Bayer Leverkusen przeżył magiczny tydzień. Zwycięstwo 3:0 nad Bayernem Monachium sprawiło, że Xabi Alonso stał się jednym z największych bohaterów światowego futbolu. Aptekarze stawiani byli jako wzór dla reszty europejskich zespołów, a my sami opisywaliśmy wyjątkowość projektu byłego zawodnika m.in. Realu Madryt i Bayernu Monachium. Komplementy zalewały Leverkusen, jednak Alonso musiał sprowadzić swoich zawodników na ziemię. Rywal Bayeru w 22. kolejce Bundesligi — Heidenheim to bowiem drużyna nieprzewidywalna, która ostatnią porażkę zaliczyła na początku grudnia. Ten mecz trzeba było po prostu wygrać.
Bayer zapunktował siłą spokoju
Hiszpański szkoleniowiec od pierwszych minut postawił na ofensywny duet Amine Adli — Patrik Schick. Brak klasowego środkowego napastnika rzucał się w oczy. 28-letni Czech starał się walczyć o piłkę, jednak brakowało mu zmysłu strzeleckiego, którym zachwycał Victor Boniface. Trudno nie odnieść wrażenia, że gospodarze obawiali się lidera Bundesligi, który prowadził grę, miał wysokie posiadanie piłki oraz często kończył akcje strzałami. Brakowało mu jednak konkretów. Przez pierwsze 70 minut gry wypracował ledwie 2 celne uderzenia (0.92 xG). Jedno z nich zostało zamienione na gola autorstwa Jeremie Frimponga. Holender wykorzystał chwilę drzemki gospodarzy, którzy w doliczonym czasie pierwszej połowy myślami byli już najwyraźniej w szatni. Amine Adli wypatrzył kolegę w polu karnym, a ten mając mnóstwo miejsca, dał prowadzenie Aptekarzom.
Dopiero koło wspomnianej 70. minuty Heidenheim poczuło, że tak grający Bayer Leverkusen to też ludzie, którzy popełniają błędy i mają chwile słabości. Heidenheim spróbowało zaatakować, jednak pojedynczy zryw nie doprowadził do wyrównania. Co więcej, w 81. minucie pięknym podaniem popisał się Florian Wirtz, który wypuścił na wolne pole Adliego. Ten minął bramkarza rywali, jakby brał udział w treningu. Zbyt łatwo Bayer rozmontował defensywę Heidenheim. Chwilę później Tim Kleindienst strzelił co prawda gola kontaktowego, jednak gospodarze nie byli w stanie pójść za ciosem.
To nie był wybitny mecz Bayeru Leverkusen. Czy ktoś będzie za miesiąc pamiętał o jego przebiegu? 3 cenne punkty dopisane, Bayern Monachium ma na sobie jeszcze większą presję. Kluczem do tytułu mistrzowskiego jest nie tylko wygrywanie hitu z najgroźniejszymi rywalami, ale także umiejętność wymęczenia zwycięstw niskim nakładem kosztów. Tak jak zrobił dziś Bayer.