Upadek Ikara. Czy Union poradzi sobie bez Ursa Fischera?

Urs Fischer nie jest już trenerem Unionu Berlin. 57-letni Szwajcar po pięciu latach opuszcza klub, który wprowadził z 2. Bundesligi do Champions League. Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że szkoleniowiec ma najmocniejszą pozycję spośród wszystkich trenerów w Bundeslidze. Z Unionem zrobił wynik ponad stan, zajmując 4. miejsce na koniec sezonu 2022/23. Letnie transfery dawały nadzieję, że berlińczycy są w stanie na dobre zadomowić się w ligowej czołówce. Fischer sprawiał wrażenie człowieka, który odniósł sukces, ale ma plan i determinację, by stawiać sobie jeszcze odważniejsze cele. Dziś, po 11. kolejce sezonu 2023/24 wywiesił białą flagę.

źródło: (1. FC Union Berlin (English) w serwisie X

Union bardzo elegancko rozegrał kwestię rozstania z trenerem

Oficjalnie — odejście Fischera to efekt wspólnych rozmów między szkoleniowcem a Dirkiem Zinglerem, prezydentem klubu. Żadnej złej krwi — Urs pozostanie legendą Unionu Berlin, wszyscy w klubie go nadal kochają i są smutni, że współpraca dobiega końca. To oczywiście oficjalna wersja. Wspomniany Zingler przyznał bowiem, że… czas Fischera i tak był policzony. Co to znaczy? Panowie mieli jeszcze w „lepszych czasach” ustalić termin zakończenia współpracy. Fischer najwyraźniej potrzebował zmian, a jego przełożeni zdawali sobie sprawę, że rozstanie jest nieuniknione. Oczywiście, nikt nie przewidział wówczas, że koniec przyjdzie w momencie, gdy Union będzie przegrywał mecz za meczem i znajdzie się na dnie tabeli Bundesligi. Urs Fischer miał odejść w chwale, a nie bezradności względem kryzysu formy. Zingler zauważył jednak, że współpraca uznawana jeszcze niedawno za idealną miała wyznaczony moment końcowy. Kryzys jedynie go przyspieszył.

REKLAMA

Tak, Szwajcar stał się ofiarą swojego sukcesu. W ubiegłym sezonie osiągnął więcej, niż powinien. Tym bardziej że w wielu wygranych spotkaniach, prowadzony przez niego zespół był zwyczajnie gorszy i przy ogromnej dozie szczęścia sięgał po 3 punkty. To zaburzyło odpowiednią percepcję. Nawet gdy zespół zawodził, Fischer i tak zbierał brawa za wyniki. A skoro były wyniki, to i pojawiła się okazja ciekawych wzmocnień. Josip Juranović, Leonardo Bonucci, Diego Leite, Robin Gosens czy David Datro Fofana. Przeciętna ekipa nagle zyskała jakościowe wzmocnienia. Suma szczęścia musiała jednak wyjść na zero. W poprzednim sezonie Union wygrywał nawet te mecze, w których wypadał źle. Obecnie nawet jak radzi sobie całkiem dobrze, to i tak przegrywa.

Trener Unionu U-19 Marco Grote tymczasowo zajmie się treningami pierwszego zespołu

Czy dostanie szanse pracy na stałe? Trudno przewidzieć. Berlińczycy z ligowego średniaka stali się bowiem klubem z ambicjami. Mierzą wysoko, więc mogą poszukać jakiegoś bardziej znanego trenera (nieoficjalnie wspomina się o Oliverze Glasnerze). Urs Fischer zapisał piękne strony w kronikach Unionu Berlin, jednak historia trwa dalej. To co było – było. Nie da się żyć przeszłością. Celem pierwszorzędnym będzie teraz utrzymanie, na co szanse mimo wszystko są bardzo duże. Działacze sprawdzą także, czy Fischer nie był hamulcowym zespołu. Być może bez niego Union zacznie grać lepiej? Berlińczycy chcą mierzyć wysoko i mimo wdzięczności względem Szwajcara, zamykają już ten rozdział, wierząc, że kolejne będą udane. W futbolu nie ma ludzi niezastąpionych? W Unionie w najbliższym czasie sprawdzą prawdziwość tego powiedzenia.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,730FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ