Spektakl w półfinale Superpucharu Hiszpanii! Real pokonał Atletico po dogrywce

Od kilku dobrych lat superpuchar Hiszpanii jest rozgrywany na zasadzie mini-turnieju. W pierwszym półfinale w tegorocznej edycji zmierzyły się ze sobą dwie ekipy z Madrytu – Real Madryt i Atletico Madryt. „Los Colchoneros” to drużyna, która jako jedyna pokonała w tym sezonie podopiecznych Carlo Ancelottiego. Po wrześniowej klęsce w derbach Madrytu piłkarze Realu Madryt nie zaznali jednak smaku porażki przez 19 spotkań.

REKLAMA

Wymiana ciosów

Pierwszą poważną okazję w tym meczu stworzyło sobie Atletico. W 6 minucie Samuel Lino po otrzymaniu piłki zrobił sobie miejsce i w niesygnalizowany sposób uderzył na długi słupek. Dobrą interwencją popisał się jednak Kepa, wybijając futbolówkę na rzut rożny. Do cornera podszedł Antoine Griezmann, który posłał w pole karne „Los Blancos” świetną wrzutkę, którą wykorzystał Mario Hermoso. Hiszpan strzałem głową wyprowadził „Atleti” na prowadzenie.

Po bramce podopiecznych Diego Simeone to Real przejął inicjatywę i zabrał się do odrabiania jednobramkowej straty, czego dowodem było intensywne zakładanie pressingu. W 19. minucie Jude Bellingham uderzył sprzed pola karnego, jednak piłka po rykoszecie wyszła na rzut rożny. Z narożnika kapitalną wrzutkę posłał Luka Modrić, którą na bramkę zamienił Antonio Rüdiger. „Los Blancos” to jednak nie zadowoliło, a ich przewaga z minuty na minutę stawała się coraz bardziej widoczna. Chwilę później po składnej akcji, Dani Carvajal posłał w pole karne genialne podanie. Wystarczyło tylko dołożyć nogę, co zrobił Ferland Mendy, który musnął piłkę, a ta wpadła do bramki tuż przy słupku.

Zamiana ról

Tym razem to Atletico musiało zabrać się do odrabiania strat. W 37 minucie swój boiskowy geniusz pokazał świetny w tym meczu Antoine Griezmann. Francuz otrzymał piłkę na 20 metrze i jednym zwodem wyswobodził się z krycia dwóch zawodników „Los Blancos”. Francuz wyszedł na pozycję i przymierzył prawą nogą na długi słupek nie dając najmniejszych szans Kepie, ponownie wyrównując stan rywalizacji. Real miał jeszcze okazje przed przerwą wrócić na prowadzenie, ale z pojedynku Rodrygo z Janem Oblakiem to Słoweniec wyszedł zwycięsko.

Druga połowa nie przyniosła rozstrzygnięcia

Druga połowa rozpoczęła się spokojnie. Real prowadził grę, a Atletico nastawiło się na kontry. Jedna z nich pozwoliła Atleti stworzyć dogodną okazję. W 55. minucie Rodrigo de Paul znalazł się przed polem karnym i wyłożył piłkę nadbiegającemu Lino. Strzał Brazylijczyka minął jednak bramkę „Los Blancos” o kilka centymetrów. Gra się uspokoiła, a obu drużynom bardziej zależało na defensywie.

Atletico wyczekiwało na okazje z kontrataków. W 78. minucie piłkę w pole karne w stronę Alvaro Moraty wrzucił Rodrigo Riquelme. Wychodzący do piłki Kepa starał się wybić futbolówkę, jednak w kuriozalny sposób nabił ją na Antonio Rüdigera. Odbita w ten sposób piłka wpadła do bramki, a pretensje Arrizabalagi mówiące o rzekomym faulu Moraty zdały się na nic.  Bramka została uznana, co pozwoliło wyjść na prowadzenie drużynie Diego Simeone. 

“Atleti” popełniło jednak ogromny błąd, zakładając pressing niemalże całą drużyną na połowie rywala. W 85. minucie Real zdołał spod niego wyjść. Skrzydłem popędził mało widoczny do tej pory Vinicius Junior, ale jego strzał odbił Oblak. Do piłki dopadł Bellingham, jednak jego uderzenie zostało zablokowane przez jednego z obrońców. Anglik otrzymał jeszcze jedną okazję na strzał jednak tym razem “Atleti” wybiło strzał z linii bramkowej. „Obrona Częstochowy” w wykonaniu Atletico zakończyła się, gdy do piłki dobiegł Dani Carvajal. Hiszpan silnym strzałem w lewe okienko bramki wyrównał stan rywalizacji. Real Madryt szukał jeszcze gola dającego zwycięstwo w regulaminowym czasie gry, jednak to się nie udało.

Rozstrzygnięcie w samej końcówce

Real Madryt dalej prowadził grę, chciał uniknąć rzutów karnych i pokonać Atletico w ciągu następnych 30 minut. Pomimo widocznej dominacji zawodnicy z Santiago Bernabeu nie byli jednak w stanie stworzyć dogodnej sytuacji, na co ogromny wpływ miała zwarta i bardzo nisko cofnięta drużyna „Colchoneros”. Tempo gry zdecydowanie zmalało, a zawodników zaczęły łapać skurcze, tak jak było to w przypadku Fede Valverde, którego na murawie zastąpił Arda Güler. W 116. minucie Real w końcu dopiął swego. Po dośrodkowaniu z boku boiska piłka minęła Joselu, ale trafiła w Stefana Savicia, po czym wpadła do bramki Atletico. Real Madryt wyszedł na prowadzenie, którego nie zamierzał już oddać. Atletico chciało zaatakować, a pod pole karnę Królewskich wyszedł nawet Oblak. Po jednym z wybić piłki, najszybszy okazał się jednak Brahim Diaz, który skierował piłkę do pustej bramki i ustalił wynik meczu.

Real Madryt 5:3 Atletico Madryt (Rüdiger 20′, Mendy 29′, Carvajal 85′, sam. Savić 116′, Diaz 120+2′ – Hermoso 6′, Griezmann 37′, sam. Rüdiger 78′)

Aut. Miłosz Szumierz

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,609FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ