Transfer pod lupą: Mohammed Kudus do Tottenhamu

Kibice Tottenhamu trochę musieli czekać, ale wreszcie mają pierwszy duży transfer w erze Thomasa Franka. Szeregi Kogutów zasilił Mohammed Kudus, który z przenosinami do większego klubu był łączony już od dawna. West Ham zaakceptował ofertę w wysokości 55 mln funtów za 24-latka. Czy to piłkarz, który uzupełnia braki w Tottenhamie?

Dużo niewiadomych

Na samym początku musimy zaznaczyć, że dokładna ocena w jakim stopniu Mohammed Kudus pasuje do Tottenhamu jest o wiele trudniejsza od wcześniej analizowanych przez nas transferów, ponieważ Spurs po zakończonym sezonie dokonali zmiany na stanowisku trenera, a zespół pod wodzą Thomasa Franka dopiero rozpoczął treningi w ramach okresu przygotowawczego. Pierwszy sparing odbędzie się 19 lipca, natomiast debiut Duńczyka w meczu o stawkę będzie miał miejsce 13 sierpnia w starciu o Superpuchar UEFA z rozpędzonym Paris Saint-Germain. Na ten moment wszelkie przewidywania systemu gry Tottenhamu to obracanie się w sferze domysłów. Sens zainwestowania środków finansowych w piłkarza o charakterystyce Mohammeda Kudusa musimy więc oceniać na podstawie preferowanej filozofii trenera we wcześniejszych miejscach pracy (w Brentfordzie) oraz obsadzie poszczególnych pozycji w kadrze Kogutów. Z tego względu transfer Kudusa do Tottenhamu to równanie z wieloma niewiadomymi.

REKLAMA

Mohammed Kudus to znakomity drybler

Zanim jednak przejdziemy do potencjalnej roli Ghańczyka w nowym zespole opiszemy charakterystykę piłkarza, ponieważ tutaj niewiadomych jest znacznie mniej. Mohammed Kudus podpisał kontrakt z West Hamem w sierpniu 2023 roku, więc ma już za sobą dwa sezony regularnej gry w Premier League. Wielkie kluby miały go już na oku wcześniej, gdy grał w Ajaxie, natomiast wystepami w barwach Młotów dał się poznać kibicom Premier League, dla których musi być to jeden z piłkarzy, z których oglądania czerpią największą przyjemność.

Wszystko dlatego, że Mohammed Kudus jest znakomitym dryblerem. W minionym sezonie Premier League najczęściej wchodził w drybling, natomiast w liczbie udanych dryblingów wyprzedza go tylko Jeremy Doku. 24-latek jest jednak dryblerem innego typu od Belga grającego dla Manchesteru City. Najlepiej czuje się w gąszczu przeciwników, bliżej środka, gdy nie jest ograniczony linią boczną, a ma większą możliwość rozwiązań w dryblingu. Mohammed Kudus ma wszystkie atuty, których potrzebuje zawodnik, którego gra opiera się na napędzaniu akcji przez środek boiska. Prowadzi piłkę bardzo blisko nogi. Ma znakomite przyspieszenie oraz nisko zawieszony środek ciężkości, dzięki czemu może błyskawicznie zmieniać kierunek biegu i bardzo dobrze trzyma się na nogach. Imponująca jest także siła fizyczna reprezentanta Ghany, dzięki której nie straszna jest mu gra w kontakcie z najbardziej potężnie zbudowanymi obrońcami Premier League. Kudus znakomicie chroni futbolówkę i trudno mu ją zabrać, nawet gdy ma przeciwnika na plecach.

W tych elementach Mohammed Kudus jest być może nawet najlepszy na świecie. Aby zobrazować jego największe atuty posłużymy się pewnego rodzaju przykładem. Gdyby powstała odmiana piłki nożnej, w której kilku (załóżmy, że np. czterech) zawodników rywalizuje każdy na każdego w określonym czasie, a wygrywa ten, który najdłużej utrzyma się przy piłce to nowy nabytek Tottenhamu miałby w takiej zabawie spore szanse na złoty medal.

Piłkarz od małych i dużych przestrzeni

Mohammed Kudus nie jest jednak piłkarzem, który jest efektywny tylko wtedy, gdy może grać na małej przestrzeni. Jego szybkość z piłką przy nodze sprawia, że gdy pojawi się więcej wolnego miejsca to błyskawicznie potrafi je wykorzystać. – Kiedy mam piłkę przy nodze i widzę wolną przestrzeń, nie obchodzi mnie, co jest przede mną. Muszę ją zdobyćmówił 24-latek w wywiadzie dla The Athletic. Gra Kudusa opiera się na zdobywaniu przestrzeni poprzez rajdy z piłką. Ghańczyk nie tylko wykorzystuje puste strefy w szybkich atakach, gdy rywal nie jest zorganizowany, ale także stara się je tworzyć sam. Wielokrotnie zaczyna on od przyjęcia piłki tyłem do bramki przeciwnika i dryblingu na małej przestrzeni, aby wymanewrować obrońców i przejść do rajdu z piłką na dużej przestrzeni. Mohammed Kudus często nawet tuż po przyjęciu prowadzi piłkę w stronę własnej bramki, aby wyciągnąć obrońców i wyczekać na odpowiedni moment, w którym będzie mógł ich zgubić.

Charakterystyka 24-latka znakomicie pasuje do zespołu grającego z kontrataku i dlatego też najlepszy okres w Premier League miał on w pierwszym sezonie na London Stadium pod wodzą Davida Moyesa. To piłkarz, któremu możesz dostarczyć futbolówkę na pograniczu własnej tercji obronnej i środkowej, a on w pojedynkę poprowadzi ją przez kilkadziesiąt metrów, w ostatnią tercję boiska. Mohammed Kudus ma też umiejętności, aby odnaleźć się w zespole preferującym bardziej pozycyjną grę i utrzymywanie się przy piłce na połowie rywala, ponieważ nie ma problemu z graniem w tłoku. Poza dryblingiem oferuje także umiejętność gry kombinacyjnej i zapewnienie płynności ataków poprzez oferowanie się do gry oraz przyspieszanie akcji na 1-2 kontakty.

Gole i asysty

Mohammed Kudus jest na pewno graczem bardzo efektownym, ale przy piłkarzach ofensywnych musi też paść pytanie: czy jest efektywny? A przez ten termin rozumiemy jego umiejętność strzelania goli oraz tworzenia sytuacji dla kolegów. Liczby 24-latka z ostatniego sezonu – delikatnie mówiąc – na kolana nie rzucają. 5 goli i 3 asysty w Premier League to kiepski dorobek, natomiast trzeba zaznaczyć, że najpierw grał w zespole totalnie zagubionym, szukającym własnej tożsamości pod wodzą Julena Lopeteguiego, a następnie w drużynie nastawionej ultra-defensywnie u sterów Grahama Pottera. Więcej o potencjale Kudusa mówi nam sezon 2023/24 pod wodzą Davida Moyesa, w którym we wszystkich rozgrykwach (West Ham grał w Lidze Europy) Mohammed Kudus strzelił 14 goli i zanotował 6 asyst.

Kudus nie błyszczy w liczbach dotyczących kreacji. 6 asyst w sezonie 2023/24 znacznie przewyższyło jego współczynnik asyst oczekiwanych, który wskazywał 3,51 xA. Ghańczyk w Premier League notuje średnio nieco ponad jedną stworzoną okazję w przeliczeniu na 90 minut gry. W porównaniu z innymi skrzydłowymi czy też ofensywnymi pomocnikami wypada po prostu blado. Jeśli chodzi o zdobywanie bramek to Mohammed Kudus dysponuje dobrym strzałem, jednak często podejmuje próby z pozycji o niskim prawdopodobieństwie powodzenia. Średnia odległość, z jakiej oddaje strzał w Premier League to około 16 metrów, a średnie xG z jednego uderzenia w obu sezonach wynosiło poniżej 0,1. Brentford Thomasa Franka w poprzednim sezonie miało z kolei najwyższe średnie xG z jednego strzału oraz oddawało uderzenia z najbliższej odległości. Jest więc szansa, że u nowego trenera Kudus będzie bardziej efektywny pod bramką przeciwnika.

Mamy świadomość, że w silniejszym zespole Mohammed Kudus może mieć lepsze liczby

Niemniej jednak, nie postrzegamy Kudusa jako piłkarza, który w drużynie Premier League z ambicjami walki o Ligę Mistrzów może być jednym z dwóch czołowych kreatorów, ani jednym z dwóch głównych źródeł goli (tutaj można się zastanawiać w zależności od jego roli, bo jako były napastnik potencjał strzelecki ma, natomiast chcąc wykorzystać jego największy atut, czyli drybling i zdobywanie przestrzeni z piłką trzeba ustawić go trochę dalej od bramki rywala, a wtedy potencjał zdobywania goli jest ograniczony). Skoro Jarrod Bowen był w stanie w tak źle funkcjonującym West Hamie zakończyć poprzedni sezon ligowy z double-double, a rok wcześniej biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki mieć o 10 więcej udziałów przy bramkach to rezerwy w zdobywaniu punktów do klasyfikacji kanadyjskiej u Kudusa są.

REKLAMA

Czy Tottenham potrzebuje kolejnego ofensywnego zawodnika?

Przechodzimy do zapowiadanego na początku segmentu, czyli próby wpasowania nowego nabytku w ramy zespołu. Mohammed Kudus jest piłkarzem uniwersalnym i może grać na wielu pozycjach w ofensywie, więc sprawdźmy jak prezentowała się kadra Tottenhamu w formacji ataku przed jego transferem:

  • Napastnik – Dominic Solanke, Richarlison, Brennan Johnson, Mathys Tel
  • Prawoskrzydłowy – Brennan Johnson, Dejan Kulusevski, Wilson Odobert
  • Lewoskrzydłowy – Heung-min Son, Mathys Tel, Wilson Odobert, Mikey Moore
  • Ofensywny pomocnik – James Maddison, Dejan Kulusevski

Thomas Frank w ofensywie ma szerokie pole manewru. Na cztery ofensywne pozycje ma łącznie 10 piłkarzy po przyjściu Mohammeda Kudusa (i to nie licząc wracających z wypożyczeń Manora Salomona oraz Bryana Gila, ale zakładamy, że ich przyszłość nie będzie związana z Tottenham Hotspur Stadium). Gdybyśmy mieli wskazać rolę, w której Mohammed Kudus ma największy potencjał byłby to prawoskrzydłowy schodzący do środka w fazie posiadania piłki, ustawiający się w półprzestrzeni pomiędzy formacją pomocy, a obrony rywala. Taki wariant z obiegającym prawym obrońcą w postaci Pedro Porro ma potencjał, a ewentualnym problemem mógłby być Dejan Kulusevski na „10-tce”, który lubi grać w podobnych strefach do Kudusa. Thomas Frank może jednak korzystać z Maddisona, natomiast Szwed wydaje się potencjalnym przegranym tego transferu (a szkoda, bo jest bardzo dobrym piłkarzem).

Wcześniej zaznaczaliśmy, że nie postrzegamy Kudusa jako specjalistę od goli i asyst, więc w tym aspekcie Tottenham musi być przygotowany na liczby od innych graczy. Dwóch czołowych strzelców zostanie ustawionych na środku ataku oraz lewym skrzydle (Son lub Tel; obaj to skrzydłowi preferujący grę w świetle bramki), natomiast może pojawić się problem z kreacją, ponieważ poza Jamesem Maddisonem i Dejanem Kulusevskim Spurs brakuje typowych kreatorów, a ten duet plus Kudusa ciężko będzie zmieścić w wyjściowej jedenastce.

Mohammed Kudus i Thomas Frank – jaki to będzie duet?

Brentford rozpoczynało przygodę z Premier League jako zespół stosujący proste środki, natomiast z czasem Thomas Frank zmienił taktykę. W dwóch ostatnich sezonach zespół grał znacznie bardziej ofensywnie i czerpał sporo od Roberto De Zerbiego. Często starał się rozgrywać piłkę od tyłu, aby wciągnąć rywala do pressingu i wykorzystać przestrzeń w ataku szybkim. Duńczyk jest trenerem bardzo elastycznym, który dostosowuje model gry do możliwości zespołu i opiera go na swoich najlepszych graczach. Brentford z gry bezpośredniej opartej na dalekich podaniach Davida Rayi w stronę Ivana Toneya po ich odejściu zaczęło wykorzystywać efektywność Bryana Mbeumo pod polem karnym przeciwnika oraz inteligencję boiskową i kreatywność Mikkela Damsgaarda. Kibice Tottenhamu powinni być więc spokojni o maksymalizowanie atutów nowego nabytku. Zwłaszcza, że Thomas Frank lubi jak gracze z formacji ofensywnej grają bliżej środka.

Mohammed Kudus bez wątpienia będzie ogromną wartością dodaną w szybkich atakach, tworzeniu przewagi indywidualnej po dryblingach na małej przestrzeni, czym będzie otwierał więcej miejsca zespołowi do atakowania. To umiejętności, których w nowoczesnym fubtolu, coraz bardziej opartym na intensywności i szybkich atakach, doceni każdy trener. Nawet jeśli okaże się, że Mohammed Kudus przy pomyśle na grę Thomasa Franka nie był niezbędny Tottenhamowi to w klubie nie powinni żałować 55 mln funtów wydanych na tego zawodnika. Ponieważ ma on unikalne umiejętności, które będą przydatne niezależnie od systemu gry zespołu.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    110,305FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ