Miała być transferowa ofensywa i wszystko wskazuje na to, że rzeczywiście do niej dojdzie. Mariusz Fornalczyk niemal na pewno zostanie nowym zawodnikiem Widzewa Łódź — klub ma zapłacić Koronie Kielce 1,5 mln euro za jego kartę zawodniczą. To jednak dopiero początek, a Widzew szykuje kolejne ciekawe ruchy.
Na liście życzeń czterokrotnego mistrza Polski znajdują się również Ángel Rodado oraz Oskar Repka. Jak informuje Bartosz Stańdo, Repka powrócił jako realna opcja po niepowodzeniu rozmów w sprawie angażu Lukáša Kalvacha z Viktorii Pilzno. Obrońca GKS-u Katowice ma wpisaną w kontrakt klauzulę odstępnego w wysokości 700 tys. euro, co czyni go stosunkowo dostępnym celem transferowym. 26-latek jest wyceniany przez serwis Transfermarkt na 600 tys. euro, jednak jego powołanie do reprezentacji Polski prawdopodobnie podniesie jego rynkową wartość.
Widzew skusi gwiazdę pierwszej ligi?
Stańdo zdradził również, że Widzew rozważa pozyskanie Ángela Rodado. Trudno obecnie przewidzieć, czy Hiszpan rzeczywiście opuści Wisłę Kraków, czy pozostanie na zapleczu Ekstraklasy na kolejny sezon. Wiślacy mają oczekiwać za swojego lidera około 1,5 mln euro — to kwota, której Widzew raczej nie zapłaci. Jeśli jednak klub z Reymonta zdecyduje się obniżyć swoje wymagania finansowe, wszystko może się zdarzyć. Pytanie tylko, czy Rodado rzeczywiście rozważy grę w innym polskim klubie, czy też skupi się wyłącznie na ofertach z zagranicy.
Jeśli łódzki klub zrealizuje wszystkie trzy wspomniane transfery, koszt operacji może sięgnąć blisko 4 mln euro. W Łodzi wreszcie pojawiły się środki na wzmocnienia, a pozyskiwanie zawodników sprawdzonych na polskich boiskach wydaje się rozsądną strategią. Nie ma sensu zakłamywać rzeczywistości — zasobny portfel to ogromny atut w każdych rozmowach transferowych.