.jpg){kind=link}
Za nami kolejna noc pełna emocji, Boston Celtics dołożyli do swojego dorobku kolejne zwycięstwo, Jalen Brunson zdobył 45 punktów, a OKC są gotowi na podbój playoffów. Zapraszamy na kolejne podsumowanie tego, co działo się w NBA!
Jalen Brunson jest w top 10 ligi
Kiedy dwa lata temu Brunson odchodził z Dallas Mavericks po dojściu do finałów konferencji nikt nie spodziewał się, że stanie się gwiazdą ligi i zdecydowanie najlepszym zawodnikiem New York Knicks. W dzisiejszym meczu z Portland Trail Blazers wygranym 105-93 Amerykanin zdobył 45 punktów po raz kolejny pokazując jak świetnym jest zawodnikiem. Niekończące się piekielnie trudne dwutakty i świetny rzut z półdystansu to gra nudna, ale efektywna. W Dallas na pewno żałują swojej decyzji, ponieważ duet Brunson – Dončić mógłby zostać postrachem ligi.
New York Knicks drugi rok z rzędu pewnie zmierzają do play-offów, a świetna defensywa (pierwsza drużyna od ponad 10 lat, która trzy mecze z rzędu zatrzymała przeciwników poniżej 80 punktów), zgrana drużyna i pewny siebie lider mogą zagwarantować długą przygodę w rozgrywkach posezonowych. Wydaje się, że po paru latach posuchy po Carmelo Anthonym Knicks mogą stać się poważnym kandydatem do finałów konferencji wschodniej.
Oklahoma City Thunder są gotowi
Parę miesięcy temu pisałem, że OKC brakuje jednej wymiany, aby stać się contenderem. Myliłem się. Thunder już teraz są gotowi na walkę z najlepszymi. Rewelacja tego sezonu wygrała dzisiaj kolejne spotkanie, tym razem ogrywając Dallas Mavericks 126-119. Shai po raz kolejny był liderem drużyny zdobywając 31 punktów, ale to nie jest najważniejsze. Najważniejsze jest to, co można było zobaczyć na boisku, czyli pełną energii, młodą, przebojową drużynę, która jest w stanie oddać wszystko za kolegę z drużyny. Porywający Jalen Williams, liderujący Shai, podkoszowa wieża w postaci Cheta Holmgrena oraz idealnie wszystko uzupełniający Josh Giddey. Thunder zbudowało fenomenalny skład, który nie bez powodu zajmuje 1. Miejsce na zachodzie ex aequo z Denver Nuggets. OKC są gotowi na finał konferencji, a może nawet finały NBA. Mistrzostwo? To wydaje się niemożliwe, chociaż patrząc na to jak bardzo zaskoczyli wszystkich na przestrzeni tego sezonu, czemu nie?
Washington Wizards – najgorsza drużyna NBA
Gdy do stolicy Stanów Zjednoczonych przychodził Jordan Poole mało kto zakładał wojaże o playoffy, ale turniej Play-in wydawał się być w zasięgu Wizards. Nikt jednak nie spodziewał się tego, że organizacja rozegra tak poniżający sezon. Washington Wizards mają bilans 11-55 i nic nie wskazuje na to, aby zaczęli grać lepiej. Brak zgrania, dziury w obronie, kompleks wielkości Jordana Poole’a składają się na absurdalnie słaby wynik. Wizards mają gorszy bilans nawet od Detroit Pistons, którzy pobili przecież w tym sezonie rekord porażek z rzędu.
Ciężko powiedzieć, co tak naprawdę jest głównym zapalnikiem katastrofalnej formy Wizards, ponieważ tych czynników jest po prostu zbyt wiele. W tym momencie Washington nie potrzebują jednej wymiany, tylko pięciu. Nad stolicą zebrały się najczarniejsze możliwe chmury. Jedyną nadzieją na poprawę w przyszłości, oczywiście nie w tym sezonie bo to zwyczajnie niemożliwe, jest wydraftowanie w tym roku gracza, który odmieni losy drużyny. Innej opcji niestety już nie ma.
Boston Celtics – czy to jest ten rok?
Po paru latach oczekiwania, po porażkach w playoffach, finałach NBA i wielkich rozczarowaniach wydaje się, że to w końcu jest czas na zdobycie mistrzostwa i zawieszenie 18-tego baneru mistrzowskiego pod kopułą TD GARDEN. Celtics wygrali dzisiaj kolejny mecz, tym razem pokonując Suns i jeszcze wyraźniej pieczętując swoją dominację na wschodzie. Przewaga nad innymi drużynami jest zatrważającą, a Boston nie ma zamiaru się zatrzymywać. Kristaps Porzingis, Jaylen Brown, Jrue Holiday, Derrick White, Al Horford oraz Jason Tatum są w tym momencie za mocni, aby ich zatrzymać.
Już za niedługo play-offy i jeśli nie stanie się nic niespodziewanego nikt, ale to absolutnie nikt, nie będzie w stanie zatrzymać Celtów w ich własnej konferencji. Jeśli Boston przejdzie przez wschód suchą stopą, a na drodze do mistrzostwa zostaną tylko Finały NBA. Jeśli nie wygrają w tym roku, mogą stać się jednym z największych rozczarowań ostatnich lat. Boston Celtics, zostały tylko dwie opcje: wóz albo przewóz.
aut. Miłosz Szumierz