US Open: Niepewne otwarcie Aryny Sabalenki

Nie był to wymarzony mecz otwarcia dla obrończyni tytuły, ale najważniejsze, że zakończył się zwycięstwem. Aryna Sabalenka dzisiejszą wygraną nad Rebeką Masarovą rozpoczęła swoją drogę do obrony nowojorskiego tytułu. Pytanie jednak czy z taką, grą jaką zaprezentowała w pierwszej rundzie, a szczególnie w pierwszym secie, ma szansę zagrozić bardziej doświadczonym rywalkom? 

Szwajcarka pokazała się dziś z całkiem dobrej strony. Od początku wywierała na rywalce presję i nie dawała jej wyjść na duże prowadzenie. A przynajmniej w pierwszym secie. 

REKLAMA

Pierwsza swoje podanie straciła Sabalenka, która na zakończenie piątego gema popełniła ogromny błąd ze strony forhendowej. W kolejnym gemie jednak Białorusinka odrobiła straty i po podwójnym błędzie Masarovej stan spotkania znów był remisowy. 

W pierwszej części tej partii Szwajcarka bardzo dobrze radziła sobie za to przy siatce i wygrywała przy niej 80% punktów. Nie była jednak w stanie regularnie odpowiadać na potężne uderzenia liderki światowego rankingu, co powodowało, że popełniała mnóstwo błędów, oddając rywalce punkty. 

Białorusinka natomiast sama nie grała w tym secie najlepiej i popełniała błąd za błędem, nie mogąc wejść w rytm. Ale w dwunastym gemie przy wyniku 30:30 zdołała się zmotywować i zagrała naprawdę na najwyższym światowym poziomie. 

Poradziła sobie z presją i w tym właśnie momencie zagrała fantastycznego winnera forhendowym crossem i wygenerowała piłkę setową. A w niej, dzięki koszmarnemu błędowi Masarovej, która strzeliła smeczem prosto na rakietę Sabalenki, Białorusinka zapisała na swoje konto pierwszą odsłonę wynikiem 7:5. 

Powrót na dobre tory i dominacja Sabalenki 

Druga partia wyglądała już kompletnie inaczej. Nie było w niej żadnej dramaturgii, żadnych emocji i żadnej walki ze strony Szwajcarki. Psuła wszystko, nawet te najprostsze piłki, które wydawały się nie do przegrania. 

Do tego nie funkcjonował serwis, a to bardzo ułatwiało Arynie zadanie. Liderka światowego rankingu ustawiała sobie wymiany siłą swoich zagrań i bez problemów radziła sobie z ich wykańczaniem. 

Ostatecznie wygrała tego seta wynikiem 6:1 po błędzie rywalki. Widocznie rozgrzała się już i nie było sposobu, by dobrać się jej do skóry. Rebeka Masarova po trzydziestu minutach gry w tej odsłonie musiała uznać wyższość bardziej doświadczonej przeciwniczki i już na etapie pierwszej rundy pożegnała się z US Open. 

Z kim zagra teraz liderka? 

Kolejną przeszkodą na drodze do obrony tytułu będzie dla Białorusinki Polina Kudermetova. Rosjanka wyeliminowała dziś z imprezy Hiszpankę: Nurię Parrizas-Diaz, która przy wyniku 2:2 w pierwszym secie zmuszona była poddać spotkanie. 

REKLAMA

Teraz czeka na nią zadanie najtrudniejsze z możliwych, ponieważ stanie naprzeciw liderki rankingu WTA. W przeszłości rywalizowała z nią tylko raz, a było to na początku tego sezonu: w finale imprezy WTA 500 w Brisbane. 

Wtedy w trzech setach wygrywała Sabalenka i nie był to dla niej łatwy mecz. Czy i tym razem Kudermetova zmusi ją do gry na trzysetowym dystansie? 

A może Białorusinka zagra na poziomie, który pokazała dzisiaj w drugiej odsłonie pojedynku z Masarovą i zamknie spotkanie szybciej? 

Tego dowiemy się już w najbliższą środę, ponieważ właśnie wtedy odbędzie się to rosyjsko-białoruskie spotkanie. 

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    112,047FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ