.jpg){kind=link}
Chelsea w ostatnich kilkunastu miesiącach ściągnęła do siebie masę młodych zawodników. Wielu z nich zostało wypożyczonych, część przebiła się do pierwszego składu (chociażby taki Cole Palmer). Jednak wciąż pozostaje grupa piłkarzy, którzy nie dostają zbyt wielu szans w barwach The Blues. Pośród nich znajduje się Ian Maatsen, który wyraża chęć zmiany otoczenia. Takim miejscem miałby być Manchester City, który jest łączony z młodym Holendrem.
Maatsen rozegrał w tym sezonie 7 spotkań w Premier League. Wszystkie z nich zaczynał jednak na ławce, wchodząc jedynie na końcówki rywalizacji. Dwukrotnie wystąpił także w rozgrywkach EFL Cup. Tam jako zawodnik podstawowej jedenastki spisywał się bardzo przyzwoicie.
Co miało by skłonić The Citizens do transferu Maatsena? Przede wszystkim uniwersalność i wiek. Holender ma zaledwie 21 lat i potrafi zagrać zarówno na boku obrony jak i w środku pomocy. Dobrze wiemy, że Pep Guardiola wręcz ubóstwia tego typu zawodników, co pokazuje chociażby przykład Rico Lewisa.
Pytanie brzmi, czy aby na pewno z perspektywy gracza Chelsea byłby to ruch właściwy. Może i Manchester City ma nieco węższą kadrę niż zespół ze Stamford Bridge. Nie oznacza to z kolei wcale, że Maatsenowi byłoby łatwiej o zdobywanie większej liczby minut boiskowych. Na lewej obronie bądź w środku pomocy musiałby rywalizować bowiem z Nathanem Ake, Manuelem Akanjim, czy Sergio Gomezem. Na korzyść 21-latka przemawia w teorii zbliżające się odejście Kalvina Phillipsa. Ale to oznacza najprawdopodobniej także transfer innego defensywnego pomocnika ze strony Obywateli. Ponadto na Etihad mogą uznać, że obecnie Ian Maatsen nie jest już tak atrakcyjną opcją do pozyskania, ze względu na zbyt podobny profil do reszty graczy.
Na razie mamy więc ewidentne sygnały o chęci transferu Maatsena do City. A na ile przekonująco wypadnie w tych działaniach Holender dowiemy się w zimowym okienku.