Zabójcza Chelsea wypunktowała naiwny West Ham

5. kolejkę Premier League rozpoczynaliśmy na London Stadium, gdzie przyjechała Chelsea. The Blues wygrali oba mecze wyjazdowe w tym sezonie Premier League (z Wolves i Bournemouth), a West Ham przegrał oba spotkania domowe. Z wyjazdów na London Stadium w ostatnich latach kibice Chelsea nie mają jednak dobrych wspomnień. Dziś mieli więc dobrą okazję na przełamanie złej passy.

Goście szybko ułożyli sobie mecz

Już w 4. minucie po szybko rozegranym rzucie wolnym Jadon Sancho zagrał prostopadłe podanie do schodzącego na lewą stronę Nicolasa Jacksona, który miał zaskakująco dużo miejsca, więc ruszył z piłką do środka i wyprowadził Chelsea na prowadzenie. Niecały kwadrans później Senegalczyk dorzucił drugie trafienie. Znów ruszył na wolne pole, ale tym razem dostał prostopadłe podanie w środkowy sektor od Moisesa Caicedo i w starciu oko w oko z Alphonsem Areolą się nie pomylił. West Ham był fatalnie zorganizowany w defensywie. Podczas bronienia Edson Alvarez cofał się do środkowych obrońców tworząc 5-osobowy blok, ale przez agresywne wychodzenie ze strefy defensorów można było odnieść wrażenie, że Młoty grają bez obrońców.

REKLAMA

Zespół Julena Lopeteguiego szybko wziął się do odrabiania strat. Przez większość pierwszej części spotkania to oni prowadzili grę i wiele ataków wyglądało obiecująco. Hiszpański szkoleniowiec dokonał zmian personalnych w ofensywie. Michaila Antonio zastąpił Crysencio Summerville, Kudus przeszedł na prawe skrzydło, a Bowen na „9-tkę”. Cucurella miał spore problemy z Kudusem, Summerville powinien wywalczyć rzut karny (ale sędzia podjął kontrowersyjną decyzję nie odgwizdując przewinienia Fofany), a Paqueta zagrywał sporo jakościowych podań przeciwko głęboko broniącej Chelsea.

Po szybkim objęciu prowadzenia Maresca nastawił swój zespół na kontrataki i plan się sprawdził

Na samym początku drugiej połowy Chelsea dołożyła trzecie trafienie po szybkim wyjściu z własnej połowy po odbiorze piłki, a akcję zakończył Cole Palmer. O ile przy dwubramkowej stracie kibice Młotów mogli mieć jeszcze nadzieję popartą przebiegiem meczu, że ich ulubieńcy zdołają wrócić do gry, tak po trzecim golu dla gości już tylko wyczekiwali końcowego gwizdka. Od tego momentu piłkarze Enzo Mareski mieli kolejne okazje do podwyższenia prowadzenia, ale zaczęła zawodzić ich skuteczność.

Julen Lopetegui otrzymał dziś wiadomość, że przy takim zestawieniu personalnym – z mało zwrotnymi środkowymi obrońcami i niezbyt szybko biegającymi pomocnikami – próba prowadzenia gry i wysokiego pressingu przeciwko zespołom posiadającym tak dużą jakość w ataku szybkim, jak Chelsea to nie jest dobry pomysł. Chelsea udowodniła, że najgroźniejsza jest w meczach, gdy ma sporo przestrzeni do wyprowadzenia ataku, a niekoniecznie – jak preferuje ich trener – dominuje posiadanie piłki.

West Ham 0:3 Chelsea (4′ 18′ Jackson, 47′ Palmer)

***

Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,726FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ