Włosi, jako jedni z wielu współgospodarzy, będą mieli nieco łatwiej. W fazie grupowej będą bowiem czekali na swoich przeciwników w Rzymie. Oczywiście, jeśli będą za bardzo gościnni, to może się okazać, że nawet nie ruszą się z miejsca. Niemniej Azzurri na tej imprezie powinni skupić się na wygrywaniu.
Chude lata
Reprezentacja Włoch, po zdobyciu upragnionego Mistrzostwa Świata, zniknęła z poważnej światowej oraz europejskiej piłki. Poza wyjątkiem od reguły w postaci Euro 2012 zazwyczaj nie dochodzili dalej niż do ćwierćfinałów. Dla dopełnienia miałkiego obrazu, Italia nawet nie awansowała na mundial w Rosji. Mimo wszystko aktualne oczekiwania kibiców są bardzo wysokie. Zwłaszcza że Serie A jest jedną z pięciu najlepszych lig na świecie. Dobrze by było, gdyby kadra również prezentowała jak najwyższy poziom.
Droga na Euro 2020
Powiedzmy sobie wprost – eliminacje do zbliżającej się imprezy nie były dla Włochów żadnym sprawdzianem. Zdobyty komplet punktów i piorunujący bilans bramkowy (37-4) najlepiej o tym świadczą. Tacy przeciwnicy jak Grecja, Finlandia czy Bośnia i Hercegowina są o parę klas niżej od obecnej kadry Azzurri. Ciężko jest jakkolwiek weryfikować swój potencjał, kiedy w ostatnim spotkaniu grupowym, które teoretycznie o niczym nie przesądza, zwyciężasz z rywalami aż 9:1. Dopiero na samym turnieju pojawią się rywale, którzy przetestują włoski potencjał.
Zmiana szkoleniowca kluczem do sukcesu
Po fatalnej kompromitacji skutkującej brakiem awansu na MŚ ’18, rolę selekcjonera powierzono Roberto Manciniemu. Od momentu przejęcia kadry prowadził Włochów w 28 spotkaniach, notując 19 zwycięstw, 7 remisów oraz 2 porażki (nawiasem mówiąc, tuż po objęciu reprezentacji).
Trener odmienił oblicze drużyny, w której postanowił postawić na doświadczenie oraz solidność. W eliminacjach do ME w meczach z Grecją czy Finlandią jedynie 2-3 zawodników nie przekraczało bariery 28 lat. Jeśli jednak jego reprezentacja poniesie klęskę, to taki dobór personalny zamieni się w jeden z zarzutów porażki.
Największe atuty reprezentacji
Wyróżnikiem zespołu z Półwyspu Apenińskiego jest chęć posiadania piłki. Od początku eliminacji do ME 2020 Włosi przeważali w tym aspekcie w każdym starciu. To pokazuje, że „Makaroniarze” najlepiej czują się z piłką przy nodze, w ataku pozycyjnym. Dodatkowo szybkie skrzydła w postaci Chiesy oraz Keana czy Insigne dają im szeroką możliwość rozgrywania na bokach.
Bardzo ważnym elementem jest oczywiście Ciro Immobile, który mimo małego dołku formy zawsze będzie groźnym snajperem. Formacja 4-3-3, którą preferuję Mancini, zapewnia mu wiele sytuacji bramkowych. W przypadku całkowitego zacięcia się piłkarza Lazio, Italia ma jeszcze w zanadrzu Belottiego. Zresztą napastnikowi Torino dość często zdarzało się zmieniać Ciro w podstawowej jedenastce. Obaj spełniają swoją rolę, a niemal połowę bramek włoskiej kadry można przypisać właśnie im.
W szeregach Azzurri ciężko wskazać kluczowe indywidualności. Cały zespół tworzy monolit, jest maszyną z dobrze współpracującymi zębatkami. Wyrównana rywalizacja na niemal każdej pozycji sprawia, że da się wyobrazić tę kadrę bez większości nazwisk. Wypada Donnarumma? Mamy Sirigu! Problemy Immobile? Belotti na pewno świetnie poradzi sobie. Na skrzydłach rywalizuje co najmniej pięciu niezłych grajków. Nawet na środku obrony Bonucci jest powoli rotowany z młodszym Bastonim czy Gianlucą Mancinim z Romy.
Cel – mistrzostwo!
Reprezentacja Włoch ma ogromny potencjał, aby napsuć krwi rywalom na zbliżającym się Euro. Czy kadra, w której występują piłkarze z najlepszych europejskich klubów, będzie potrafiła w pełni wykorzystać swoje możliwości? Jednym z głównych atutów Włochów może być przebojowa ofensywa.
W grupie A są niekwestionowanym faworytem. Przynajmniej 7 punktów z Turcją, Walią oraz Szwajcarią to minimum dla zespołu, który myśli o sukcesie na tym turnieju. Azzurri powinni względnie łatwo przejść przez fazę grupową, a co potem? Zbliżające się Euro zapowiada się naprawdę ciekawie, gdyż faworytów do końcowego triumfu jest co najmniej kilku!