Tęskniący za Ligą Mistrzów… Manchester United pod lupą

Manchester United w sezonie 2023/24 bardzo zawiódł swoich kibiców. Drużyna Erika ten Haga prezentowała się katastrofalnie przez cały sezon, nie demonstrując tak naprawdę żadnego stylu. Klub odpadł z, wydawałoby się, łatwej grupy Ligi Mistrzów. Bezpośrednio z Premier League nie zakwalifikowali się do ŻADNYCH europejskich pucharów i tylko zakończenie sezonu, w postaci zwycięstwa w Pucharze Anglii, osłodziło ten gorzki sezon. Więcej o nim i o tym, czy ten Hag powinien wtedy zostać przeczytacie tutaj.

W Manchesterze nowy sezon rozpoczną… ponownie bez lewego obrońcy

Nowy sezon… i już w chociaż jednej kwestii wiemy, że mamy do czynienia ze starym, znanym nam Manchesterem United. Cały poprzedni sezon drużynę trapiły liczne kontuzje, z którymi holenderski szkoleniowiec nie był w stanie sobie odpowiednio poradzić. Na początku poprzedniego sezonu, gdy z powodu kontuzji ze składu wylecieli Luke Shaw i Tyrell Malacia, wypożyczono Sergio Reguilona. Zimą jednak Hiszpan zmienił miejsce wypożyczenia na Nottingham Forest, a Holender i Anglik wciąż nie byli zdolni do regularnej gry. Na Old Trafford wniosków jednak nie wyciągnęli.

REKLAMA

Powołany z kontuzją na niedawno zakończone Euro, Shaw, znowu jest niedostępny. Na początku przygotowań przedsezonowych na treningu nabawił się urazu łydki, przez który ominie początek ligowego sezonu. Zapytacie: pewnie Malacia po ponad roku nieobecności wraca już do gry? No cóż, mam złą wiadomość – nie wraca. Na początku sierpnia ten Hag w wywiadzie powiedział, że Holender wróci za około dwa miesiące do gry. To oznacza, iż ponownie na lewej stronie będzie występował piłkarz, który nie powinien się tam znajdować. W spotkaniu Tarczy Wspólnoty przeciwko Manchesterowi City był to Lisandro Martinez. Na krótszą… to znaczy dłuższą (przewidując kolejne urazy kontuzjogennego Shawa i następne problemy natury również psychofizycznej Malaci) metę pewnie będzie tam występował Noussair Mazraoui. Do jego osoby przejdę w poniższym punkcie.

Ajaxomania – ”oryginalny” projekt ten Haga

1 lipca 2022 roku Erik ten Hag rozpoczął swoją kadencję w Manchesterze United. Od tego czasu ściągnął do klubu 10 piłkarzy, którzy: A) Są jego byłymi podopiecznymi, B) Są Holendrami, lub C) Mają w CV Ajax Amsterdam. Wszyscy dobrze wiemy co to oznacza. Holender osiągał świetne wyniki jako trener holenderskiego klubu, więc teraz byłych podopiecznych próbuje ściągnąć do Anglii. Czy jest to dobra polityka transferowa, czas pokaże. Póki co ma on kredyt zaufania od nowych władz klubu, które przedłużyły z nim kontrakt przed rozpoczęciem obecnego sezonu.

W trwającym jeszcze oknie transferowym na Old Trafford zawitało dwóch byłych podopiecznych z Amsterdamu trenera i dodatkowo kolejny jego rodak. Matthijs de Ligt, Joshua Zirkzee i Noussair Mazraoui. Do tego klub prześcignął sam Real Madryt w walce o wielki francuski talent, Leny’ego Yoro. Przy każdym z nich znajdziecie odnośnik do osobnych artykułów, które są na naszej stronie. Ale spokojnie, postaram wam się poniżej pokrótce ich opisać.

Czego należy się spodziewać po nowych transferach?

Przede wszystkim największe obecnie oczekiwania kibice mogą wysnuwać wobec de Ligta. 24-latek jest już doświadczonym stoperem na skalę europejską, ponieważ regularnie grał w Ajaxie, Juventusie i Bayernie. Ma on wejść w buty szklanego i ostatnio bez formy Raphaela Varana, którego w klubie już nie ma. Mazraoui jest zaś autorskim pomysłem ten Haga. Mnie on osobiście nie przekonuje pod względem sportowym. Jego głównym atutem jest wszechstronność, która pozwoli na początku sezonu wystawiać go lub Diogo Dalota na lewej stronie boiska.

Zirkzze będzie zaś prawdopodobnie początkowo ekskluzywnym rezerwowym, który ma naciskać na Rasmusa Hojlunda. Duńczyk w poprzednim sezonie ”rywalizował” z Anthonym Martialem, któremu wygasł kontrakt i do dzisiaj nie znalazł nowego zespołu. Yoro zaś przyszedł, szybko złapał kontuzję na przynajmniej trzy miesiące. 18-latek jednak nie był ściągany do klubu z myślą na tu i teraz. Były piłkarz Lille przede wszystkim ma się tutaj rozwinąć do światowego poziomu, co może potrwać nawet kilka sezonów. Ma być on jednak trzecim-czwartym wyborem na środku obrony.

Ostatnim z priorytetów Urugwajczyk

”Czerwone Diabły” są już bardzo blisko skompletowania takiej kadry na sezon 2024/25, jakiej życzyłby sobie jej trener. Klub stara się cały czas przekonać PSG do zmniejszenia wyceny Manuela Ugarte. W negocjacjach ma pomagać Jorge Mendes, ponieważ klub nie ma zbyt wielkich funduszy na ten transfer. Jeśli nikt tego lata nie opuści już Old Trafford, to działacze będą musieli zdecydować się na tańszą opcję do środka pola. Urugwajczyk może co ciekawe zostać wypożyczony z opcją/obowiązkiem wykupu, jak rok temu Sofyane Amrabat, wobec którego ponownego wypożyczenia również toczą się negocjacje.

Aby Ugarte mógł trafić pod skrzydła ten Haga, to najlepszym rozwiązaniem byłoby odejście Casemiro. Brazylijczyk ma za sobą fatalny sezon i kibice bardzo chcieliby, aby zwolnił listę płacową klubu. Zarabia on bowiem jedną z najwyższych pensji w całej lidze. Byłego gracza Realu Madryt na początku okna transferowego chciały saudyjskie kluby, ale temat mocno przycichł.

Sancho i Fernandes

Bardziej prawdopodobne są więc odejścia innych piłkarzy. Przede wszystkim wiele mediów łączy Jadona Sancho z odejściem do właśnie PSG. Luis Enrique szuka kreatywnego skrzydłowego i zdaniem L’Equipe toczą się w jego sprawie negocjacje. United oczekuje 60 milionów euro, ale Francuzi nie chcą płacić za niego aż takich pieniędzy. Możliwe pozostaje również jego pozostanie w klubie, ponieważ pogodził się z Erikiem, o czym więcej przeczytacie tutaj, jak i o wierze w Antonego.

REKLAMA

Jak informuje La Gazzetta dello Sport, Facundo Pellistri jest obserwowany przez kluby włoskiej Serie A. Urugwajski skrzydłowy nie radził sobie na wypożyczeniu w Hiszpanii, więc nie można spodziewać się na nim dużego zarobku. Wycenianego na 10 milionów euro przez Transfermarkt gracza chce nawet rewelacja poprzedniego sezonu – Bologna.

Nowy kontrakt z klubem podpisał za to jego kapitan, Bruno Fernandes, który na początku tego lata łączony był z odejściem do m.i.n. Bayernu Monachium. Portugalczyk jest najlepszym zawodnikiem tego zespołu i do tego najkreatywniejszym. Góruje w lidze w liczbie wykreowanych okazji i gdyby nie indolencja strzelecka jego kolegów, miałby na koncie całe mnóstwo asyst.

Najbliższy sezon nie będzie wyznacznikiem projektu INEOS-u w Manchesterze

Od kiedy Sir Jim Ratcliffe przejął część udziałów w klubie, co dało mu nad nim pod kątem sportowym jak i organizacyjnym władzę, w Manchesterze jesteśmy świadkami samych dobrych rzeczy. Pierwszy raz od lat jak ktoś młody i perspektywiczny opuszczał ten zespół, to w umowie transferowej nie była zawarta tylko kwota transferu (przez lata były to grosze). Nowi działacze negocjowali przede wszystkim tak, aby w nich znajdowały się liczne bonusy oraz procenty od przyszłych transferów. Do tego często przeciągano rozmowy tak, aby wywalczyć dla United najlepsze warunki finansowe. W ten sposób dopiero 13 sierpnia oficjalnie podpisano de Ligta, o którego walczono już od pierwszych dni lipca. Przy tym gdy było to możliwe, to szybko podpisywano umowy z graczami. Przykładowo Zirkzee już od miesiąca jest na Wyspach.

Zmiany w strukturach klubowych przede wszystkim dotyczyły osób na najważniejszych stanowiskach. Poszerzono sztab trenerski ten Haga, zatrudniono mu nowych asystentów, a także kompetentnych działaczy takich jak Jason Wilcox, czy wspomniany wcześniej Dan Ashworth. Całość zmian możecie znaleźć tutaj, żeby nie rozpisywać się dodatkowo na i tak rozległy już temat. Warto jednak wspomnieć, że zmiany pozytywnie odbiły się na bilansie transferowym klubu. Ok. 60 mln euro przychodów z transferów i 164 mln wydatków dają tylko 104 mln na minusie. Rok temu było to prawie 140 mln, a podczas pierwszej kadencji ten Haga aż blisko 220 milionów. Nawet więc jeśli nadchodzący sezon nie będzie udanym dla klubu, to już dzieją się w nim dobre rzeczy, które na pewno przyniosą rezultaty za parę lat.

Pytania do eksperta (a przede wszystkim wiernego fana)

O przedsezonowe przewidywania poprosiliśmy eksperta w sprawach Manchesteru United, Red Devil Dareckiego, który prowadzi poświęcony klubowi blog na Facebooku. Oto 4 pytania, na które udzielił odpowiedzi:

Czego spodziewałby się Pan po Manchesterze United w nadchodzącym sezonie? Czy „Czerwone Diabły” będą walczyły o Ligę Mistrzów czy może o jeszcze ambitniejsze cele?

    Szczerze, to nie mam wysokich oczekiwań wobec United jeżeli chodzi miejsce w tabeli PL na koniec sezonu. Przede wszystkim będzie to pierwszy sezon pod nowym zarządem i strukturami. Na Old Trafford zaszło w ostatnich miesiącach wiele zmian, także teraz potrzebny jest czas. Moim zdaniem pozostaje zaufać nowym władzom bez budowania presji na konkretny wynik sportowy już teraz.

    Pana zdaniem projekt Erika ten Haga ma w klubie sens? Czy dopiero najbliższym sezon będzie ostateczną weryfikacją pracy Holendra w klubie?

      Gdy Sir Jim Ratcliffe i jego ludzie z INEOSU pojawili się w klubie i gdy zaczęli ściągać kolejnych dyrektorów na Old Trafford, tworząc niejako podwaliny pod nowy projekt, sensownym wydawało się być zatrudnienie również nowego menadżera. Z jakiegoś jednak względu postanowiono zaufać Erikowi. Zresztą to o czym prawił Sir Jim w jednym z wywiadów, United podczas ostatniej dekady zmieniał menadżerów regularnie i jest teraz w miejscu gdzie jest. Czyli do niczego to nie doprowadziło. Najbliższy sezon – tak, będzie swoistą weryfikacją Ten Haga, otrzymał wsparcie i wszelkie narzędzia do dalszej pracy. Natomiast po dwóch latach pracy powinien być już mimo wszystko jakiś progres.

      Czy klub dokonał odpowiednich transferów tego lata? Jakaś pozycja wymaga wzmocnienia, bądź wyczyszczenia z nadmiaru piłkarzy?

        Nie od dzisiaj wiadomo że zespół buduje się od tyłu. Z powodu wielu trudności z kontuzjami, w ubiegłym sezonie Manchester United z problemami układał linię defensywy, która wielokrotnie wyglądała zupełnie inaczej. Z pewnością odbiło się to na wynikach. Teraz sprowadzono już 3 defensorów, dwóch stoperów De Ligta i Yoro, oraz prawego obrońcę – Mazraoui’ego.

        Pojawił się także napastnik – Zirkzee który powinien wzmocnić trochę siłę ognia i być do rotacji z Hojlundem. Sezon jest długi, meczów dużo, a samym Duńczykiem klub daleko nie zajedzie. Jednak to nie powinien być koniec transferów, konieczne jest wzmocnienie środka pomocy jakimś ŚPD i zakup lewego obrońcy. Shaw jest niestety bardzo podatny na kontuzje i nie można na niego liczyć w dłuższej perspektywie, z kolei Amass jest jeszcze za młody by regularnie grać na boiskach PL, ale może być stopniowo wprowadzany, przykładowo do Pucharu Ligi czy Anglii.

        Czy ten Hag wygra trzecie trofeum w trzecim sezonie w Manchesterze? Póki co łupem padały krajowe puchary, więc może zespół odważniej spróbuje swoich sił w Lidze Europy?

          W ubiegłych dwóch sezonach Erik ten Hag pokazał że potrafi zdobywać trofea, może to nie były te najważniejsze tytuły w klubowym futbolu ale jednak dwa puchary włożył do klubowej gabloty, co w erze po Sir Alexie Fergusonie nie było przecież jakimś standardem. Można się spodziewać i tym razem kolejnego pucharu, może tym razem w rozgrywkach europejskich, zobaczymy. Ale wracając trochę do odpowiedzi na pierwsze pytanie – w tej kwestii raczej zachowuję umiarkowany spokój, bez presji.

          Nasze przewidywania

          Nasze przewidywania w znacznej części zgadzają się z tymi, które podał nam nasz gość. United w poprzednim sezonie ledwo zakwalifikowało się do europejskich pucharów i mimo wielu bardzo dobrych zmian, nie można spodziewać się cudów. Celem, który dobrze byłoby osiągnąć, jest walka o top 4 Premier League. Liga Mistrzów to rozgrywki najbardziej nie tylko prestiżowe, ale również dochodowe. Dzięki nim nowi działacze byliby w stanie za rok jeszcze mocniej przewietrzyć szatnię klubu.

          Kadra wydaje się na tyle mocna, aby nawiązać rywalizację z każdym. Pytanie czy uda się przy tym wreszcie wpisać jakieś DNA do tego projektu, jeśli chodzi o styl. W poprzednim sezonie nikt nie był w stanie się spodziewać, czy United zagra ofensywnie czy defensywnie. Najwyższy czas, aby się to zmieniło, a ten Hag udowodnił na co stać jego drużynę. Dobrze byłoby powalczyć również o zwycięstwo w Lidze Europy.

          Wtedy można byłoby dostać się do jej bardziej prestiżowego kuzyna, jeśli w Anglii wyniki by na to nie pozwoliły. Wydaje mi się, że klub będzie blisko wstawienia czegoś do gabloty i właśnie upatrywałbym tego na europejskiej scenie. ”Czerwone Diabły” powinny być przynajmniej w top 5 Premier League. Inaczej Erik powinien pożegnać się z zespołem po sezonie. A wraz z nim piłkarze, którzy mają wiele do udowodnienia (Rashford, Sancho, McTominay i tak naprawdę wielu innych).

          SPRAWDŹ TAKŻE
          Więcej
            REKLAMA
            108,636FaniLubię

            MOŻE ZACIEKAWI CIĘ