Za nami występ naszego jedynego reprezentanta w męskiej części imprezy. Kamil Majchrzak w czterech setach uporał się dzisiaj ze 121. rakietą świata: Hugo Dellienem i zameldował się w drugiej rundzie US Open. Tam jednak poprzeczka będzie zawieszona znacznie wyżej, ponieważ po drugiej stronie siatki może stanąć pogromca Polaka z Wimbledonu: Karen Khachanov.
Po największym w karierze sukcesie na poziomie wielkoszlemowym odniesionym na londyńskich kortach trawiastych, Kamil na pewno rozbudził apetyty polskich kibiców. Podczas Wimbledonu dotarł aż do 1/8 finału, pokonując po drodze między innymi Matteo Berettiniego i po raz pierwszy w historii awansował do drugiego tygodnia imprezy Wielkiego Szlema.
Teraz przyleciał do Nowego Jorku po triumfie w turnieju rangi ATP Challenger Tour w Kozerkach i 1/8 finału osiągniętej w Winston-Salem. A jego pierwszym rywalem był dobrze mu znany Boliwijczyk: Hugo Dellien. Panowie rywalizowali ze sobą w przeszłości dwukrotnie, ale oba te spotkania miały miejsce na poziomie challengerowym.
Dzisiaj po raz pierwszy zagrali ze sobą w imprezie głównego cyklu i od razu było to starcie wielkoszlemowe. Dotychczas ich bilans meczów bezpośrednich był remisowy i wynosił 1-1, ale po nowojorskim pojedynku Majchrzak podwyższył stan rywalizacji i wyszedł na prowadzenie 2-1.
Po czterosetowym zwycięstwie Polak awansował po raz drugi w karierze awansował do drugiej rundy US Open, gdzie najpewniej w środę zagra swój kolejny mecz.
Jak wyglądało to polsko-boliwijskie starcie?
Pierwszy set był kompletną dominacją Majchrzaka, który przegrał zaledwie jednego gema i w pół godziny prowadził już 1:0. Już na pierwszy rzut oka było widać, że nasz reprezentant gra bardzo pewnie i trzyma się swojego planu. Rozgrywał punkty bardzo taktycznie i odważnie. Pięknie returnował i dobrze radził sobie w dłuższych wymianach.
Nie pozwalał Dellienowi przejmować inicjatywy i prowadził akcje tak jak chciał. Boliwijczyk nie miał w tej partii żadnej siły przebicia i wynik 1:6 jak najbardziej odzwierciedlał jego niezbyt dobrą grę.
Kamil Majchrzak rozpędzony jak bolid Formuły 1 🏎️⚡️#USOpen pic.twitter.com/R3uiExadbg
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) August 25, 2025
W drugiej odsłonie coś zaczęło się dziać. Panowie po razie odebrali sobie podania, a później aż do 3:3 byli bardzo konsekwentni w rozgrywaniu swoich gemów serwisowych. W następnym gemie natomiast Hugo Dellien został przełamany po raz drugi po grze na przewagi. Jak się okazało, był to moment, który przesądził o losach tego drugiego seta, ponieważ Majchrzak dowiózł zwycięstwo, utrzymując własne serwisy.
Boliwijczyk zaprezentował się w tej partii trochę lepiej niż wcześniej. Częściej wchodził na piłkę i sprawiał naszemu tenisiście zdecydowanie więcej problemów, ale nie wystarczyło to, by przebić się przez nadzwyczaj solidną i konsekwentną grę przeciwnika.
Do tego nie pomagał mu drugi serwis, po którym Majchrzak od razu przechodził do ataku. Podania Delliena nie stwarzały dla niego żadnego zagrożenia i bez problemów przejmował po nich inicjatywę w wymianach.
🌟 "MISTRZOSTWO ŚWIATA"
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) August 25, 2025
🌟 "KAMIL KONSEKWENTNY DO BÓLU"
🌟 "CICHY ZABÓJCA"
Można z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że ta wymiana Kamila Majchrzaka podobała się naszym komentatorom.
A nam jeszcze bardziej 🌟#USOpen pic.twitter.com/nRiUY2a6xB
Seta zamknął asem, wyszedł na 2:0 i był już o krok od pierwszego zwycięstwa w US Open od 2019 roku.
Trochę nerwów i przegrany set
Trzecia partia wyglądała bardzo dziwnie w porównaniu do dwóch poprzednich. Panowie bowiem kilkukrotnie odbierali sobie serwisy, co sprawiało, że prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie.
Najpierw zrobiło się 2:0 na korzyść Boliwijczyka, który już na samym starcie odebrał Polakowi podanie. Kamil Majchrzak odpowiedział na to czterema gemami wygranymi z rzędu i teraz to on był z przodu – 4:2.
Później od tego wyniku, trzy kolejne gemy padły łupem Delliena. Zaczął on grać o wiele mocniej i odważniej, co sprawiło, że w końcu rywalizował z naszym reprezentantem jak równy z równym.
W dziesiątym gemie tenisista z Ameryki Południowej miał nawet piłkę setową, ale po niezłej akcji przeprowadzonej przez Polaka zagrożenie zostało oddalone.
Nerwy pojawiły się chwilę później, kiedy to Majchrzak nie wykorzystał swoich szans na przełamanie rywala i ostatecznie wciąż musiał go gonić.
Wywiązał się z tego “obowiązku” i doprowadził w tym secie do tie-breaka. A patrząc na dotychczasowy przebieg trzeciej partii, wydawało się to sprawiedliwym rozwiązaniem.
Niestety, będzie czwarty set w meczu Kamila Majchrzaka.
— Z kortu – informacje tenisowe (@z_kortu) August 25, 2025
📸 Eurosport | #USOpen | #czasnatenis pic.twitter.com/9cPsgNLpFN
Ale w nim już na początku przewagę wypracował sobie Dellien, który szybko wyszedł na 5:2 i już tego nie wypuścił. Zakończył tę partię wynikiem 7:6(5) i po godzinie gry mógł cieszyć się z pierwszego wygranego seta od 10 lipca i meczu z Titiuanem Droguetem.
Festiwal przełamań z polskim zakończeniem
W czwartym secie obaj panowie bardzo obniżyli loty, jeśli chodzi o serwowanie. Przez cztery gemy z rzędu żaden z nich nie był w stanie utrzymać własnego podania, a ich skuteczność w tym aspekcie gry była dramatyczna.
Było też sporo długich wymian, a rekordowa miała miejsce w gemie siódmym, w którym to Majchrzak w końcu przerwał tę niechlubną serię przełamań z rzędu. Obronił w nim break-pointa i wyszedł na 4:3. A Dellien nie pozostał dłużny i odpowiedział na to serwisem wygranym do zera, wyrównując stan czwartej partii.
Później natomiast Kamil zerwał się i zdecydowanie podniósł poziom swojego serwowania. Wygrał dziewiątego gema, a następnie po grze na przewagi przełamał Boliwijczyka na 6:4. A mecz skończył się niewymuszonym błędem forhendowym Delliena.
🆕 Dzisiejsze zwycięstwo Kamila Majchrzaka oznacza, że będziemy mieli zmianę na pozycji "jedynki" w Polsce po ponad 7 latach.
— Dawid Żbik (@DawidZbik) August 25, 2025
21 maja 2018 roku. To wtedy po raz ostatni Hubert Hurkacz nie był najwyżej notowanym polskim tenisistą w rankingu ATP.
I żeby tego było mało – wtedy… pic.twitter.com/7EQhBxnGbY
Po trzech godzinach i dziesięciu minutach nasz jedyny w turnieju Polak mógł świętować awans do drugiej rundy US Open (po raz pierwszy od sześciu lat).
Z kim teraz zagra Majchrzak?
Najbliższym rywalem Kamila w walce o trzecią rundę wielkoszlemowego US Open będzie zwycięzca meczu pomiędzy Karenem Khachanovem a Nisheshem Basavareddy’m. To spotkanie jeszcze trwa, ale faworytem jest oczywiście Rosjanin.
KAMIL MAJCHRZAK W DRUGIEJ RUNDZIE US OPEN!
— Z kortu – informacje tenisowe (@z_kortu) August 25, 2025
Nasz reprezentant pokonał Hugo Delliena 6:1, 6:4, 6:7(5), 6:4. Dzięki tej wygranej 29-latek zostanie pierwszą polską rakietą w rankingu ATP, wyprzedzając Huberta Hurkacza po ponad siedmiu latach.
O awans do trzeciej fazy powalczy ze… pic.twitter.com/k4V8zoCQcp
To właśnie on zakończył piękną przygodę naszego tenisisty na wimbledońskich kortach i wiadomo, że nie będzie on łatwym przeciwnikiem.
Khachanov z racji doświadczenia i pozycji zajmowanej w światowym rankingu będzie naturalnie faworytem i w starciu z Polakiem. Jednak wszyscy wierzymy, że Kamil zaprezentuje się z dobrej strony i przeciwstawi się groźnemu rywalowi.
Kamil Majchrzak – Hugo Dellien 6:1, 6:4, 6:7(5), 6:4