Ile w świecie futbolu znaczy 500 tysięcy euro? Jeśli spojrzymy przez pryzmat klubów Europy Zachodniej — niewiele. Dla przykładu, Birmingham City, występujące na poziomie League One (trzecia liga angielska) zapłaciło latem 17.8 mln euro za Jaya Stansfielda. W polskiej piłce pół miliona euro to nadal znaczące pieniądze. Właśnie tyle zarobić może GKS Katowice, które zdaniem Sebastiana Staszewskiego jest bliskie sprzedaży Oskara Repki do węgierskiego Újpest FC.
Repka odchodzi, bo…
26-letni Repka jesienią zagrał 18 ligowych spotkań, w których strzelił 3 gole. Serwis transfermarkt wycenia go na 600 tysięcy euro, jednak najwyraźniej GieKSa uznała, że 500 tysięcy euro to także solidny zysk.
Żeby zrozumieć skalę finansową, dodajmy, że w całej historii klubu więcej kosztował jedynie niedawno zmarły Jan Furtok, który 36 lat temu przeniósł się do Hamburga. Serwis transfermarkt wycenia tamten ruch na 800 tysięcy euro. Co ciekawe, najdroższy wydatek katowiczan to 200 tysięcy euro za Märtena Kuuska, przelane w styczniu na konto… Újpest FC.
Nie będziemy krytykować GKS-u za sprzedaż swojego podstawowego gracza. Jak mawia klasyk — pół miliona piechotą nie chodzi, a prawdopodobnie pozwoli sfinalizować oczekujące wzmocnienia. Mówimy oczywiście o kwotach, które w Anglii czy Niemczech wydają się niewielkimi środkami. Przepaść między ligami jest niestety gigantyczna, a klub PKO BP Ekstraklasy najwyraźniej nie może pozwolić sobie na odrzucenie takich ofert.
Inna kwestia, że sam Oskar Repka ma prawdopodobnie najlepszą dotychczasową szansę zagranicznego wyjazdu. Może to tylko liga węgierska, ale chce spróbować czegoś nowego — nie można mieć do niego o to pretensji.
🆕🚨Oskar Repka z @_GKSKatowice_ jest bliski transferu do Újpest FC‼️ Węgrzy mają zapłacić za pomocnika około 500 tys. euro. Rozmowy są zaawansowane i mogą zostać zamknięte w ciągu 2-3 dni. Újpest wciąż walczy także o transfer Imada Rondicia z @RTS_Widzew_Lodz.
— Sebastian Staszewski (@s_staszewski) January 13, 2025