W czwartek na kortach Melbourne Park dokończone zostaną pojedynki II rundy turnieju Australian Open. Będziemy mogli więc oglądać wiele interesujących zestawień. Zagrają nasi najlepsi polscy singliści, lider rankingu ATP – Jannik Sinner, czy 18-letni Brazylijczyk – Joao Fonseca, który wyrzucając z imprezy dziewiątego tenisistę świata, zaskoczył cały świat.
Na samym początku dzisiejszych zmagań (o 1:30 naszego czasu) na Rod Laver Arenie zobaczymy Igę Świątek. Polka zmierzy się ze Słowaczką – Rebeccą Sramkovą. Jest to aktualnie 49. rakieta świata. Ma na swoim koncie jeden tytuł WTA 250 zdobyty we wrześniu ubiegłego roku w Hua Hin. Pod koniec roku pokonywała zawodniczki takie jak Danielle Collins czy Katie Boulter. A w pierwszej rundzie turnieju zwyciężyła 2:1 w setach z Amerykanką – Volynets.
Panie nigdy wcześniej ze sobą nie grały. Faworytka jest wszystkim znana. Liczymy, że nie będziemy świadkami żadnej niespodzianki i że to Iga awansuje do trzeciej rundy.
Hubert Hurkacz zagra z Serbem
Najlepszy Polski singlista o godzinie 1:00 na John Cain Arena zagra z Miomirem Kecmanovicem. 51. w rankingu ATP Serb w pierwszej rundzie stoczył ponad trzygodzinny bój ze swoim rodakiem Dusanem Lajovicem. Natomiast Hurkacz rozegrał świetny mecz przeciwko Tallonowi Griekspoorowi, wygrywając gładko 3:0 w setach.
Panowie spotkali się ze sobą dwukrotnie. Mają remisowy bilans. Jednak teraz wydaje się, że to Hubert jest faworytem w tym meczu. Polak z każdym kolejnym spotkaniem w tym sezonie gra coraz lepiej. Zaczyna już być widać efekty zmian, które przeprowadził w swoim sztabie szkoleniowym.
Także jeśli zagra na takim poziomie jak wczoraj, to możemy być pewni, że to właśnie jego zobaczymy w następnej rundzie australijskiego szlema.
Czy brazylijska gwiazda znowu będzie lśnić?
W pierwszej rundzie turnieju sprawił sensację, wygrywając bez straty seta z Andreyem Rublevem. Jego potężne forhendy będą się pewnie śnić Rosjaninowi po nocach. W swoim debiucie wielkoszlemowym zagrał spotkanie idealne. Spotkanie, które na pewno zapamięta do końca życia.
W drugiej rundzie Joao Fonseca podejmie Lorenzo Sonego. Włoch pokonał wcześniej Stana Wawrinkę. Ma na koncie trzy tytuły cyklu ATP Tour, a w przeszłości pokonywał nawet samego Novaka Djokovica. Brazylijczyk grał z tenisistą z Italii raz. W połowie września ubiegłego roku. Nie był wtedy faworytem. Wygrał jednak po dwóch zaciętych setach.Ale czy będzie w stanie powtórzyć ten wyczyn w drugiej rundzie Wielkiego Szlema?
Finalista wielkoszlemowy kontra duńska młodość
O godzinie 7:00 będziemy świadkami arcyciekawego starcia. Finalista Wimbledonu sprzed czterech lat – Matteo Berrettini zagra z nieokiełznanym Duńczykiem – Holgerem Rune.
Mierzyli się ze sobą cztery razy. Włoch wygrał tylko jedno spotkanie, a w innym kreczował. W pierwszej rundzie pokonał Camerona Norriego 3:1 w setach. W karierze zdobył osiem tytułów. Jest zawodnikiem często nękanym przez różne kontuzje. Co jakiś czas wycofuje się z turniejów, aby walczyć ze swoim zdrowiem. Ma on bardzo dobry serwis i mocny forhend. Jeśli jest w formie, potrafi postawić się nawet tym największym.
Jego przeciwnik – Holeger Rune, ma na koncie cztery wygrane turnieje. W Wielkim Szlemie najdalej zachodził do ćwierćfinału, a w Australian Open osiągał czwartą rundę. Nieco ponad dwa lata temu w finale paryskiego Mastersa pokonywał Djokovica.
Jeśli nie poniosą go emocje, to możemy oglądać naprawdę ciekawe spotkanie, które zapewne nie zakończy się w minimalnej liczbie setów.
Obrońca tytułu – czy Jannik Sinner dopełni formalności?
Jako pierwszy mecz w sesji wieczornej (9:00 czasu polskiego) na korcie centralnym zaplanowano mecz, w którym lider światowego rankingu podejmie lokalnego zawodnika grającego z dziką kartą – Tristana Schoolkate’a.
Panowie nigdy ze sobą nie grali. Australijczyk jest kilka miesięcy starszy od Jannika, ale w żadnym stopniu nie dorównuje mu sukcesami. Na co dzień gra w turniejach rangi ATP Challenger Tour. W pierwszej rundzie w Melbourne pokonał Japończyka – Taro Daniela 3:1 w setach.
Sinner powinien wygrać ten pojedynek bez żadnych problemów. Możemy mieć tylko nadzieję, że jego przeciwnik nie podda się bez walki i spróbuje powalczyć z włoskim mistrzem.