Za nami mecze półfinałowe baraży do Mistrzostw Świata w Katarze. Nie zabrakło zaskakujących bohaterów, pięknych bramek i wielkich niespodzianek. Które drużyny mogą przygotowywać się do finałowych starć, a które już na pewno obejrzą Mundial w telewizji?
Ścieżka A
Walia 2:1 Austria
Jeden zawodnik, który zaważył o wszystkim — Gareth Bale. Piłkarz stworzony do gry w kadrze narodowej. To nie pierwszy raz, kiedy Walijczyk po przyjeździe na mecze reprezentacji pokazuje się z najlepszej możliwej strony. Dzisiaj najpierw gol z rzutu wolnego, a następnie drugi po kombinacyjnym rozegraniu rzutu rożnego. Dwie niesamowicie cenne bramki, które zagwarantowały Walii awans do finału baraży.
Było to o tyle ważne, bo to Austria dominowała. Taki scenariusz nie był jednak niczym nowym. W meczach grupowych Walia grała podobnie, często oddając rywalom pole do gry. Austriacy jednak nie umieli dobrze tego wykorzystać. Co prawda udało im się zdobyć bramkę kontaktową, ale potrzebowali do tego sporo szczęścia. Bramkarz Walii skapitulował dopiero kiedy jeden ze strzałów zrykoszetował od Bena Daviesa. Ostatecznie jednak był to ich jedyny gol tego wieczora i to Walia będzie czekać w finale baraży na zwycięzcę meczu Ukrainy ze Szkocją.
Ścieżka B
Szwecja 1:0 Czechy
Może obiektywnie nie najciekawsze spotkanie dzisiaj, ale dla nas z pewnością najważniejsze. Wyłoniło ono bowiem naszego rywala na wtorkowy mecz o awans na Mistrzostwa Świata. Ostatecznie będzie nim Szwecja, która dzięki bramce w dogrywce wyeliminowała reprezentację Czech. Sam mecz nie zachwycał poziomem. O ile jeszcze w pierwszej połowie obie drużyny próbowały atakować, tak już w drugiej przeważało skupienie na defensywie.
Czeka więc nas powtórka z ubiegłorocznych Mistrzostw Europy, kiedy to Polska mierzyła się ze Szwecją w fazie grupowej. Wówczas Szwedzi zwyciężyli 3:2, więc dla naszej reprezentacji będzie to też szansa na rewanż. Motywacji Polakom na pewno nie zabraknie, oby tylko zaprezentowali się lepiej niż w dzisiejszym meczu towarzyskim ze Szkocją. Ten zakończył się remisem 1:1 po bramce Krzysztofa Piątka z rzutu karnego w doliczonym czasie gry.
Ścieżka C
Portugalia 3:1 Turcja
Chyba najlepiej zapowiadający się mecz tego wieczora. Portugalczycy zaczęli lepiej i już w 15 minucie wyszli na prowadzenie. Drugą bramkę dołożyli na chwilę przed przerwą. To oni częściej atakowali, więcej byli przy piłce i byli konkretniejsi w swoich działaniach. Dla Portugalczyków mecz układał się idealnie, chociaż ich rywale ani myśleli się poddawać.
Turkom udało się złapać kontakt w 65 minucie po bramce Yilmaza. To dało im nowe siły. Nie wyprowadzali może szalonych ataków, ale regularnie zagrażali bramce swoich rywali. Najlepszą okazję mieli w 83 minucie, kiedy sędzia wskazał na jedenastkę. Do piłki podszedł Yilmaz i… przestrzelił. Mógł być bohaterem i zagwarantować dogrywkę. Niestety tym razem się pomylił. Zamiast tego w doliczonym czasie gry 3. bramkę dołożyła Portugalia, ostatecznie zamykając to spotkanie.
Włochy 0:1 Macedonia Północna
Wstyd i kompromitacja. Mistrzowie Europy przegrali z drużyną Macedonii Północnej i Mundial będą oglądać jedynie w telewizji. To też drugie Mistrzostwa Świata z rzędu, na które nie pojadą. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla dzisiejszego wyniku. Włosi oddali 32 (!!!) strzały, z czego tylko 5 było celnych… Całkowicie zdominowali rywali i kolejny raz nic nie umieli z tym zrobić. Dokładnie tak samo, jak w ostatnim meczu grupowym z Irlandią Północną.
Wielkie brawa należą się reprezentacji Macedonii Północnej. Przeciwstawili się dzisiaj znacznie silniejszemu rywalowi i w doliczonym czasie gry wyprowadzili cios dający im awans do finału baraży. Czy mecz Włochów z Portugalią w finale byłby ciekawszy? Zapewne tak, ale to nie ma żadnego znaczenia. Jesteśmy świadkami pięknej piłkarskiej historii niewielkiego kraju. Nikt im tego nie dał. Sami zapracowali sobie na to, że są o jeden mecz od historycznego pierwszego awansu na Mistrzostwa Świata. Nadal wszystko zależy od nich.