Radosław Paczuski w swojej konfrontacji z Kleberem Silvą pokazał fighterski warsztat. Polak pewnie kontrolował całą walkę i nie narażał się na ataki rywala. Kleber to zawodnik, który zbijał wagę z kategorii półciężkiej, nie sprawiło to jednak problemu dla Radka. Polak pewnie zwyciężył na pełnym dystansie walki.
Pewność i opanowanie…
W pierwszej odsłonie walki z Brazylijczykiem Radosław Paczuski wykazywał swoją skuteczność głównie poprzez niskie kopnięcia na kość strzałkową. Polak konsekwentnie okopywał nogi, łącząc to z ciosami na korpus. Brazylijczyk szybko okazał słabość po mocnych low kickach i zaczął kuleć. Kleber z minuty na minutę tracił na mobilności, dotrwał jednak do drugiej rundy starcia. Druga odsłona walki wyglądała bardzo podobnie do pierwszej. Paczuski kontynuował swoje ataki nogami i ponawiał je ciosami prostymi. Reprezentantowi Uniq Fight Club udało się nawet doprowadzić do knockdownu. Paczuski zachował chłodną głowę i nie próbował finiszować Klebera pamiętając swoją przegraną walkę z Michałem Materlą.
Paczuski is going for it! 🔥
— KSW (@KSW_MMA) January 25, 2025
XTB #KSW102 | @CANALPLUS_SPORT 🇵🇱 | KSWTV 🌍 pic.twitter.com/iKQPVRdq3m
W trzeciej rundzie Paczuski po raz kolejny walczył zachowawczo, nie chcąc narazić się na żaden zagrażający cios. Okopywał i orbitował dookoła Silvy. Mobilność i konsekwencja Polaka wprawiła Klebera w irytację. Brazylijczyk kilkukrotnie próbował się zerwać serią ciosów. Nie przyniosło to efektów. Walka zakończyła się jednogłośną decyzją sędziów na korzyść Radosława Paczuskiego.