Lech Poznań udanie rozpoczął sezon ligowy, ale w tygodniu sensacyjnie pożegnał się z Pucharem Polski. Powrót na ekstraklasowe boiska przypadł na mecz przeciwko Koronie Kielce. Drużyna prowadzona przez Jacka Zielińskiego potrzebuje punktów, ale Niels Frederiksen chciał poprawić atmosferę wywołaną klęską w rozgrywkach pucharowych.
Kolejorz otworzył wynik już w 14. minucie spotkania. Lech wykorzystał moment braku koncentracji w szeregach obronnych Korony. Afonso Sousa świetnie wypatrzył i podał pomiędzy defensywą do Patrika Walemarka. Z bramki wyszedł Xavier Dziekoński, jednak zrobił to niepewnie, co wykorzystał sprowadzony latem Szwed. Dodajmy – było to debiutanckie trafienie Walemarka w poznańskiej drużynie i jak się szybko okazało, nie ostatnie.
Złocisto-Krwiści odpowiedzieli w 27. minucie meczu. Pedro Nuno dostał fantastyczne podanie od Adriela Dalmau, przyjął piłkę i w sytuacji sam na sam plasowanym strzałem pokonał Bartosza Mrozka. Korona poczuła krew i w kolejnych minutach spotkania mocno napierała na stłamszony momentami Lech. To był trudny okres dla drużyny gości. Wydawało się, że mają kontrolę nad meczem po szybko strzelonym golu, a jednak nie potrafili utrzymać korzystnego wyniku.
Korona szła za ciosem, Walemark też!
W drugiej odsłonie Koronie nadal nie brakowało odwagi w atakach na bramkę Lecha. Podczas wykonywania rzutu rożnego, przewinienia w walce o pozycje dopuścił się Dino Hotić. Arbiter Piotr Lasyk oglądał sytuację na VAR-ze, po czym wskazał na jedenastkę. Do rzutu karnego w 57. minucie podszedł Pedro Nuno i mimo wyczucia jego intencji przez Bartosza Mrozka, zamienił ją na gola.
Zespół Korony długo nie nacieszył się prowadzeniem. W 61. minucie do piłki wrzuconej z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył Alex Douglas. Ten jednak trafił tylko w poprzeczkę, lecz skutecznie piłkę do bramki dobił Patrik Walemark. Co więcej, już w 63. minucie było 3:2 dla Lecha, a hat-tricka skompletował szwedzki zawodnik. Zwycięstwo przeciwko Koronie Kielce było spodziewane, ale scenariusz meczu może paradoksalnie być piekielnie ważny dla morali w szatni Kolejorza. Lech Poznań miał dziś spore problemy, a jednak uniknął wpadki. Warto zauważyć, że przewaga nad Legią Warszawa to w tym momencie już 10 punktów.
Kolejorz kontynuuje serię wygranych w lidze. Ma ich na koncie już 6. Korona musi natomiast coraz poważniej spoglądać w stronę strefy spadkowej, nad którą właśnie się znalazła. W następnej kolejce Korona zmierzy się na wyjeździe z Widzewem Łódź. Lech Poznań przy Bułgarskiej zagra z Motorem Lublin.