WTA 1000 Montreal: Linette przegrywa z 386. rakietą świata 

Już w meczu otwarcia kończy swoją przygodę w Montrealu Magda Linette. Przed spotkaniem Polka była stawiana w roli faworytki, jednak nie dała rady pokonać zdecydowanie niżej notowanej rywalki i odpadła z imprezy. Jest to piąta porażka naszej zawodniczki w ostatnich sześciu meczach, z czego druga z rzędu. 

Z powodu rozstawienia Magda Linette otrzymała w pierwszej rundzie kanadyjskiego turnieju tak zwany “wolny los”. Oznaczało to, że automatycznie była już wysunięta do drugiej rundy i czekała na rywalkę (zwyciężczynię pojedynku Tomljanovic – Sevastova). 

REKLAMA

Łotyszka wygrała tamto spotkanie w trzech setach. Jako 386. tenisistka rankingu WTA pokonała Australijkę, która jest obecnie 88. rakietą świata i zanotowała pierwszą wygraną od 21 maja. 

Dzisiaj po raz kolejny miała przed sobą zadanie niełatwe, ponieważ stanęła naprzeciw 34. w rankingu Magdy Linette. W głównym cyklu WTA panie grały ze sobą tylko raz i wtedy to Polka wychodziła z tego starcia zwycięsko. A było to trzy i pół roku temu podczas Australian Open.  

Jednak w 2016 roku rozegrały jeszcze inny mecz. Był to pojedynek w kwalifikacjach do turnieju Connecticut Open i to spotkanie zakończyło się wynikiem 2:1 na korzyść Sevastovej. 

Trzy sety walki i triumf Łotyszki 

Dzisiejszy mecz o 1/16 finału w Montrealu trwał dokładnie dwie godziny i dwadzieścia minut. Walka toczyła się w nim do samego końca, ale koniec końców zwyciężyła Sevastova. Nie pomogło nawet 12 asów serwisowych Linette. 

W pierwszej partii Łotyszka szybko wyszła na prowadzenie 4:1, broniąc w czwartym gemie aż czterech break-pointów. W następnym straciła serwis, ale i tak miała jeszcze przewagę jednego przełamania. Kiedy zrobiło się 5:3, Polka przegrała swoje podanie ponownie, co zapewniło rywalce zwycięstwo w pierwszym secie. 

Druga odsłona meczu wyglądała trochę inaczej. Obie zawodniczki szły bardzo równo, wygrywając gemy na zmianę. Odebrały sobie nawzajem własne serwisy i na tablicy wyników pojawił się wynik remisowy – 3:3. 

Wtedy natomiast Linette niespodziewanie łatwo wygrała dwa kolejne gemy, tracąc w nich zaledwie dwa punkty, co nie było takie oczywiste, patrząc na to, że w gemie otwarcia drugiej partii panie zagrały aż dwadzieścia punktów. Ostatecznie Polka wygrała tego seta 6:4 i wyrównała stan pojedynku na 1:1. 

W decydującej odsłonie tego polsko-łotewskiego starcia mieliśmy do czynienia ze świetną grą przy własnych podaniach. Linette i Sevastova serwowały naprawdę dobrze. Miały kapitalny bilans w punktach rozgrywanych po pierwszym podaniu (Polka-89%, Łotyszka-81%), a to przekładało się na dosyć pewnie wygrywanie gemów serwisowych. 

REKLAMA

Jednak przy wyniku 5:4 od strony niżej notowanej tenisistki, Linette nie dała rady presji i straciła podanie. Tym samym przegrała również całego seta i mecz. Sensacja stała się faktem: 386. zawodniczka świata pokonała tenisistkę z najlepszej 40 rankingu i awansowała do kolejnej rundy imprezy WTA 1000 w Montrealu. 

Tam najprawdopodobniej pojutrze zmierzy się z lepszą z pary: Maria Sakkari – Jessica Pegula. 

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    111,407FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ