Uzupełnienia na finiszu. Gdzie może wzmocnić się jeszcze Manchester City?

Manchester City rozpoczął sezon od porażki w rzutach karnych w meczu o Tarczę Wspólnoty z Arsenalem, ale po tym nastąpiły trzy zwycięstwa – dwa ligowe z zachowaniem czystego konta oraz zdobycie Superpucharu Europy dzięki lepszemu wykonywaniu jedenastek w starciu z Sevillą. Cztery mecze to mała próbka, ale wystarczająca, aby spróbować przewidzieć czy na finiszu okienka Pep Guardiola dostanie jeszcze nowych zawodników, którzy zwiększą rywalizację w kadrze.

REKLAMA

Manchester City potrzebuje szerszej kadry

Stefan Ortega, Nathan Ake, Rico Lewis, Sergio Gomez, Kalvin Phillips, Maximo Perrone, James McAtee, Cole Palmer, Oscar Bobb. Tak wyglądała ławka rezerwowych Manchesteru City w ostatnim ligowym spotkaniu z Newcastle. Gdyby trzymać się powiedzenia: „pokaż mi swoją ławkę, a powiem ci jaki masz zespół” to niewiele wskazuje na to, że mamy do czynienia ze zdobywcą potrójnej korony w poprzednim sezonie. Oczywiście, to nie są źli piłkarze i spodziewamy się, że wielu z tych młodych zawodników zaskoczy pozytywnie w tym sezonie, jednak pojawiają się plotki o wypożyczeniu lub sprzedaży niektórych z nich (Perrone, Palmer, McAtee, Bobb).

Tak czy inaczej – do walki o najwyższe cele przydałoby się poszerzyć trochę kadrę. W meczu z Newcastle nie mogło zagrać trzech ważnych zawodników i pole manewru Guardioli mocno się skurczyło. Na przestrzeni całej rundy jesiennej (bo zakładamy, że zimą można naprawić ewentualne błędy w planowaniu kadry) działacze muszą liczyć się z tym, że co tydzień kilku zawodników nie będzie dostępnych (zwłaszcza, że De Bruyne będzie pauzował dłuższy czas).

Wypowiedź Pepa Guardioli po wygraniu Superpucharu również sugeruje, że klub powinien rozglądać się za wzmocnieniami. – Czasy bardzo się zmieniły. Spójrz, ile jest urazów ACL [więzadeł krzyżowych przednich – przyp. red.]. Ludzie nie odpoczywają psychicznie ani fizycznie. Każą podróżować do Azji, Stanów Zjednoczonych… odbywają się tam derby, wielkie mecze. A piłkarze grają. Dopadają ich kontuzje i nadal będą dopadać, ponieważ przedstawienie musi trwać – mówił Hiszpan. Guardiola na ewentualne absencje ma sposób w postaci posiadania zawodników uniwersalnych, którzy poradzą sobie na kilku pozycjach, jednak jeśli ryzyko kontuzji jest coraz większe to kadra również powinna być szersza.

Jakich wzmocnień możemy się spodziewać?

Jeśli chodzi o bilans zysków i strat ważnych zawodników to Manchester City jest na lekkim minusie. Za Aymerica Laporte’a, który lada dzień ma zostać oficjalnie zaprezentowany jako nowy piłkarz Al-Nassr przyszedł Josko Gvardiol. W miejsce Ilkaya Gundogana został sprowadzony Mateo Kovacic (choć pod względem charakterystyki jest to inny zawodnik). Nikogo nie ściągnięto natomiast za Riyada Mahreza, choć część jego minut może przejąć Cole Palmer, który początkiem tego sezonu pokazuje, że jest na to gotowy.

Po pierwszych meczach Obywateli widać, że Guardiola znowu chce, aby zespół przeszedł lekką przemianę. Nie grał identycznie jak w poprzednim sezonie. Zaadaptował się do nowych trendów i nabył kolejne możliwości. Przede wszystkim widzimy zwiększony nacisk na wertykalną i bezpośrednią grę. Manchester City – w stylu Brighton Roberto De Zerbiego – lubi wciągnąć przeciwnika na własną połowę, a potem ominąć ich pressing bezpośrednim, dalekim podaniem. Ederson w 1. kolejce, przeciwko Burnley wykonał 28 takich zagrań przebijając najwyższy wynik w tym aspekcie z poprzedniego sezonu.

Dalekie podania zespół często kieruje w stronę Erlinga Haalanda lub „10-tek”. Brakuje jednak opcji uruchomienia w ten sposób skrzydłowych, ponieważ gracze na tej pozycji w Man City wolą raczej otrzymywać piłkę do nogi. Informacje o zainteresowaniu szybkim jak wiatr i przebojowym Jeremym Doku z Rennes mogą być właśnie tym podyktowane. Po zmianie roli Fodena na bardziej centralną pozycję Grealishowi brakuje konkurencji na lewym skrzydle, więc spodziewamy się, że przed końcem okienka na Etihad Stadium trafi Jeremy Doku lub piłkarz o podobnej charakterystyce do Belga.

Jak zastąpić Kevina De Bruyne?

Mecz z Newcastle rozwiał część naszych wątpliwości odnośnie do zastąpienia Kevina De Bruyne. Kluczowym zawodnikiem w ofensywie i głównym kreatorem był Phil Foden, który nominalnie ustawiony był na prawym skrzydle, ale w fazie posiadania piłki schodził bliżej środka, a szerokość po prawej stronie zapewniał Kyle Walker. Mamy wątpliwości czy jest to idealna pozycja dla Anglika, ponieważ jest on mało efektywny w ostatniej tercji boiska (zwłaszcza, gdy rywal broni się głęboko), więc być może tutaj klub poszuka jeszcze wzmocnień. Wcześniej boczni obrońcy byli dobierani w taki sposób, aby potrafili schodzić do środka w momencie, gdy zespół ma piłkę lub stawać się dodatkowymi stoperami w rozegraniu. Wygląda na to, że w obecnym sezonie znów potrzebny może być obiegający boczny obrońca. Teoretycznie Pep Guardiola ma do dyspozycji Joao Cancelo, ale wydaje się, że Portugalczyk jeszcze przed końcem okienka trafi do Barcelony, więc nie wykluczamy transferu na tą pozycję.

Po odejściu Gundogana, a przyjściu Kovacicia zmienił się także nieco układ środka pola. Chorwat zdecydowanie głębiej cofa się po piłkę. Jest ustawiony przed linią pomocy rywala, a nie za jej plecami, gdzie często operował Gundogan. Gra obok Rodriego i odpowiada za transport piłki w tercję ataku. Przy absencji Johna Stonesa przynosi to pozytywne efekty, jednak po wyleczeniu kontuzji przez Anglika Pep Guardiola z pewnością będzie – częściej lub rzadziej – wracał do tego, co przyniosło mu potrójną koronę, czyli ustawienie Stonesa obok Rodriego w rozegraniu. Wtedy natomiast potrzebny będzie zawodnik o profilu Gundogana, który i zwiększy kontrolę nad meczem, i stworzy przewagę pod polem karnym przeciwnika. Manchester City upatrzył sobie Lucasa Paquetę, ale spore wymagania West Hamu oraz zarzuty w stronę Brazylijczyka o naruszenie zasad dotyczących zakładów bukmacherskich zmusiły klub do wycofania się z transakcji. Nie zdziwimy się jednak, gdy do takiej roli zostanie oddelegowany Bernardo Silva.

Zgadywanie co zrobi Manchester City jest jednak jak strzelanie w ciemno

Cofnijmy się na chwilę o prawie rok. Dokładnie 1 września na Etihad Stadium przyszedł Manuel Akanji. Zawodnik, który wydawał się Manchesterowi City zbędny. Wówczas zastanawialiśmy się: o co w tym transferze chodzi? Pep Guardiola jednak miał na niego plan. Abstrahując od znakomitej gry Szwajcara był on niezbędny w przejściu na system gry, w którym linia defensywy składała się często z czterech nominalnych środkowych obrońców. Pep Guardiola jest zawsze krok przed resztą i przewidzenie jego zamiarów graniczy z cudem. Nie wykluczamy więc, że na finiszu okienka Manchester City sprowadzi zawodnika, który na ten moment będzie wydawał się niepotrzebny, a okaże się kluczowy w dalszej części sezonu.

REKLAMA

***

Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,648FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ