Twierdza Szczecin ciągle stoi. Pogoń triumfuje u siebie!

Pogoń Szczecin, mimo sporych problemów strukturalnych w klubie, bardzo dobrze rozpoczęła rundę wiosenną. Zawodnicy Roberta Kolendowicza wygrali na wyjeździe z bardzo słabym Zagłębiem Lubin. Górnik Zabrze natomiast tylko zremisował u siebie z Puszczą Niepołomice, co nie zadowoliło kibiców ekipy ze Śląska. W spotkaniach u siebie Portowcy to druga drużyna ligi, w 10 meczach zdobywając do dziś aż 25 punktów. Goście wiedzieli, że czeka ich piekielnie trudne zadanie.

Błyskawiczny początek i nijaki Górnik

Zanim widzowie na dobrze rozsiedli się przed telewizorami, Pogoń cieszyła się już z pierwszej bramki. Po wrzucie z autu i zamieszaniu w polu karnym, w okolicy szesnastki do piłki dopadł Kurzawa. Jego strzał został obroniony, ale golkiper gości tak sparował piłkę, że ta trafiła wprost pod nogi Ulvestada. Ten z najbliższej odległości nie mógł się pomylić, wyprowadzając swoją drużynę na prowadzenie.

REKLAMA

Po straconej bramce zabrzanie nie wzięli się jednak do odrabiania strat. Ich gra była nijaka i w żaden sposób nie pokazywała, że przyjezdni chcą tutaj wrócić do gry. Portowcy nie wznosili się na wyżyny swoich umiejętności, ale regularnie zmuszali swoich rywali do błędów i tworzyli sobie kolejne sytuacje strzeleckie. Przy nieco lepszej skuteczności, do szatni mogli schodzić z dwu, a nawet trzybramkowym prowadzeniem.

Czasami coś zdarza się dwa razy

Druga połowa rozpoczęła się jeszcze intensywniej, aniżeli pierwsza odsłona meczu. Już w 47. minucie meczu Kamil Grosicki wykorzystał absurdalne zachowanie obrony zabrzan, podwyższając wynik na 2:0. Górnicy chcieli wziąć się do odrabiania strat, tymczasem kolejny raz na ich głowy został wylany kubeł zimnej wody. Chociaż do końca meczu zostało ponad 40 minut, najprawdopodobniej już w tym momencie mecz w głowach piłkarzy gości się zakończył.

Nie minęło dużo czasu, a zawodnicy ze Śląska kolejny raz musieli wyciągać futbolówkę z siatki. Kamil Grosicki po fenomenalnym rajdzie z lewej strony boiska najpierw położył jednego obrońcę, by następnie mocnym strzałem nie dać golkiperowi żadnych szans. Bez względu na to, czy gol ten zostałby zapisany jemu, czy też jako trafienie samobójcze, dzisiejszy wkład w to zwycięstwo gospodarzy byłego reprezentanta Polski był nieoceniony.

Górnik próbował się jeszcze odgryzać, ale widać było, że gracze trenera Urbana chcą po prostu dograć ten mecz do końca. Gdy sędzia zagwizdał po raz ostatni, wszyscy chyba odetchnęli z ulgą. Pogoń dopisała do swojego konta ważne trzy oczka, a goście… Nie musieli już udawać, że chcą grać w piłkę.

Pogoń powoli pnie się w górę, Górnik… znów stracił trzon

Portowcy bardzo powoli pną się w górę tabeli. Na ten moment zajmują już piątą pozycję w lidze, chociaż jak wiadomo, czołówka (nie licząc drugiej Jagi) ma do rozegrania jeszcze spotkania tej kolejki. Mimo wszystko, biorąc pod uwagę problemy zespołu z Pomorza, taka forma może cieszyć fanów.

Górnik natomiast kolejny raz został pozbawiony ważnych postaci. Trudno jest grać o pierwszą piątkę, gdy regularnie z zespołu wyrywane są jego organy pompujące do drużyny krew. Mimo wszystko ekipie ze Śląska nie grozi widmo walki o utrzymanie, co w Zabrzu traktowane jest chyba jako priorytet.

Pogoń Szczecin — Górnik Zabrze 3:0 (8′ Ulvestad, 48′, 61′ Grosicki)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,730FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ