Świątek w półfinale Roland Garros – będzie hit z Sabalenką

Drugi mecz na korcie Philippe’a Chatrier’a należał dziś do Igi Świątek. Polka podejmowała 14. w światowym rankingu Ukrainkę – Elinę Svitolinę. Panie rozegrały naprawdę dobry mecz, stał on na wysokim poziomie, a zwycięstwo bezdyskusyjnie należało się Idze. Była ona bardzo ofensywna, świetnie grała pod presją i wygrywała te najważniejsze punkty, co ostatecznie przełożyło się na to, że to właśnie ją zobaczymy w półfinale French Open. 

Już w pierwszym gemie spotkania Polka musiała bronić się przed przełamaniem. Udało jej się to zrobić i zapisała go na swoje konto. Chwilę później, dzięki agresywnej grze odebrała serwis Svitolinie i wyszła na prowadzenie 3:1. Następnie znowu broniąc break-pointa utrzymała swoje podanie, czym jeszcze bardziej zwiększyła swoją przewagę w tej partii. 

REKLAMA

Strasznie długo trwał kolejny gem, w którym serwowała Ukrainka. Świątek potrzebowała aż pięciu szans, aby jeszcze raz odebrać rywalce podanie. Po zaciętej walce w końcu dopięła swego i już ostatecznie przesądziła losy seta. Wygrywając następnego gema Polka doprowadziła do wyniku 1:0 w całym meczu i była już w połowie drogi do półfinału Rolanda Garrosa. 

Druga odsłona dzisiejszego pojedynku była zdecydowanie bardziej zacięta, ale również należała do Igi Świątek. Byliśmy świadkami wielu niesamowitych akcji z obu stron. Panie nie dawały za wygraną, agresywnie returnowały swoje podania, całkiem skutecznie serwowały i grały bardzo ofensywnie. Mocne zagrania, czy skróty ze strony Svitoliny były naprawdę imponujące.  

Jednak Iga kapitalnie poruszała się dziś na nogach, biegała do wszystkich piłek i znajdowała odpowiedź na większość zagrań Ukrainki. Polka też kilkukrotnie w meczu mijała rywalkę, która podchodziła do siatki, co odbierało sporo pewności siebie agresywnie nastawionej Svitolinie. 

Do wyniku 5:5 byliśmy świadkami dwóch przełamań. Mecz był bardzo wyrównany i mógł podobać się znacznie bardziej niż w pierwszej partii. Potem jednak Iga włączyła wyższy bieg i bez problemów wygrała dwa kolejne gemy, a wszystko zakończyła asem serwisowym. A w sumie w ostatnim gemie zaserwowała ich aż trzy.

Największy wróg – wiatr 

Podczas dzisiejszego pojedynku zawodniczki musiały walczyć nie tylko ze sobą, ale również z warunkami panującymi w Paryżu. Przez sporą część meczu niemiłosiernie przeszkadzał im wiejący wiatr, który był w stanie zmieniać tor lotu niektórych piłek. Panie musiały dostosować swoje uderzenia do tych niecodziennych warunków oraz nieco baczniej przyglądać się piłce w momencie odbicia. 

Wiatr powodował również inną, nieciekawą sytuację, szczególnie na jednej połowie kortu. Podwiewał bowiem ceglaną mączkę, która latając wszędzie wokół utrudniała tenisistkom grę. 

Ale i Świątek i Svitolina dały sobie radę i mimo tych trudności zafundowały nam naprawdę ciekawe widowisko.  

Bo, mimo że były to tylko dwa sety, to możemy mówić o meczu stojącym na wysokim poziomie. Oczywiście były błędy, ale przynajmniej u Igi nie wpłynęły one na końcowy rezultat. 

REKLAMA

Następna rywalka Świątek – Aryna Sabalenka 

W spotkaniu o finał wielkoszlemowego Rolanda Garrosa Polka zmierzy się z obecną liderką światowego rankingu i trzykrotną triumfatorką turniejów Wielkiego Szlema – Aryną Sabalenką. 

Znają się perfekcyjnie, ponieważ rywalizowały ze sobą w przeszłości aż dwunastokrotnie. Bilans ich starć bezpośrednich to 8:4 na korzyść Świątek, ale ostatni mecz padł łupem Białorusinki. Było to w ubiegłym roku podczas imprezy w Cincinnati, gdzie Sabalenka zwyciężyła wynikiem 6:3, 6:3. 

Oczywiście każdy fan tenisa życzyłby sobie w czwartek powtórki madryckiego finału sprzed roku, w którym to Polka po epickim trzysetowym boju pokonała Białorusinkę. Broniła wtedy piłek mistrzowskich, co jeszcze bardziej zwiększa wagę tego zwycięstwa. 

Jak będzie tym razem? Zobaczymy z jakim nastawieniem wyjdą na mecz obie tenisistki. W dzisiejszym spotkaniu Aryny z Chinką – Zheng mogliśmy dostrzec kilka momentów słabszej dyspozycji liderki, ale nie trwały one długo. Szybko następowała minimalna zmiana taktyki i powrót na dobre tory. 

Podobną rzecz widzieliśmy również w niedzielnym starciu Igi Świątek z Eleną Rybakiną. Wtedy to Polka po kompletnie nieudanym początku udowodniła, że jest w stanie wrócić do meczu i grać na najwyższym światowym poziomie. 

Także mecz Igi i Aryny zapowiada się naprawdę pasjonująco. Miejmy nadzieję, że będzie stał na wysokim poziomie i panie zaprezentują swój najlepszy tenis. 

Iga Świątek – Elina Svitolina – 6:1, 7:5

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    109,032FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ