Borussia Dortmund na przestrzeni minionego tygodnia zanotowała dwa zwycięstwa. Najpierw pokonała na własnym terenie Heidenheim, następnie wysoko ograła Club Brugge w rozgrywkach Ligi Mistrzów. VfB Stuttgart wygrał co prawda mecz przeciwko Borussii M’gladbach, ale uległ Realowi Madryt w Champions League. Obu drużynom zależało, by niedzielny hit Bundesligi zapisać na swoje konto. Starcie było tym pikantniejsze, że latem BVB ściągnęło ważnych graczy wicemistrza Niemiec — Waldemara Antona i Serhou Guirassy’ego.
Stuttgart zadał pierwszy cios i… Atakował dalej
VfB przyzwyczaiło w ostatnim czasie do dobrych początków spotkań. Nie inaczej było także w niedzielne popołudnie. Deniz Undav już w 4. minucie zaprezentował kapitalne wykończenie — zakładamy, że rzeczywiście chciał pokonać Gregora Kobela w tak wyjątkowy sposób. Przepiękna bramka! Strzał Niemca miał dokładnie 0.06 xG, jednak Undav korzystając z pomocy słupka, wpakował piłkę do siatki. Gospodarze szukali kolejnego trafienia i mogli podwyższyć, gdyby Enzo Millot celniej uderzył głową. Ta sztuka udała się za to Ermedinowi Demiroviciowi, który w 21. minucie wykorzystał wrzutkę Maximiliana Mittelstädta. Stuttgart schodził na przerwę przy prowadzeniu 2:0, ale równie dobrze mogło być 4:0 gdyby Undav był skuteczniejszy. Borussia była miażdżona przez rywala, a dodatkowo straciła Felixa Nmechę. Dortmund był tłem dla wicemistrza Niemiec.
Po zmianie stron Borussia jakby nieco przebudzała się z marazmu, ale kolejnego gola dołożyli gospodarze. Po rzucie rożnym drogę do siatki znalazł Millot. Goście w 75. minucie zmniejszyli rozmiary porażki trafieniem Serhou Guirassy’ego, któremu podawał Jamie Gittens. Czy stracony gol w jakikolwiek sposób wybił Stuttgart z rytmu? Absolutnie nie! Kapitalnym rajdem błysnął Millot, który obsłużył El Bilala Touré, a w pierwszej minucie doliczonego czasu gry Undav trafił na 5:1. To było arcydobre spotkanie wicemistrza Niemiec. Pokaz sił, który potwierdził, że Sebastian Hoeneß dysponuje znakomitym zespołem, którego sukces w rozgrywkach 2023/23 nie był przypadkiem. Borussia latem wyciągnęła liderów Stuttgartu, a ten niejako w ramach zemsty, na chłodno udowodnił swoją wyższość.
VfB Stuttgart tak wspaniały, czy jednak Borussia Dortmund zagrała zdecydowanie poniżej oczekiwań? Pewnie oba czynniki miały dziś miejsce, jednak bliżej nam stwierdzeniu, że to gospodarze w końcu pokazali pełnię swoich możliwości i zachowując koncentrację (czego brakowało im we wcześniejszych meczach) zanotowali efektowne i prestiżowe zwycięstwo.