Honorowy prezydent Bayernu Monachium – Uli Hoeneß zdecydował się zabrać głos w kwestii potencjalnego transferu Roberta Lewandowskiego. Niemiecki „Kicker” spisał kilka najważniejszych kwestii wypowiedzianych przez byłego napastnika „Bawarczyków”, którego zdaniem temat odejścia Lewego jest stosunkowo prosty.
Wszystko w tym temacie zostało już powiedziane. To, co słyszę i co uważam sam – nie odejdzie. Okienko transferowe skończy się 2 września, można z tym żyć. Zawsze myślałem o tym, że Robert to super profesjonalista. Rok przed odejściem z Dortmundu wiedział, że zagra w Bayernie Monachium i zaliczył wspaniały sezon. Dlatego jestem w stu procentach pewien, że czeka go jeszcze rok dobrej gry.
źródło: https://www.kicker.de/hoeness-zu-lewandowski-es-geht-nur-um-kohle-um-sonst-gar-nichts-902306/artikel
Już powyższe zdania pokazują podejście Hoeneßa, ale mam wrażenie, że również osób decyzyjnych w Bayernie. Osoby takie jak Oliver Kahn od dawna deklarowały, że sprzedaż polskiego napastnika na rok przed wypełnieniem kontraktu byłaby szaleństwem. To Bayern rozdaje karty, a perspektywa utraty jednego z najlepszych snajperów w historii klubu, który wciąż jest gwarantem świetnego dorobku bramkowego, odstrasza myśli o potencjalnej sprzedaży. Tym bardziej, że…
Taka opcja istniałaby tylko wówczas, gdyby był zawodnik, którym można go zastąpić, ale takiego nie dostrzegam. Mając dodatkowy rok, Bayern byłby w zdecydowanie łatwiejszej sytuacji do szukania następcy. Poza tym, nie jest pewnie, czy będzie chciał odejść za rok, jeśli zostanie teraz. Mając 35 lat wie, co ma w Bayernie. Jasne jest również, że tu chodzi o pieniądze, nic więcej. Nie rozwiążesz problemu kolacją w Tegernsee.
źródło: https://www.kicker.de/hoeness-zu-lewandowski-es-geht-nur-um-kohle-um-sonst-gar-nichts-902306/artikel
Hoeneß trafia w dziesiątkę
Z perspektywy klubu, nie istnieje żaden mocny „Plan B” na wypadek utraty tak wartościowego gracza jak Robert Lewandowski. Takowym mógł być Erling Haaland, ale po jego odejściu do Manchesteru City, na rynku brakuje bramkostrzelnych, sprawdzonych na wysokim poziomie, ale i dostępnych finansowo napastników. Bawarczycy nie będą przepłacać – bo to nie leży w ich naturze. Wątpię również, że chcieliby ryzykować stawiając na kogoś pokroju Patrik Schick. Robert Lewandowski przez ostatnie lata nie miał żadnej konkurencji w obsadzie ataku. Klub przyzwyczaił się, że na Polaka zawsze można liczyć, a szukanie następcy „w kilka tygodni” to potężne ryzyko. Przypomnijmy, że do startu sezonu 2022/23 pozostało ledwie 2.5 miesiąca.
Obserwując wypowiedzi niemieckich dziennikarzy i osób związanych z Bayernem, jestem coraz bardziej przekonany, że klub nie zgodzi się na odejście Lewandowskiego. Rzeczywiście, w Monachium mogą liczyć, że Robert przez rok przemyśli sobie temat i kto wie, może finalnie przyjmie ofertę nowej umowy? Jeśli Barcelona obsadzi pozycję środkowego napastnika, z pewnością nie będzie czekać 12 miesięcy na polskiego napastnika. Hoeneß otwarcie sugeruje, że czas gra na korzyść Bayernu. To Robert chce odejść „nagle”, nie dając swojemu pracodawcy możliwości znalezienia następcy. Ma ważną umowę, a Monachijczycy zgadzając się na sprzedaż, działaliby na własną szkodę.