Środa z Pucharem Polski – jedna niespodzianka i dużo goli [PODSUMOWANIE]

Znów w cieniu Igrzysk Olimpijskich rozgrywany był Puchar Polski. Wszyscy oglądali, jak Polki zdobywają medale albo Polacy awansują do finału turnieju siatkarskiego. Ewentualnie fani piłki kopanej czekali na starcia polskich drużyn w eliminacjach europejskich pucharów. Może żadna z drużyn nie rywalizowała dzisiaj o złoty medal ani z zespołami z zagranicy, ale emocji nie zabrakło. Bo jak miało zabraknąć, jak w sześciu dzisiejszych spotkaniach padło 20 goli. Nie obyło się także bez niespodzianek, a faworyci nie zawsze mieli łatwą przeprawę. Zapraszamy na podsumowanie drugiego dnia zmagań w 1/64 finału Pucharu Polski.

Grały dwie Olimpie – z różnym skutkiem

Mecze, które rozpoczęły się o godzinie 17.00, nie przyniosły niespodzianek. Pojedynek drużyn znających się z 2. ligi, czyli KKS-u Kalisz z Olimpią Grudziądz, zakończył się zwycięstwem gości. Zwycięstwo zapewniły bramki Tomasza Kaczmarka i Dominika Frelka, a Kaliszanie kończyli mecz w dziesiątkę. Więcej postrzelali za to zawodnicy w meczu Stali Stalowa Wola – Olimpia Elbląg. Faworyzowana ze względu na grę szczebel wyżej Stal wygrała to spotkanie 4:2, choć po bramce Mateusza Kuzimskiego dla Olimpii na 3:2 mogło się zrobić gorąco. Chwilę wcześniej z boiska wyleciał zawodnik Stali – Dominik Jończy, a rywale byli blisko odrobienia strat z pierwszej połowy. Całe szczęście do siatki trafił Kamil Wojtkowski i pierwszoligowiec zdołał awansować dalej.

REKLAMA
źródło: X Stali Stalowa Wola (@StalPsa)

Dwa razy łamak

Następnym rozstrzygnięciem był awans rezerw ŁKS-u Łódź. Te poradziły sobie z Radunią Stężyca, pomimo że przegrywały już w 4. minucie. Na bramkę Mateusza Maliszewskiego zdołali jednak odpowiedzieć Maksymilian Rozwandowicz oraz Oliwier Sławiński. ŁKS Łódź II to drugi zespół rezerw po Lechu II Poznań, który awansował do kolejnej fazy tych rozgrywek. Podobny scenariusz oglądali także kibice w Kołobrzegu, gdzie miejscowa Kotwica także przegrywała ze swoim rywalem. Skra Częstochowa prowadziła po bramce Maksymiliana Stangreta, ale dowieźć korzystnego wyniku nie zdołała. Po przerwie wyrównał Zvonimir Petrović, a w końcówce zwycięstwo Kotwicy dał Leon Kreković.

Kłopotów Zagłębia Sosnowiec i Wisły Puławy ciąg dalszy

Parę lat temu te drużyny grały w Ekstraklasie. Od spadku pikują w dół, a teraz los zetknął je w 1/64 finału Pucharu Polski. I doszło do niespodzianki, bo Sandecja Nowy Sącz, czyli zespół występujący aktualnie na czwartym szczebliu rozgrywkowym w Polsce, pokonała drugoligowe Zagłębie Sosnowiec – na dodatek na wyjeździe. Zwycięska okazała się bramka Mikołaja Kwietniewskiego, a w końcowym triumfie nie przeszkodziła nawet druga żółta, czyli w konsekwencji czerwona Radosława Gołębiowskiego z 83. minuty. W meczu zamykającym ten dzień mierzyły się Chojniczanka Chojnice i Wisła Puławy. Goście borykający się wciąż z problemami, które ciągną się za nimi od początku sezonu, nie podjęli rękawic. A przynajmniej tak się wydawało po pierwszej połowie, gdyż Chojniczanka prowadziła 2:0. Puławianie po przerwie wykrzesali z siebie siły na doprowadzenie do remisu i wydawało się, że będą jeszcze emocję w tym spotkaniu. Trzy minuty po golu dającym wyrównanie dla Chojniczanki z rzutu karnego trafił Michał Biskup i to gospodarze będą dalej grali o Puchar Polski.

WYNIKI:

KKS Kalisz – Olimpia Grudziąc 0:2

Stal Stalowa Wola – Olimpia Elbląg 4:2

Radunia Stężyca – ŁKS Łódź II 1:2

Kotwica Kołobrzeg – Skra Częstochowa 2:1

Zagłębie Sosnowiec – Sandecja Nowy Sącz 0:1

REKLAMA

Chojniczanka Chojnice – Wisła Puławy 3:2

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,661FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ