trenera, który ustawia zespół głęboko w 4-5-1 i polega na dalekich podaniach od bramkarza. Przeszli od elitarnej, nowoczesnej taktyki do stylu, który nie osiągał wymaganych standardów już 15 lat temu! Mamma Mia!”
Grę w ofensywie Polaków skrytykował także dziennikarz portalu BBC Sport, Raj Chohan, którego obserwuje prawie 30 000 użytkowników. „Nic nie działa w tym polskim zespole w ofensywnym sensie” – od tej formuły rozpoczął odpowiedź jednemu z użytkowników, który skomentował jego post.
W pierwotnym tweecie zwrócił natomiast uwagę na nasze zestawienie ofensywne.
„Zieliński rozpoczynający w dwójce z przodu z Milikiem na ławce po prostu krzyczy, że trener przekombinował sprawę. Właśnie wykastrowałeś swojego drugiego najlepszego zawodnika zamiast grać nim w roli, w której spełnia się w najbardziej ekscytującym zespole w Europie. I posadziłeś na ławce swojego trzeciego najlepszego zawodnika”.
Na temat Zielińskiego i Milika swoje zdanie przedstawił także użytkownik Premier League Panel, którego na Twitterze obserwuje aż 176 000 osób. „Drużyna z ograniczoną pulą talentów, taka jak Polska, nie ma luksusu pozbycia się zawodnika w przyzwoitej formie, tak jak Milik w Juve. Oznacza to również, że Zieliński nie grał swojej najlepszej roli w pomocy. To porażka trenerska, jeśli jego system nie może połączyć Lewandowskiego, Milika i Zielińskiego„.
Czy w Polsce rzeczywiście aż tak dużo nie gra?
Myślę, że gdybyśmy po raz pierwszy oglądali reprezentację Polski – nasze przemyślenia byłyby bardzo podobne. Polska zagrała w stylu bardzo staromodnym i wyglądała na zespół, który nie ma kompletnie pomysłu na grę w ataku. Ważny jest jednak tutaj kontekst. Przykładowo po udanym starcie w Juventusie zagranica widzi Milika jako bardzo dobrego napastnika, a my jednak ciągle mamy w pamięci, że od EURO 2016 strzelił w kadrze raptem 5 goli. Wiemy też, że brak zwrotności Kamila Glika praktycznie eliminuje nas z gry odważnym pressingiem i wysoko ustawioną linią obrony. Wiemy, że pierwsze zgrupowanie z Michniewiczem było dopiero w marcu i na MŚ gra po prostu na wynik. Kiedy znamy kontekst – można zrozumieć dlaczego Michniewicz ustawił zespół tak, a nie inaczej. Warto jednak wziąć sobie do serca komentarze neutralnych obserwatorów. Bo w dłuższej perspektywie takie granie jest nieefektywne i po mundialu musimy rozpocząć ewolucję tej kadry.