Najdroższym zawodnikiem w kadrze Śląska Wrocław jest obecnie (wg wyliczeń transfermarkt) Aleks Petkov, wyceniany na 1.8 mln euro. Jak się jednak okazuje, wicemistrzowie Polski starają się o angaż piłkarza, któremu ten sam serwis przypisuje wartość 2 mln euro. Nazwisko Tudor Băluţă od wczoraj pojawia się w mediach. Jako pierwszy na 25-letniego Rumuna wskazał użytkownik serwisu X o pseudonimie Oldcatx89. Dziś doniesienia potwierdził Piotr Janas z Gazety Wrocławskiej.
Dziennikarz sugeruje, że przenosiny Băluţy do Śląska są „bliżej niż dalej„. Sytuacja jest o tyle ciekawa, że Rumun jest obecnie wolnym graczem, więc potencjalny pracodawca ma (teoretycznie) łatwiejsze pole do negocjacji. Oczywiście, generuje to jednak zainteresowanie wielu zainteresowanych, co z kolei może przełożyć się na wyższe oczekiwania finansowe zawodnika. Tudor Băluţă to jednak bardzo ciekawe nazwisko, którego warto przyjrzeć się bliżej.
Tudor Băluţă piłkarzem „do odbudowania”
Rumun w 2019 roku trafił do Brighton, które za jego angaż zapłaciło 2.9 mln euro. Kłania się tutaj przykład Kacpra Kozłowskiego, który również trafił do angielskiego klubu i lądował na kolejnych wypożyczeniach. Faktem jest, że defensywny pomocnik, który grywał także jako środkowy obrońca zaliczył debiut w EFL Cup, więc osiągnął więcej niż były piłkarz Pogoni Szczecin. Nie przebił się w Brighton, nie zaistniał w ADO Den Haag ani Dynamie Kijów. Wrócił więc do swojej ojczyzny, gdzie występował dla FCV Farul. Niestety, całą rundę wiosenną stracił z powodu urazu przywodzicieli.
Jeśli Rumun nie ma wygorówanych oczekiwań finansowych, Śląsk Wrocław może zyskać zawodnika, który jeszcze niedawno regularnie występował w reprezentacji Rumunii. W klubie muszą jednak pamiętać, że Tudor Băluţă tak naprawdę nie grał w piłkę od listopada ubiegłego roku. Potrzebuje czasu na odbudowę formy i oczywiście nie ma gwarancji, że po powrocie będzie gwarantował wysoki poziom. Wydaje się, że w tej sytuacji warto podjąć ryzyko, ale na rozsądnych warunkach współpracy. Zakładamy bowiem, że sam Rumun ma jeszcze sporo do udowodnienia i wybierając nowy klub będzie kierował się przede wszystkim możliwością rozwoju.