WTA 500 Waszyngton: Magdalena Fręch zagra z Venus Williams 

Już tej nocy w imprezie WTA 500 w Waszyngtonie odbędzie się hitowe starcie pomiędzy Venus Williams a naszą reprezentantką. Magdalena Fręch po raz pierwszy w karierze zmierzy się z amerykańską legendą. Będzie to dla niej szansa na pokazanie się jeszcze większej ilości kibiców z całego świata, ponieważ oczy wszystkich będą zwrócone na ten właśnie mecz. 

Spotkanie Fręch z Williams będzie miało miejsce tej nocy jako finałowy punkt kolejnego dnia zmagań turnieju w stolicy Stanów Zjednoczonych. Nie przed godziną 1:30 (czasu polskiego) na korcie centralnym powinny pojawić się zawodniczki. Mogą jednak wystąpić opóźnienia ze względu na zaplanowany wcześniej pojedynek Francesa Tiafoe z Flavio Cobollim. Ale mimo wszystko ten polsko-amerykański mecz na pewno będzie wart każdej minuty czekania. 

REKLAMA

W przeszłości panie nie miały okazji się spotkać. Na ten moment każda z nich bez straty seta przeszła przez pierwszą rundę waszyngtońskiej imprezy. Williams pokonała swoją rodaczkę: Peyton Stearns wynikiem 6:3, 6:4, notując pierwsze zwycięstwo od prawie dwóch lat. Fręch natomiast wyeliminowała 74. w rankingu WTA Ukrainkę: Yuliię Starodubtesevą, bardzo podobnym wynikiem, bo 6:2, 6:4. 

Starcie z prawdziwą legendą tenisa 

Mecz z Stearns był dla Venus pierwszym zawodowym pojedynkiem od 19 marca 2024 roku i pojedynku z Dianą Schnaider (nie licząc oczywiście debla rozegranego dzień przed tym spotkaniem). 

W wieku 45. lat Williams pokonała 35. rakietę świata, gromadząc na korcie centralnym komplet kibiców. Jest to nie lada osiągnięcie i pokazuje, że nawet dziś jest ona w stanie rywalizować i sprawiać niespodzianki. Oczywistym jest to, że wiek jest przeszkodą nie do przejścia i raczej już nie pozwoli wygrywać Venus dużych turniejów, ale właśnie dla takich chwil jak ta z Waszyngtonu Amerykanka kocha grać w tenisa. 

Jest prawdziwą legendą tego sportu i nie musi nic nikomu udowadniać. W profesjonalnym tenisie zadebiutowała mając 14 lat, a teraz ponad 30 lat później wciąż jest w grze. Przechodząc pierwszą rundę w Waszyngtonie została najstarszą od 2004 roku zawodniczką, która zdołała wygrać mecz imprezie WTA. 

Jak powiedziała na konferencji prasowej po tym inspirującym triumfie: “Jestem tu tylko dla siebie […] i nie mam nic do udowodnienia… Jestem tu , bo chcę tu być.” 

To tylko jeszcze bardziej pokazuje jej determinację, motywację i pasję, które wciąż są z nią, mimo upływu lat. Osiągnęła w karierze tyle, że teraz cieszy się po prostu każdą chwilą spędzaną na korcie. Chce dalej robić to, co kocha, a przy tym dobrze się bawić. 

Mecz z Venus Williams zatem będzie dla Magdaleny Fręch ciekawym sprawdzianem. Gra z tak doświadczoną tenisistką może być naprawdę cennym doświadczeniem i możliwością pokazania się z dobrej strony tenisowemu światu. 

Będzie musiała jednak zagrać solidnie i nie popełniać błędów, ponieważ Amerykanka będzie tylko na to czekać. Przeciwko Polce będą również trybuny, które z pewnością będą wspierać swoją zawodniczkę. 

REKLAMA

Wszyscy liczymy jednak na dobry mecz, z wysoką jakością gry i walką o każdą piłkę. Tego byśmy sobie życzyli. Tego i oczywiście zwycięstwa naszej zawodniczki. 

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    111,157FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ