Sampdoria ma za sobą bardzo słaby rok. Ostatni raz „Blucerchiati” zajęli miejsce poza pierwszą dziesiątką sześć lat temu. W minionym ta sezonie sytuacja się powtórzyła, ale czy jest szansa na poprawę?
Sezon do zapomnienia
Sampdoria zazwyczaj kojarzyła się z typowym włoskim średniakiem, któremu daleko w ligowej tabeli zarówno do strefy spadkowej, jak i do pucharów. Kibice mogli się jednak przyzwyczaić do konkretnego poziomu, który ich drużyna reprezentuje. W tym przypadku było to miejsce w okolicach środka tabeli. W poprzednim roku drużyna z Genui prezentowała się jednak naprawdę marnie.
„Blucerchiati” zakończyli poprzednie rozgrywki z zaledwie sześcioma punktami przewagi nad strefą spadkową. W ostatniej dekadzie gorzej było tylko we wspomnianym już wcześniej 2016 roku, kiedy udało się uniknąć spadku z tylko dwoma punktami więcej od Carpi. Najlepiej natomiast zawodnicy ze Stadio Luigi Ferraris zaprezentowali się w kampanii 2014/2015, kiedy zajęli siódmą pozycję w Serie A.
Wiekowi liderzy
Fabio Quagliarella to zawodnik urodzony 31 stycznia 1983 roku. Włoch ma więc już 39 lat. Nie można mu odmówić wielkiego wkładu w rozwój drużyny, jednak każdy gracz (prędzej czy później) z wiekiem traci swoją skuteczność. Quagliarella w ostatnim sezonie pierwszy raz od sześciu lat nie przekroczył granicy 10 bramek. Zgrało się to też z wynikami drużyny, która w 2016 roku zajęła 15. miejsce w tabeli Serie A.
Liderem drużyny był więc inny zawodnik po 35. roku życia – Antonio Candreva. Włoch w zeszłym sezonie zdobył 7 bramek i zaliczył 12 asyst. Stworzył także aż 16 okazji swoim kolegom (najwięcej w całej Serie A). W klubie zdecydowanie potrzebne są zmiany, skoro liderem drużyny jest – bardzo dobry – ale też starszy zawodnik, który prawdopodobnie najlepszy sezon w karierze ma już za sobą. Najlepszym strzelcem drużyny z Genui był natomiast Francesco Caputo (którego wykup z wypożyczenia został potwierdzony w tym okienku). Były gracz Sassuolo nie należy jednak również do młodych zawodników – ma 34 lata.
Cisza na rynku
Sampdoria – jak na razie – jest bardzo mało aktywna w letnim Mercato. Jedyne transfery drużyny Bartosza Bereszyńskiego to potwierdzenie zakupu Caputo (za 3,5 miliona euro) oraz Abdelhamida Sabiriego (za milion euro). Choć w kontekście transferu na Stadio Luigi Ferraris wymienia się kilku zawodników, nie można również zapomnieć o zainteresowaniu jednym z najbardziej utalentowanych piłkarzy Sampdorii – Mikkelu Damsgaardzie. Młoda gwiazda reprezentacji Danii z Euro 2020 jest na radarze klubów z Premier League (między innymi Brenford). Jedno jest pewne – transfery są potrzebne!
Trener może pomóc
Marco Giampaolo to trener, który ma już przeszłość w Sampdorii i nie była to nieudana przygoda. Włoch przez trzy lata dwukrotnie zajął z tym zespołem dziesiąte miejsce, a raz zakończył sezon na dziewiątej pozycji. Po odejściu ze Stadio Luigi Ferraris skusił go Milan, ale szkoleniowcem „Rossonerich” był tylko przez siedem spotkań. Następnie został trenerem Torino, które jednak zwolniło go z powodu obawy przed spadkiem. W jego miejsce trafił niezawodny Davide Nicola i uratował turyńczyków. W zimie natomiast Giampaolo wrócił na stare śmieci i ponownie spróbuje wynieść Sampdorię na wyższą pozycję w Serie A.
Plusy (2 x doświadczenie)
- Trener Giampaolo ma duże doświadczenie z klubem
- W drużynie są bardzo doświadczeni zawodnicy, którzy mogą wspierać rozwój młodzieży
Minusy
- Brak dużych transferów w tym okienku
- Zaawansowani wiekowo liderzy drużyny
- Słaba ofensywa w poprzednim sezonie () – niewzmocniona przed tymi rozgrywkami
Ciekawostki
- W ostatnich latach w Sampdorii grało aż trzech Polaków. W klubie do dziś występuje Bartosz Bereszyński, natomiast w przeszłości koszulkę „Blucerchiatich” zakładali także Karol Linetty oraz Dawid Kownacki
- Najlepsze w historii klubu były lata 80. i 90. XX wieku. Wtedy Sampdoria zdobyła większość swoich pucharów, a także jedyne Scudetto
Nasze przewidywanie: utrzymanie
Zdecydowanie nikt w Genui (z kibiców Sampdorii) nie wyobraża sobie, aby ich ukochana drużyna podzieliła los rywala zza miedzy. W zeszłym sezonie drużyna trenera Giampaolo miała spory problem z regularnym punktowaniem w lidze. Co więcej, zespół bardzo przeciętnie prezentował się zarówno w liczbie strzelonych, jak i straconych bramek. Jeśli zostaną sprowadzeni odpowiedni zawodnicy, w Genui nie muszą bać się o spadek i będą mogli skupić się na walce o odbudowę formy sprzed lat.