Transfer pod lupą: James Trafford do Manchesteru City

Manchester City bardzo szybko uzupełnił braki kadrowe sprowadzając przed Klubowymi Mistrzostwami Świata trzech piłkarzy – Tijjaniego Reijndersa, Rayana Ait-Nouriego oraz Rayana Cherkiego. W kolejnych tygodniach o aktywności Obywateli na rynku transferowym zrobiło się znacznie ciszej, natomiast to nie koniec wzmocnień. Kontrakt z The Citizens właśnie podpisał James Trafford, 22-letni bramkarz, który miniony sezon spędził w Burnley.

Dlaczego Manchester City sprowadza bramkarza?

Zanim przejdziemy do analizy umiejętności Jamesa Trafforda oraz obsady pozycji bramkarza w Manchesterze City skupimy się na części finansowej tej transakcji, ponieważ jest ona bardzo ciekawa. James Trafford jest wychowankiem Obywateli. Z Etihad Stadium odszedł latem 2023 roku, gdy po zdobyciu złotego medalu z młodzieżową reprezentacją Anglii na EURO U-21 przykuwał zainteresowanie wielu angielskich klubów, a Man City zdecydowało, że to dobry moment na spieniężenie wychowanka. Najlepszą ofertę złożyło Burnley, natomiast The Citizens zapewnili sobie klauzulę pierwokupu oraz procenty od przyszłego transferu. Dwa lata po sprzedaży Trafforda skorzystali z tych zapisów. Burnley zaakceptowało ofertę w wysokości 27 mln funtów od Newcastle, ale klauzula pierwokupu oznacza, że wyrównując tą kwotę Manchester City może przejąć piłkarza i na to się zdecydował. Transfer Trafforda będzie natomiast kosztował jeszcze mniej ze względu na klauzulę odsprzedaży (procenty od następnego transferu).

REKLAMA

Podstawowym golkiperem w zespole Pepa Guardioli od ośmiu sezonów jest Ederson. Brazylijczyk w sierpniu skończy 32 lata, więc klub pomału musi już planować przyszłość bez niego. Zmiennik Edersona, Stefan Ortega jest nawet o rok starszy i to jego media wskazują jako głównego kandydata do opuszczenia Etihad Stadium i zwolnienia miejsca Jamesowi Traffordowi. Niemiec spędził w klubie trzy sezony i trudno powiedzieć o nim cokolwiek złego. Solidnie wywiązywał się z roli zmiennika i stanowił realną konkurencję dla Edersona wygrywając z nim nawet walkę o skład na niektóre ważne mecze, natomiast w klubie najwyraźniej uznali, że to już czas, aby konkurent Edersona był młodszy i bardziej perspektywiczny, bowiem wkrótce nadejdzie czas, aby Brazylijczyk usunął się bardziej w cień. Najlepszym dostępnym kandydatem do przejęcia pałeczki po Edersonie zdaniem działaczy The Citizens był James Trafford.

Bolesne zderzenie z Premier League

Doświadczenie Jamesa Trafforda w Premier League wynosi dokładnie jeden sezon. Nie były to jednak rozgrywki udane. Burnley po awansie do Premier League wytypowało golkipera młodzieżowej reprezentacji Anglii na „jedynkę” w swojej bramce. James Trafford nie poradził sobie jednak z tym wyzwaniem. Według modelu post-shot expected goals wyliczającego ile goli powinien wpuścić bramkarz Trafford był prawie 6 goli na minusie. Średnio w co piątym meczu przepuszczał bramkę, której nie „powinien” stracić przeciętny golkiper. Ponadto rywale znaleźli słaby punkt 22-latka w postaci wyłapywania dośrodkowań w tłoku, więc z rzutów rożnych kotlowali się przy bramkarzu i dorzucali piłkę bardzo blisko bramki. Po kornerach Burnley z Traffordem w bramce straciło w tamtym sezonie ligowym 10 goli.

O nieudanym sezonie Jamesa Trafforda świadczy także fakt, że pod koniec sezonu usiadł na ławce rezerwowych, a zastąpił go Arijanet Mujic, z którym The Clarets spisywali się lepiej. Kosowianin znalazł uznanie w oczach Ipswich i w kolejnym sezonie nadal grał w Premier League, natomiast James Trafford znów wrócił między słupki Burnley, tyle że w Championship.

Na zapleczu – to także był jego pierwszy sezon na tym poziomie – Trafford już radził sobie jednak zdecydowanie lepiej. Wystąpił w 45 meczach, z czego w 29 zachował czyste konto. Burnley bezapelacyjnie było najlepszą defensywą ligi, a także jedną z najlepszych na przestrzeni ostatnich lat w Championship. Bramkę tracili średnio około co trzeci mecz (16 w 46 meczach). Duża w tym zasługa 22-latka, ponieważ według przytaczanego już wyżej modelu post-shot expected goals wybronił on prawie 12 goli ponad normę. Średnio w co czwartym meczu zespół dzięki niemu miał jedną bramkę straconą mniej. Trafford znacznie lepiej odnalazł się w zespole, w którym nie miał wiele pracy stricte bramkarskiej, ale musiał utrzymywać koncentrację, aby być gotowym na nieliczne interwenje niż w drużynie, w której nieustannie był zapracowany.

Czy James Trafford pasuje do Manchesteru City?

Jeśli myślimy o wymaganiach dla bramkarza w zespole Pepa Guardioli to pierwsza rzecz, która przychodzi nam na myśl to gra nogami. Z tego powodu Hiszpan na początku kadencji na Etihad Stadium zrezygnował z Joe Harta i sprowadził Claudio Bravo, którego niedługo później zastąpił Edersonem. James Trafford u Scotta Parkera w Burnley nie jest zmuszony do częstego rozgrywania piłki, ale zupełnie inaczej było u Vincenta Kompany’ego, gdy zespół grał na poziomie Premier League. Z regularnie grających bramkarzy w sezonie 2023/24 żaden nie wykonywał tak wielu podań w przeliczeniu na mecz, jak właśnie James Trafford. Anglik notował średnio 58,3 kontaktów z piłką w meczu. Burnley było nastawione na rozgrywanie od własnej bramki, a golkiper pełnił rolę pierwszego rozgrywającego. Choć sam pomysł belgijskiego szkoleniowca – jak pokazały wyniki – był chybiony, tak Trafford w tej roli radził sobie całkiem nieźle.

Nowy nabytek Manchesteru City komfortowo czują się z piłką przy nodze, ale daleko mu do Edersona, zwłaszcza jeśli weźmiemy na tapet dalekie podania. W ostatnim sezonie Pep Guardiola jeszcze bardziej eksponował umiejętności Brazylijczyka i korzystał z jego zasięgu podań wciągając rywali do pressingu i wykorzystując umiejętność dalekiego podania bramkarza do wykorzystania przestrzeni za linią obrony lub zagrania w stronę napastnika, który był w sytuacji jeden na jednego. 4 asysty w Premier League mówią same za siebie. James Trafford nie potrafi kopać piłki na tak duże odległości, a jego technika dalekiego podania jest mniej efektywna. Piłki są bardziej zawieszone, nie lecą z taką siłą, jak te zagrywane przez Edersona, więc przeciwnicy mają więcej czasu, aby zareagować na takie zagrania. Jeśli więc Trafford wskoczy do bramki to zespół paradoksalnie więcej straci w ofensywie.

James Trafford ma czas

Zakładamy jednak, że James Trafford nie jest szykowany do regularnej gry już w tym sezonie. Mimo że Ederson ma swoje wady i wielokrotnie po straconych golach można odnieść wrażenie, że bramkarz ze światowego topu nie pozwoliłby, aby piłka wpadła do bramki to na ten moment jest lepszym golkiperem od mającego przed sobą wiele lat gry Trafforda. 22-latek bez wątpienia ma duży potencjał, w ostatnim roku rozwinął się jeszcze pod kątem fizycznym, co przełożyło się na lepszą grę na przedpolu. Były bramkarz Burnley pasuje też do Manchesteru City pod kątem proaktywności. W jedynym sezonie gry w Premier League był w szerokiej czołówce bramkarzy najczęściej wychodzących poza pole karne oraz najczęściej wychodzących do dośrodkowań. Taki profil jest pożądany przy sposobie gry Obywateli.

Sprowadzenie Jamesa Trafforda rozpatrujemy jako transfer bardziej na przyszłość niż teraźniejszość. Manchester City ściąga do siebie utalentowanego golkipera, który jeszcze nie jest gotowy na grę w jednym z najlepszych klubów na świecie, ale ma na to potencjał i na Etihad Stadium chcą przygotować go do tego wyzwania. Jeśli się uda – będą mieć „jedynkę” między słupkami na długie lata. Jeśli nie – kwota transferu jest na tyle korzystna dla Man City, że powierzenie mu roli zmiennika nie powinno zostać odebrane jako rozczarowanie, a klub może wtedy zainwestować w sprawdzonego już na najwyższym poziomie bramkarza jako zastępcę Edersona.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    111,304FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ