Stałe fragmenty gry – niedoceniany element w drodze po tytuł Man City

Gdybyśmy mieli wymieniać cechy najlepiej charakteryzujące zespoły Pepa Guardioli w pierwszej kolejności zapewne przyszłoby nam do głowy cierpliwe budowanie ataków, utrzymywanie się przy piłce, intensywny pressing, fałszywa „9-tka” czy odwróceni boczni obrońcy. Chyba nikomu nie przyszłoby do głowy, aby powiedzieć: „stałe fragmenty gry”. I słusznie, bo ten element nigdy nie był wielkim atutem zespołów Hiszpana. Teraz się to jednak zamieniło – Obecne Man City to zespół, który czerpie największe korzyści z SFG w całej historii Premier League.

Man City najlepsze w historii

Na początek trochę liczb. Patrząc na najlepsze zespoły przy stałych fragmentach gry bierzemy pod uwagę nie tylko gole strzelone, ale także stracone po dośrodkowaniach ze stojącej piłki. Aktualny bilans Manchesteru City po 35 meczach tego sezonu ligowego wynosi +19 – 20 bramek zdobytych i tylko 1 stracona. W całej historii Premier League nie było jeszcze tak efektywnego zespołu w tym elemencie. Wprawdzie zdarzały się przypadki drużyn, które strzelały więcej (z ostatnich lat choćby Liverpool 2018/19 i Chelsea 2016/17 miały po 22 gole), ale nikt nie był w tym tak dobry po obu stronach boiska.

REKLAMA
Stan na 2 maja 2022; po niedzielnym meczu z Newcastle bilans Man City wygląda jeszcze lepiej.

Oczywiście, trzeba mieć na uwadze fakt, że poprzez styl gry preferowany przez Manchester City oni tych stałych fragmentów gry dostają więcej niż inni. Utrzymywanie się przy piłce na połowie rywala powoduje, że automatycznie pojawia się więcej okazji po dośrodkowaniach ze stojącej piłki. Żaden zespół w obecnym sezonie nie wywalczył większej liczby rzutów rożnych od The Citizens. Jeśli jednak popatrzymy na procent kornerów, po których drużyny Premier League oddają strzały to okazuje się, że gorzej od Manchesteru City (18,2%) wypada tylko Leicester (16,6%). Kiedy jednak zawodnik Obywateli dochodzi do sytuacji strzeleckiej po SFG to zazwyczaj jest to okazja o większym prawdopodobieństwie zdobycia gola niż w innych zespołach. Lepsze xG (gole oczekiwane) ze stałych fragmentów gry ma tylko Liverpool (bardzo nieznacznie – 18,60 do 18,36).

Nowy trener od SFG

Latem Etihad Stadium opuścił Nicolas Jover, który dotychczas był odpowiedzialny za stałe fragmenty gry i stał się częścią sztabu szkoleniowego Mikela Artety w Arsenalu. Na tym ruchu wygrały obie strony. Kanonierzy – podobnie, jak Manchester City – również czerpią większe korzyści z tego elementu gry niż sezon wcześniej. Nowym trenerem od SFG w Manchesterze City został Carlos Vicens, który wcześniej był pierwszym szkoleniowcem zespołu do lat 18. W przygotowywaniu stałych fragmentów gry pomaga mu Carles Planchart, który pełni także rolę analityka w sztabie Manchesteru City. Jaki jest klucz do sukcesu w tym elemencie? – Przyglądamy się i robimy to prosto. W odpowiednich momentach nie komplikujemy. Carlos [Vicens] jest świetnym komunikatorem – spotkania o stałych fragmentach gry są proste, inspirujące i mądre i myślę, że piłkarze to dostrzegają – mówił w lutym Pep Guardiola.

I rzeczywiście, jeśli popatrzymy na stałe fragmenty gry Manchesteru City to nie dostrzeżemy tam wielu skomplikowanych rozwiązań. – Sekret stałych fragmentów gry tkwi w wykonawcy. Z dobrym wykonawcą masz szansę. Możesz się poruszać, ale to nie ma znaczenia, ponieważ wykonawca jest najważniejszą rzeczą – zdradził niedawno Pep Guardiola. Tak też w praktyce wyglądają dośrodkowania ze stojącej piłki Man City. Najczęściej polegają na dobrym, mocnym dograniu futbolówki w dany punkt, aby nabiegający zawodnik miał jak najlepsze warunki do oddania strzału. Przykład? Choćby gol Rodriego po dośrodkowaniu z rzutu rożnego De Bruyne’a w ostatnim meczu z Newcastle.

Drużyna kompletna

W przeszłości, kiedy Guardiola odpowiadał na pytanie o różnicę pomiędzy Premier League, a innymi ligami często wskazywał na fizyczność. – W pierwszym roku pracy w Manchesterze City kompletnie nie docenił siły i szybkości w Premier League – mówił dla „Voetbal International” Erik ten Hag, asystent Pepa w Bayernie. Sam Katalończyk często też wskazywał na umiejętność zbierania „drugich piłek” przez zespół. Jak pisał Michael Cox w swojej książce „The Mixer” o historii Premier League – przed meczem z Arsenalem w pierwszym sezonie pracy na Etihad Guardiola poświęcił na to niemal cały przedmeczowy trening. Stałe fragmenty gry początkowo też długo nie były elementem, dzięki któremu Manchester City osiągał znaczącą przewagę. Dotychczas najlepszy bilans wynosił +11 w sezonie 2017/18, ale zdarzały się też rozgrywki, gdzie byli na plusie zaledwie dwie (sezon 2016/17), czy trzy (2018/19) bramki.

Manchester City Pepa Guardioli mimo wyznaczania standardów w europejskiej piłce – sam ciągle ewoluuje. Dziś w składzie znajduje się więcej zawodników o świetnych warunkach fizycznych – od bramkarza, przez obronę aż po defensywnego pomocnika – co przekłada się między innymi właśnie na efektywność przy stałych fragmentach gry. Sama różnica bramek pomiędzy golami strzelonymi, a straconymi w ten sposób też nie pokazuje nam wszystkich korzyści odnoszonych z SFG. Kiedy rywal ustawi się głęboko i dobrze broni to stałe fragmenty gry często dają możliwość otwarcia wyniku i zmuszenia rywala do bardziej ekspansywnej gry.

Drużyny, których atutem są stałe fragmenty gry często są kojarzone jako ograniczone. Takie, które z akcji nie potrafią stworzyć zagrożenia i muszą uciekać się do najprostszych środków. Niemniej jednak, to błędne założenie. Dzisiaj w futbolu, aby utrzymywać się na szczycie musisz mieć drużynę kompletną. Mocną w każdym elemencie. Także stałych fragmentach gry. Bo wygrywać brzydko też trzeba potrafić.

Obserwuj autora na Twitterze i Facebooku

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,732FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ