Kilka dni temu otwarcie pisaliśmy — w tym spotkaniu awans drużyny Marcelo Mendeza jak najbardziej był możliwy… i stało się! Argentyna po raz pierwszy od dwudziestu lat zameldowała się w ćwierćfinale mistrzostw świata w piłce siatkowej mężczyzn.
Zwycięstwo w pełni zasłużone. Argentyna zagrała na miarę aktualnego medalisty igrzysk olimpijskich. De Cecco i spółka szybko wyłączyli z gry Aleksandara Atanasijevicia, który cały mundial grał – lekko mówiąc – średnio:
- 3PKT
- -2
- 3/8 w ataku
Magik z Santa Fe ponownie wyczyniał cuda
Na niektóre jego zagrania brakuje już przymiotników. On jest jedyny w swoim rodzaju. De Cecco bawił się środkowymi. We wtorkowe popołudnie w Arenie Gliwice urządził sobie koncert na miarę najlepszych wirtuozów. Do kapitana dołączyli pozostali z orkiestry Mendeza. Środkowy Loser na tle Lisinaca i Podrascanina wyglądał jak profesor. Facundo Conte sam wygrał końcówkę drugiej partii. Bruno Lima grał przez większość meczu bezbłędnie, a powrót Palaciosa, tego brakującego elementu z fazy grupowej, odmienił grę w obronie drużyny z Ameryki Południowej:
- Lima: 14/21 w ataku
- Conte: 9/16 w ataku
- Loser: 8/9 w ataku
Argentyna wygrywa i ponownie pisze swoją piękną historię
Rok temu po raz pierwszy od czterdziestu lat zdobyli medal igrzysk olimpijskich. W tym roku mają szanse to powtórzyć, tym razem na mistrzostwach świata i choć nic dwa razy się nie zdarza, to ta historia mogłaby się powtórzyć, ponieważ Argentyna siatkarsko jest piękna!
Autor: Jakub Balcerzak
Kibiców siatkówki zapraszamy na Merytoryczne Forum Siatkarskie.