Trener zespołu z Premier League totalnym niewypałem. Lada moment wróci do Hiszpanii?

9 spotkań – 0 zwycięstw, 6 porażek, 3 remisy. Tak prezentuje się bilans Bournemouth Andoniego Iraoli w Premier League. „Wisienki” za kadencji hiszpańskiego szkoleniowca nie wygrały jeszcze żadnego meczu w tym sezonie ligowym. Wydaje się więc, że dni byłego trenera Rayo Vallecano na Vitality Stadium są już policzone.

REKLAMA

Przykre rozczarowanie pracą Iraoli

Andoni Iraola podczas pracy z Rayo w Hiszpanii był niezwykle ceniony. 41-latka uważano za jednego z najbardziej utalentowanych menadżerów na Półwyspie Iberyjskim. Kiedy zgłosiło się po niego Bournemouth, przed Baskiem otworzyła się furtka aby zaistnieć w szerszej świadomości środowiska piłkarskiego. Kierunek wydawał się całkiem sensowny – mimo wyższego poziomu rozgrywek, klub z dolnej połówki tabeli bez większych aspiracji brzmiał jak miejsce w sam raz do wdrażania swoich pomysłów na futbol.

Niestety, jak się okazało, już od początku przygody Iraoli z Bournemouth w zasadzie wszystko zaczęło iść w niewłaściwą stronę. Mało strzelanych goli, brak umiejętności przechylenia meczu na szalę zwycięstwa, trudności w komunikacji ze względu na język. Jedynymi momentami dla kibiców „Wisienek”, aby nieco odetchnąć, były w zasadzie tylko mecze EFL Cup. Tam ich ulubieńcy byli w stanie wygrać ze Swansea oraz Stoke, ale to powinny być jedynie bodźce do lepszych wyników w Premier League. A zamiast tego Iraola zaliczał kolejne tygodnie bez zwycięstw, przepełnione głównie przytłaczającymi porażkami.

A zatem powrót do Hiszpanii?

W takiej sytuacji nieuchronnym (a zarazem najlepszym dla obu stron) rozwiązaniem wydaje się być zakończenie bezowocnej współpracy. Bournemouth może żałować, że nie przedłużyło kontraktu z Garym O’Neilem, który zapewnił im utrzymanie w elicie. Jego Wolves prezentują się zdecydowanie lepiej, zajmując aktualnie 11 pkt w Premier League (notabene właśnie w sobotę pokonali ekipę Iraoli na wyjeździe 2:1).

Z kolei hiszpański menadżer powinien zrobić sobie przerwę od pracy albo udać się z powrotem do miejsca, w którym czuł się lepiej, a więc do Hiszpanii. Chętna do skorzystania z usług baskijskiego trenera ma być m.in. Celta Vigo, gdzie zawodzi z kolei Rafa Benitez. Myślę, że Andoni Iraola powinien poważnie zastanowić się nad taką opcją. Po tak nieudanej przygodzie w Bournemouth, będzie zmuszony raz jeszcze potwierdzić swój duży potencjał, jeśli chce odbudować swoją pozycję na rynku.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,610FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ