Stokowiec zwolniony, nowym trenerem „agent Tomek”?

Piotr Stokowiec nie jest już trenerem Lechii Gdańsk. Rudowłosy szkoleniowiec prowadził biało-zielonych w 139 oficjalnych meczach, z których wygrał 66, 33 zremisował, a 40 przegrał. Jego następcą ma zostać Tomasz Kaczmarek… były piłkarz i trener, którego imię i nazwisko brzmi dokładnie tak samo jak pewnego ex-agenta-celebryty.

REKLAMA

Trener Stokowiec był jednym ze szkoleniowców, którzy najdłużej utrzymywali swoją posadę w Ekstraklasie. W ciągu 1274 dni pracy doprowadził Lechię do dwóch finałów Pucharu Polski (w tym jednego wygranego), Superpucharu Polski i brązowego medalu mistrzostw Polski. W pamięci kibiców Stokowiec zapisał się także doskonałym bilansem derbowym – pod jego wodzą Lechia przedłużyła swoją dobrą passę i nie przegrała żadnego ze spotkań z gdyńską Arką. W ostatnim czasie ocena pracy Piotra Stokowca nie była jednolita. Część kibiców Lechii domagała się jego zwolnienia, za główny powód wskazując słabe wykorzystanie potencjału drużyny i zbyt defensywną grę. Inni słysząc takie opinie pukali się w czoło i wskazywali sukcesy Stokowca, dawanie szans młodym zawodnikom i brak świętych krów w szatni.

Kompletna niespodzianka

Zaskakuje moment, w którym zdecydowano się na zwolnienie Stokowca. Zaufano mu pod koniec ubiegłego sezonu, kiedy Lechia była w głębokim kryzysie. Trener Stokowiec uporał się z problemami a jego zespół do ostatniej kolejki bił się o europejskie puchary. Przed sezonem dano mu przygotować drużynę do nowej kampanii, do klubu sprowadzono kilku nowych (inna sprawa czy dobrych…) graczy, a prasa nie rozpisywała się zbytnio o jakiś nowych konfliktach na linii trener-zawodnicy, o których głośno było w przeszłości. Mimo to po remisie z Radomiakiem rozstano się ze Stokowcem, chociaż początek sezonu nie był przesadnie zły. Ta decyzja pokazuje wielki chaos w poczynaniach włodarzy klubu z Gdańska. Zmianę można było dokonać przed sezonem, kiedy sytuacja bardziej temu sprzyjała. A teraz, kiedy sezon jest już w pełni, potencjalna zmiana trenera zawsze będzie budziła ryzyko. Tego rodzaju hazard może przynieść oczekiwany efekt, ale i okazać się kompletną klapą.

Czy w tym szaleństwie jest metoda?

Wydaje się, że trener Piotr Stokowiec był dla włodarzy z Gdańska trenerem mało wymagającym. Nie oczekiwał wielkich nazwisk, które mogłyby zasilić klub z Gdańska i wydaje się, że jednocześnie robił dosyć dobre wyniki jak na kadrę którą posiadał. Mimo tego został zwolniony w bardzo mało oczekiwanym momencie. Rodzi to wiele pytań, między innymi takie czy po objęciu posady prezesa PZPN przez Cezarego Kulesze, Stokowiec nie jest przewidziany do pracy przy reprezentacji Polski. Mówi się, że Pan Prezes Kulesza nie jest wielkim fanem osoby Paulo Sousy. Niewykluczone więc, że po wrześniowych meczach reprezentacji szykują nam się roszady w sztabie trenerskim. Być może znaleziono dla Stokowca jakąś (niekoniecznie wiodącą) rolę w najważniejszej drużynie w kraju…? Póki co dywagacje prowadzą tylko mniej lub bardziej uznani użytkownicy Twittera, ale kto wie, czy i akurat w takiej plotce nie da się znaleźć ziarnka prawdy.

Cała ta sytuacja pokazuje tylko wielki chaos, z jakim decyzje podejmuje zarząd klubu z Gdańska. Lechia tuż po rozpoczęciu sezonu, a zatem tuż po zakończeniu intensywnego okresu przygotowawczego, zdecydowała się na zmianę trenera. Jak można przeczytać w doniesieniach prasowych murowanym kandydatem do zastąpienia rudowłosego trenera jest Tomasz Kaczmarek – dotychczasowy asystent Kosty Runjaicia w Pogoni Szczecin. Kaczmarek nie ma zbyt wielkiego doświadczenia w prowadzeniu seniorskich zespołów na najwyższym poziomie. Jeśli chodzi o Polskę to do tej pory miał okazję sprawdzić się tylko jako asystent w Pogoni Szczecin. Więcej czasu spędził na trenowaniu zespołów w Niemczech, gdzie prowadził takie zespoły jak Viktoria Koeln, Stuttgarter Kickers i Fortuna Koeln. Na dobrą sprawę można powiedzieć, że Lechia będzie dla niego swoistym poligonem doświadczalnym. Być może Kaczmarek okaże się niewypałem znalezionym gdzieś pośrodku lasu, a być może będzie jak super tajna broń biologiczna, która zmiecie z powierzchni ziemi wszystko, co stanie na jej drodze. Oczywiście nie ma co skreślać osoby trenera już na samym początku jego przygody w nowym klubie (o ile oczywiście zostanie zatrudniony – gdyż oficjalnego komunikatu klubu wciąż brak). Jednak o ile możemy mówić o potencjalnym powiewie świeżości i ciekawym CV, w którym znajduje się także epizod w reprezentacji Egiptu, tak ciężko cokolwiek powiedzieć o samym warsztacie trenerskim.

Niemieckie korzenie współpracy

Podsumowując: Lechia podjęła odważną decyzję, nad którą – jeśli wierzyć plotkom – osoby decyzyjne myślały przez kilka dni. Ciężko wyrokować czy się opłaci, ale fani, którzy oponowali za zmianą trenera raczej liczyli na inne osoby. A jeśli chodzi o nazwisko Karczmarek, to wśród kibiców z pewnością wyższą popularnością cieszy się persona Marcina Kaczmarka…

Pewnym smaczkiem jest też fakt, że prezes Lechii Adam Mandziara to długoletni kolega Tomasza Kaczmarka, którego poznał jeszcze w czasach, kiedy mieszkał w Niemczech i rozwijał swoją karierę w biznesie sportowym. Jeśli poszukujecie więcej sportowej treści o aktualnej formie sportowej Lechii to zapraszamy do śledzenia serii „Przystań Lechia„, której najnowsza odsłona dotycząca pełnego emocji początku sezonu 2021/2022 już wkrótce!

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,603FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ