Transfer pod lupą: Xavi Simons do Tottenhamu

Tottenham na finiszu okienka transferowego wzmocnił ofensywę. Do zespołu dołączył Xavi Simons z RB Lipsk, za którego Spurs zapłacili 60 mln euro. Czy Holender jest brakującym elementem w zespole Thomasa Franka?

Ofensywny pomocnik potrzebny na wczoraj

Jeszcze na długi czas przed startem sezonu Tottenham miał dopiąć transfer Morgana Gibbs-White’a, ale transakcja wysypała się na ostatniej prostej. W poszukiwaniach ofensywnego pomocnika skierowali się w stronę innego klubu z Premier League, Crystal Palace, negocjując w sprawie Eberechiego Eze. Anglika sprzed nosa ściągnął im Arsenal, który niespodziewanie włączył się do gry po kontuzji Kaia Havertza. Tottenham nie ustawał jednak w poszukiwaniach i ostatecznie podpisał kontrakt z piłkarzem, o którym przez wcześniejsze tygodnie mówiło się w kontekście potencjalnych przenosin do Chelsea. Xavi Simons wylądował jednak w innym miejscu w Londynie.

REKLAMA

Nacisk na sprowadzenie ofensywnego pomocnika był tym większy ze względu na aktualną sytuację kadrową Tottenhamu. Na papierze to jedna z najlepiej obsadzonych pozycji w kadrze, natomiast zarówno Dejan Kulusevski, jak i James Maddison wypadli na dłuższy czas przez kontuzje. Gdy tuż przed meczem o Superpuchar Europy z PSG, inaugurującym sezon Kogutów w mediach pojawiła się informacja o urazie Maddisona, nie trudno było połączyć kropki. Tottenham potrzebował ofensywnego pomocnika. Thomas Frank przeciwko PSG ustawił zespół w systemie 5-3-2, ale już w Premier League decydował się na wystawianie Pape Matar Sarra na „10-tce”. Senegalczykowi jednak daleko do finezyjnego piłkarza, więc jego zadania sprowadzały się do zbierania drugich piłek, wbiegania w wolne przestrzenie i pressingu. Sarr kreował sytuacje zespolowi nie poprzez nieszablonowe zagrania, a właśnie dzięki pressingowi.

Większy zakres obowiązków

Pape Matar Sarr dobrze radził sobie w roli „10-tki”, ale nie w każdym spotkaniu piłkarz o takiej charakterystyce na tej pozycji się sprawdzi. Ostatni ligowy mecz z Bournemouth był tego dobitnym przykładem. Tottenham przez całe spotkanie oddał tylko 5 strzałów o łącznej wartości 0,17 xG. Poza ofensywnym pomocnikiem, który byłby zdolny kreować sytuacje zespołowi Thomasa Franka brakowało także przejęcia kontroli nad piłką na wcześniejszym etapie budowania akcji. Nie radzili sobie z bardzo dobrze zorganizowanym pressingiem, z którego słynie Bournemouth Andoniego Iraoli. Spurs potrzebowali więc nie tylko kreatywnej „10-tki”, ale również pomocnika ustawionego głębiej, któremu można powierzyć odpowiedzialność za futbolówkę pod pressingiem rywala oraz progresję piłki w strefę wyżej. Skoro jednak takiego nie sprowadzono to zadania nowego ofensywnego pomocnika nie powinny ograniczać się wyłącznie do ostatniej tercji boiska.

Według serwisu Transfermarkt Xavi Simons najwięcej występów w dotychczasowej karierze zanotował jako lewoskrzydłowy. Samo przypisanie zawodnika na grafice przedmeczowej może być jednak mylące. Holender w fazie posiadania piłki niemal zawsze zajmuje miejsce w środkowym pasie boiska lub w półprzestreniach. Jest ofensywnym pomocnikiem, który szuka sobie miejsca w bazie drugiej (pomiędzy formacją pomocy, a obrony przeciwnika). W RB Lipsk najczęściej grał jako lewa „10-tka” w ustawieniu 4-2-2-2 lub w formacji 3-4-2-1. W obecnej sytuacji Tottenhamu widzimy go jako gracza ustawionego centralnie od początku meczu („10-tka” w systemie 4-2-3-1), natomiast doświadczenie z gry (wyjściowo) na lewym skrzydle może być pomocne w dłuższej perspektywie.

Xavi Simons świetnie gra między liniami

Xavi Simons w fazie posiadania piłki ustawia się pomiędzy formacjami przeciwnika, ponieważ wśród jego największych atutów musimy wskazać umiejętność właściwego poruszania się tak, aby znaleźć sobie przestrzeń. Gra 22-latka opiera się na otrzymaniu takiego podania, kierunkowym przyjęciu w stronę bramki rywala i rozpędzeniu się z piłką. Ma bardzo dobre przyspieszenie. Jest zwinny i świetnie panuje nad piłką, więc potrafi ograć rywala zmieniając kierunek biegu. Po przyjęciu piłki błyskawicznie dynamizuje ataki. Wnosi energię do zespołu. Przez Simonsa przechodziło najwięcej akcji ofensywnych RB Lipsk. W przeliczeniu na 90 minut gry Holender notował najwięcej kontaktów z piłką w tercji ataku. O tym jak skuteczne są jego wprowadzenia piłki również świadczą statystyki. W swoim zespole był bezkonkurencyjny w liczbie rajdów progresywnych oraz rajdów w ostatnią tercję boiska.

Gorzej wyglądają liczby Simonsa w rajdach z piłką w pole karne, ponieważ w ten obszar najczęściej wprowadza kolegę podaniem. W podaniach w szesnastkę był piątym zawodnikiem Bundesligi poprzedniego sezonu. Innym wariantem, na który Xavi również często się decyduje jest uderzenie zza pola karnego. 22-latek dysponuje bardzo dobrym, mocnym strzałem z dystansu. W dwa lata spędzone na boiskach Bundesligi przebił swój model goli oczekiwanych (xG) o cztery trafienia (18 goli z około 14 xG). Spoza pola karnego oddał więcej strzałów (68) niż z obrębu szesnastki (66). Dzięki szybkości i kontroli nad piłką były zawodnik RB Lipsk potrafi z łatwością wypracować sobie miejsce do oddania strzału.

Czego brakuje?

Można jednak odnieść wrażenie, że Xavi Simons nie wyciska tyle, ile mógłby dla drużyny z sytuacji, w których się znajduje. Podania, które mogłyby koledze otworzyć drogę do bramki często nie są wypieszczone. Zdarza mu się także podejmować złe decyzje, szukając na siłę zbyt ambitnych, bardzo trudnych do wykonania podań. Najbardziej wiarygodny wskaźnik kreatywności zawodnika, czyli oczekiwane asysty (xA) sugerują, że Simons powinien dopisywać sobie asystę raz na cztery mecze w poprzednich rozgrywkach ligowych oraz raz na trzy spotkania w sezonie 2023/24. To dobry wynik, ale odbiegający od najlepszych ofensywnych pomocników.

Mając w składzie Xaviego Simonsa musisz liczyć się również z tym, że zespół często będzie tracił posiadanie piłki. To wypadkowa wspomnianych już prób podejmowania ryzyka w podaniach prostopadłych, ale również wchodzenia w dryblingi. 22-latkowi zdarza się za długo holować piłkę i wchodzić w pojedynek w trudnej sytuacji. Jego skuteczność dryblingów w poprzednim sezonie wynosiła zaledwie 33%. Gdy rywale są w stanie wejść w kontakt fizyczny to reprezentant Holandii odpada z takiego pojedynku. Jeśli w Bundeslidze działo się to często i Simons miał problemy, aby ukryć swoje braki w warunkach fizycznych to tym bardziej można się obawiać jak będzie przebiegać jego adaptacja w Premier League. Warto jednak zaznaczyć, że Simons nie miał problemu ze znalezieniem sobie miejsca. Inteligentnym ustawieniem był w stanie przyjmować piłkę bez kontaktu z przeciwnikiem, jednak poprzez holowanie futbolówki rywale wykorzystywali lepsze warunki fizyczne.

Jak Xavi Simons pasuje do Tottenhamu?

Xavi Simons otwiera przed Tottenhamem więcej możliwości w ofensywie. W fazie ataku pozycyjnego można zakładać, że będzie grał jako lewa „10-tka”, a prawa półprzestrzeń zostanie dla Mohammeda Kudusa. Pomocnik potrafiący grać między liniami to deficyt, na który cierpiała kadra Spurs. Mozna się jednak zastanawiać czy Holender będzie otrzymywał odpowiednią liczbę podań, ponieważ charakterystyka drugiej linii jego nowego zespołu nie gwarantuje odpowiedniej progresji piłki. Sam Xavi Simons lubi być pod grą i nie ogranicza swoich działań tylko do konkretnej strefy boiska, więc możemy się spodziewać, że przy podobnych problemach z przeniesieniem piłki w strefę ataku, jakie Tottenham miał z Bournemouth nowy nabytek będzie chciał wziąć sprawy w swoje ręce. Taka rola nie jest mu obca, ponieważ w poprzednim sezonie Bundesligi miał najwięcej progresywnych podań w RB Lipsk.

REKLAMA

Tottenham prawdopodobnie sprowadził jednak Xaviego Simonsa bardziej ze względu na wartość, jaką może zaoferować w szybkich atakach. Częścią filozofii Thomasa Franka jest konstruowanie „sztucznych kontrataków” przez wciągnięcie rywala do pressingu i wykorzystywanie wolnej przestrzeni. 22-latek świetnie odnajdzie się w takiej grze, gdy będzie mał więcej miejsca, mógł rozpędzić się z piłką przy nodze i przenieść atak pod pole karne przeciwnika.

Wizja po powrocie Maddisona i Kulusevskiego

Tottenham szukając ofensywnego pomocnika znalazł się w niełatwej sytuacji. Z jednej strony odpuszczenie tematu byłoby równoznaczne z mocnym skomplikowaniem sobie sezonu. Z drugiej – po transferze Simonsa będą kończyć sezon z trzema „10-tkami” w kadrze. Rozwiązaniem mogło być wypozyczenie lub sprowadzenie doświadczonego zawodnika za niewygórowaną kwotę, który krótkoterminowo wniesie jakość. Tottenham zrobił inaczej. Wkrótce może okazać się, że któryś z ofensywnych pomocników będzie im zbędny, ale niewykluczone, że Thomas Frank znajdzie salomonowe rozwiązanie.

Jak już napisaliśmy w tekście, Xavi Simons najwięcej meczów w swojej karierze zagrał na lewym skrzydle, więc w dłuższej perspektywie ta pozycja może stanowić pewną alternatywę – oczywiście z założeniem, że w ataku pozycyjnym będzie schodził bliżej środka. Podobnie sprawa ma się z Dejanem Kulusevskim, który do Tottenhamu przychodził i dość długo w nim grał jako prawoskrzydłowy (i to trzymający szerokość, a nie schodzący do środka). Thomas Frank w przyszłości może mieć więc kłopot bogactwa, ponieważ kadra Tottenhamu nie będzie idealnia zbalansowana. Po to jednak zatrudnili trenera, którego atutem jest elastyczność, aby potrafił wyeksponować umiejętności każdego piłkarza.

Podsumowując, Xavi Simons wniesie do ofensywy Spurs wiele dobrego

Obecnie na pozycji „10-tki” panuje ogromna wyrwa w zespole, którą Holender musi zasypać. A bez wątpienia ma ku temu umiejętności. Simons świetnie odnajduje się w szybkich atakach, które są bardzo ważne w filozofii Thomasa Franka, ponieważ potrafi zdobywać przestrzeń prowadzeniem piłki. Ma też potencjał, aby wnieść atak pozycyjny zespołu na wyższy poziom, jednak trener musi znaleźć sposób, aby dostarczać mu regularnie piłkę w strefę, gdzie czuje się najlepiej – pomiędzy formację pomocy, a obrony przeciwnika – bowiem przy obecnym zestawieniu personalnym zespołu można mieć wątpliwości czy będzie się to działo. Obawy są również w kontekście przeskoku do Premier League, z której intensywnością wiele świetnych technicznie graczy miało problemy.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    112,152FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ