Od czerwca ubiegłego roku to Jannik Sinner rządził w światowym rankingu. Nie było na niego mocnych, nawet w czasie jego trzymiesięcznej absencji w zawodowych turniejach. Pomimo szans jakie mieli Alcaraz i Zverev nie udało im się zepchnąć z tronu włoskiego mistrza. Teraz jednak po fantastycznym US Open w wykonaniu Carlitosa, Hiszpanowi udało się wygrać szósty turniej Wielkiego Szlema i wrócić na szczyt rankingu ATP.
Nie do zatrzymania był Carlos Alcaraz w tegorocznym US Open. Tenisista z Półwyspu Iberyjskiego przez całe dwa tygodnie prezentował najlepszą grę w karierze i całkowicie zasłużenie sięgnął po końcowy triumf. Do meczu finałowego nie stracił on ani jednego seta, powtarzając wynik legendarnego Rogera Federera z 2015 roku.
Przechodził przez kolejne spotkania w zawrotnym tempie i nie pozostawiał przeciwnikom żadnych wątpliwości, kto jest lepszy. Nie miał żadnego trudnego pojedynku, żadnych dramatycznych pięciosetówek, czy innych problemów, do których przyzwyczaił nas podczas swoich poprzednich startów w imprezach wielkoszlemowych.
😘🏆✌🏻1️⃣ pic.twitter.com/yX2bSB2nuz
— Carlos Alcaraz (@carlosalcaraz) September 7, 2025
W Nowym Jorku widzieliśmy jednak Alcaraza kompletnie odmienionego. Alcaraza, który grał na poziomie tak wysokim, że trudnością było nawet odebranie mu serwisu, a co dopiero wygranie jakiegokolwiek seta. W całym turnieju wygrał on 98 na 101 rozegranych gemów przy własnym podaniu, co tylko dowodzi, w jak dobrej formie był.
Był to najlepszy Carlos Alcaraz, jakiego kiedykolwiek widziałem. Po prostu wszystko się w jego grze zgadzało. Rozgrywał fantastyczne, efektowne akcje, a jednocześnie były one niezwykle przemyślane i świetne zaplanowane.
Często widywaliśmy Hiszpana pod siatką, gdzie radził sobie równie dobrze, jak z głębi kortu. Widać było jak ofensywnie jest nastawiony i już od pierwszych uderzeń wywierał na rywalach ogromną presję podchodząc do przodu.
Finał z Sinnerem
We wczorajszym pojedynku z byłym już liderem światowego rankingu Alcaraz ani na chwilę nie spuszczał z tonu. Grał tak, jak przez wszystkie poprzednie spotkania. Nie sparaliżowała go ogromna stawka tego finału i po prostu realizował swój plan.
Bardzo często skracał wymiany, już od początku szukając winnerów. I był w tym zabójczo skuteczny, ponieważ w całym meczu wygrał ponad 80 akcji składających się z akcji do czterech uderzeń.
Dobrze prezentował się również w grze przy siatce, gdzie wygrywał aż 74% punktów. A mógł sobie na takie ofensywne granie pozwalać, ponieważ jego serwis funkcjonował na najwyższym światowym poziomie i ustawiał mu grę pod kolejne ofensywne zagrania. O geniuszu podania Alcaraza może też świadczyć to, że podczas całego finałowego spotkania z Sinnerem został przełamany tylko raz i poza tą sytuacją nie dopuścił do ani jednego break-pointa.
Oprócz tego jednego gema nie było po prostu szans na odebranie mu serwisu. Po pierwszym podaniu Carlitos przegrał zaledwie dziewięć punktów i regularnie serwował po ponad 200 km/h. A spotkanie zakończył właśnie wygrywającym serwisem. Dokładnie w ten sam sposób, jak to miało miejsce trzy lata temu, kiedy 19-letni wówczas Hiszpan sięgnął w Nowym Jorku po swój pierwszy tytuł wielkoszlemowy.
Championship point deja vu from Carlos 😤 pic.twitter.com/vk0iGGL13p
— US Open Tennis (@usopen) September 7, 2025
Alcaraz znowu na szczycie
Teraz Carlos Alcaraz wygrał szósty w karierze turniej Wielkiego Szlema i zakończył ponad roczne panowanie Włocha w światowym rankingu. Od czerwca 2024 roku, Sinner nieprzerwanie królował na listach ATP i nikt nie był w stanie mu tego prowadzenia odebrać. Ale po zwycięstwie nad nim, Carlitos w końcu przejął fotel lidera i powrócił na szczyt.
Ma obecnie przewagę prawie 800. punktów i nie wydaje się, żeby szybko miał oddać Włochowi prowadzenie. Poza turniejem ATP 500 w Pekinie nie ma zbyt wiele punktów do obrony, także może być jeszcze tylko lepiej. Dużo do zdobycia będzie miał na przykład w ATP Finals, gdzie w zeszłym roku zakończył swój udział już w fazie grupowej, zgarniając zaledwie 200 punktów.
Finals on another level.. and more to come 👀 pic.twitter.com/kFUQsUHN41
— US Open Tennis (@usopen) September 7, 2025
A w dwóch imprezach z cyklu ATP Masters 1000, które zostały jeszcze w tym sezonie do rozegrania broni 200 punktów za ćwierćfinał w Szanghaju oraz 100 punktów za trzecią rundę w Paryżu.
Niesamowite osiągnięcia Hiszpana
Triumfując w tegorocznym US Open Carlos Alcaraz został najmłodszym w historii zawodnikiem, który wygrał przynajmniej dwa turnieje wielkoszlemowe na każdej z trzech nawierzchni. Ma on wygranych już sześć takich tytulow: dwa w Roland Garros, dwa na Wimbledonie i dwa tutaj – w US Open.
Innym ciekawym aspektem w kontekście zwycięstwa Alcaraza w Nowym Jorku jest to, że został tenisistą, który na swojej drodze po tytuł w imprezie Wielkiego Szlema musiał bronić najmniejszej liczby break-pointów. Było to zaledwie 10 takich szans biorąc pod uwagę wszystkie siedem spotkań. Poprzedni rekord należał do Rogera Federera, który podczas swojej marszruty po tytuł mistrza Wimbledonu w 2006 roku, musiał stawić czoła 12. break-pointom.
Wczorajszym zwycięstwem nad Jannikiem Sinnerem, Alcaraz podwyższył również swój bilans w bezpośrednich starciach z Włochem na 10-5. A spośród ostatnich ośmiu spotkań wygrał z nim aż siedem razy. Jedyną porażką, którą w ostatnim czasie zaserwował Carlitosowi Jannik jest ta sprzed dwóch miesięcy z finału Wimbledonu.
World No.1 Again 🌍 pic.twitter.com/1Y0uSnsBYt
— US Open Tennis (@usopen) September 7, 2025
Pokazuje to tylko, jak bardzo należała się Hiszpanowi pozycja lidera światowego tenisa. Przez cały sezon zdobył on aż siedem tytułów i w zdecydowanej większości meczów nie miał sobie równych. Pięć razy pokonywał w tym roku Sinnera i wykazywał się przy tym kapitalną grą oraz niezwykłą odpornością psychiczną, szczególnie w finale French Open, gdzie obronił trzy mistrzowskie piłki Włocha.
Wygrana Alcaraza w US Open jest też ósmym z rzędu turniejem wielkoszlemowym, w którym triumfuje któryś z obecnej „Wielkiej Dwójki”. Panowie nieprzerwanie od początku ubiegłego roku dzielą między siebie wszystkie najważniejsze imprezy, nie pozostawiając reszcie stawki nic.
🇦🇺 OA 2024 : Sinner 🏆
— Jeu, Set et Maths (@JeuSetMaths) September 7, 2025
🇫🇷 RG 2024 : Alcaraz 🏆
🇬🇧 Wim 2024 : Alcaraz 🏆
🇺🇸 US 2024 : Sinner 🏆
🇦🇺 OA 2025 : Sinner 🏆
🇫🇷 RG 2025 : Alcaraz 🏆
🇬🇧 Wim 2025 : Sinner 🏆
🇺🇸 US 2025 : Alcaraz 🏆
📊 Jannik Sinner 🇮🇹 et Carlos Alcaraz 🇪🇸 ont remporté les 8 derniers tournois du Grand… pic.twitter.com/giZKM55Mg0
Rok temu Australian Open i US Open wygrywał Włoch, a Hiszpan królował w Roland Garros i w Wimbledonie. A w tym sezonie zamienili się tytułami i Sinner sięgnął po tytuł w Londynie, a Alcaraz w Nowym Jorku (AO i RG tak samo, jak w przypadku zeszłego roku).
Rywalizacja trwa w najlepsze
Swoimi występami w US Open Włoch i Hiszpan po raz kolejny udowodnili, że są zdecydowanie najlepszymi tenisistami na świecie. Nikt nie jest już w stanie im zagrozić, a pokonywać się mogą już chyba tylko wzajemnie. To jak bardzo „odjechali” reszcie stawki jest absolutnie niesamowite i wydaje się, że jedyną osobą, która mogłaby z nimi jeszcze rywalizować jest Novak Djokovic. Pod warunkiem, że da radę wykrzesać z siebie jeszcze trochę sił w następnym sezonie. Nie jest to już ten sam Nole, co kiedyś, ale podczas zeszłorocznych Igrzysk Olimpijskich zdołał wznieść się na wyżyny i pokonać świetnie dysponowanego Alcaraza.
A więcej o rywalizacjach pomiędzy Carlosem a Novakiem można przeczytać tutaj. Hiszpańsko-włoski duet natomiast nie ukrywa, że to właśnie rywalizowanie między sobą o najważniejsze światowe tytuły pcha ich do przodu i motywuje do dalszej pracy.
„Dzięki Sinnerowi daję z siebie 100% każdego dnia.” mówił Carlitos Alcaraz w pomeczowym wywiadzie dla Tennis Channel.
A rivalry and a friendship to last the ages ❤️#USOpen | #alcaraz | #sinner pic.twitter.com/WjTHHprgbf
— ATP Tour (@atptour) September 7, 2025
A Jannik Sinner pytany o trudność w graniu przeciwko Hiszpanowi w stosunku do meczów z innymi tenisistami otwarcie przyznaje: „On po prostu nie ma żadnych słabości.” Także jak widzimy, panowie mają do siebie niezwykły szacunek. Doceniają swoją grę i zawsze starają się szukać poprawy, nawet po zwycięstwach, oni wciąż chcą być coraz lepsi. Dziewięć z ostatnich dziesięciu turniejów Wielkiego Szlema padło ich łupem i po raz drugi zamykają wielkoszlemowy sezon jako hegemoni tychże imprez.
A jako ciekawostkę można tutaj dodać, że tegoroczne US Open było ósmym turniejem Wielkiego Szlema w Erze Open, w którym podczas drugiego tygodnia nie było ani jednej pięciosetówki. Inne takie przypadki miały miejsce w: US Open 1977, Australian Open 1983, Wimbledonie 2004, Roland Garros 2007, Australian Open 2008, Roland Garros 2016 oraz Australian Open 2025.
BANG! BANG!
— US Open Tennis (@usopen) September 7, 2025
Oh what a shot from Alcaraz! pic.twitter.com/C7qacd9ECz
Po raz kolejny również, obrońcy tytułu nie udało się wywalczyć tytułu mistrza US Open drugi raz z rzędu. I od 2008 roku nikt nie może pochwalić się wygraną w nowojorskim szlemie przez przynajmniej dwa lata z rzędu. Ostatnim tenisistą, który tej sztuki dokonał był Federer, który wygrywał US Open przez pięć kolejnych sezonów: 2004 – 2008.
Ciekawe zatem, czy Carlos Alcaraz będzie w stanie przełamać tę „klątwę” i obronić tytuł w przyszłym roku.
Carlos Alcaraz – Jannik Sinner 6:2, 3:6, 6:1, 6:4